Alstom, odnoszący sukcesy na rynku tramwajowym na świecie, ale nieobecny w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce, zastanawia się nad powrotem na nasz rynek. Przyczółkiem miałby być Konstal w Chorzowie. – Analizujemy nasze możliwości. Teraz musimy wewnętrznie omówić i zdefiniować kierunek działań – tak żeby Alstom był gotowy na następny przetarg tramwajowy w Warszawie – mówi Valerie Chardon, dyrektor Zarządzający Alstom Transport na Europę Środkowo-Wschodnią.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Okres ostatnich siedmiu lat był bardzo dobry dla tramwajów w Polsce. Podobnie będzie w aktualnej perspektywie finansowej UE 2014-2020. Czy Alstom zamierza powrócić na rynek tramwajowy w Polsce?
Valerie Chardon, dyrektor Zarządzający Alstom Transport na Europę Środkowo-Wschodnią: Obecnie analizujemy sytuację. Mamy Konstal, w który mocno w ostatnich latach zainwestowaliśmy. Stworzyliśmy centrum kompetencji z doświadczonymi ekspertami. Dla mnie, jako szefa regionu Europy Środkowo-Wschodniej, wielką szkodą byłoby nie spróbować wziąć w tym udziału. Teraz musimy wewnętrznie omówić i zdefiniować kierunek działań – tak żeby Alstom był gotowy na następny przetarg tramwajowy w Warszawie.
Dlaczego Alstom był nieobecny w ostatnich latach?Wcześniej nie mieliśmy odpowiedniego produktu dla tego rynku. Teraz badamy potrzeby i szukamy rozwiązań, jak im odpowiedzieć.
Teraz trochę takim lokalnym monopolistą w zakresie tramwajów jest Pesa. Czy Alstom może konkurować w ogóle z polskim producentem?Gdybyśmy nie sądzili, że możemy, to byśmy się w ogóle nad tym nie zastanawiali. Aktualnie analizujemy opcje: jeśli wejdziemy, to tylko dlatego, że będziemy przeświadczeni, że mamy szansę i możemy konkurować ceną i jakością oraz stać się alternatywą dla polskich klientów. Innymi słowy wtedy, gdy będziemy mieli produkt, który będzie odpowiadał polskiemu rynkowi.
Czy produkt byłby oparty na rodzinie Citadis?Mamy bardzo dobry produkt, którym jest XO5 – na nim moglibyśmy oprzeć rozwiązania dla Polski. To wszystko jednak kwestia analiz.
Kiedy Alstom podejmie decyzję o wejściu na ten rynek?Naszym głównym punktem zainteresowań jest Warszawa. Przetarg jest zapowiadany na przyszły rok. Zdecydowanie do tego czasu powinniśmy być gotowi z działaniami. Uruchomiliśmy też
platformę Attractis – czyli kompaktowe systemy tramwajowe budowane pod klucz. To może być atrakcyjne rozwiązanie dla wielu polskich miast, zwłaszcza tych średnich.
Czy Alstom jest zainteresowany jeszcze jakimiś rynkami w Europie Środkowo-Wschodniej?Oczywiście. Jeżeli chodzi o transport miejski, mamy duże doświadczenie. Wystarczy wymienić metro w Warszawie, Budapeszcie,\ czy teraz serwis utrzymaniowy w Bukareszcie. W kręgu naszych zainteresowań są też Belgrad, Wilno, Skopje, w których zapowiadane są inwestycje w transport szynowy. Jest na tym rynku kilka projektów, którym się przyglądamy, zarówno jeżeli chodzi o metro, tramwaje, jak i zintegrowane rozwiązania. Przykładowo teraz bierzemy udział w kompleksowego przetargu na budowę linii metra w Atenach, w którym przeszliśmy etap prekwalifikacji.
Czy rynek tramwajowy w tym regionie jest trudny?Mamy doświadczenie, ale oczywiście nie możemy odpowiadać na wszystkie projekty. Musimy wykazać selektywność, ale jeśli tylko mamy dobry, odpowiedni i konkurencyjny produkt, to próbujemy swoich szans.