Sejm uchwalił niedawno ustawę o związkach metropolitalnych, czeka ona obecnie na podpis prezydenta. Funkcjonowanie metropolii ma duży wpływ na życie wielu z nas. Jednym z kluczowych zadań, przed którym stoją metropolie jest publiczny transport zbiorowy. W naszym cyklu przedwyborczych ankiet zapytaliśmy kandydatów na posłów, co sądzą na ten temat.
Zadaliśmy pytanie, czy ustawa metropolitalna jest w ogóle potrzebna oraz jakie zapisy powinny się w niej znaleźć, aby ułatwić organizowanie i finansowanie publicznego transportu zbiorowego (zwłaszcza w układzie międzygminnym/aglomeracyjnym).
PO zwraca uwagę na dochody metropolii
Stanisław Lamczyk, poseł Platformy Obywatelskiej i kandydat tej partii na posła kolejnej kadencji (okręg nr 26 – Gdynia/Słupsk, miejsce 8) podkreślił, że ustawa jest już uchwalona. Zwrócił uwagę, że określono w niej dochody metropolii jako udział we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) w wysokości 5% oraz jako składki wnoszone przez gminy tworzące metropolię.
PiS: należy wspierać rozwój aglomeracji
Jerzy Wilk (okręg nr 34 – Elbląg, miejsce 3): – Rozwój aglomeracji wokół największych ośrodków miejskich to fakt i należy wspierać, również odpowiednimi mechanizmami prawnymi, potencjał jaki tworzą. Jednym z kluczowych zagadnień jest tutaj publiczny transport zbiorowy, w niektórych przypadkach również międzywojewódzki. Widzę to bardzo wyraźnie na przykładzie Elbląga [Jerzy Wilk był w przeszłości prezydentem Elbląga – red.], który bardzo dużo traci gospodarczo na tym, że jako miasta leżące na granicy województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego jest oddzielony murem, którego przebicie byłoby z pożytkiem zarówno dla Trójmiasta, jak i całego regionu południowego Bałtyku. Bez interwencji państwa rozwój ten będzie nadal ograniczony.
Zjednoczona Lewica: sprawny transport to kwestia polityki państwa
Barbara Nowacka (okręg 19 - Warszawa, nr 1) oraz Joanna Senyszyn (okręg 25 – Gdańsk, nr 1); identyczne odpowiedzi: – Sprawny transport publiczny w miastach i w aglomeracjach to kwestia polityki państwa. Państwo powinno wspierać transport zbiorowy osób jako usługę użyteczności publicznej. Od ustawy metropolitarnej znacznie potrzebniejsza jest ustawa o usługach użyteczności publicznej. Popieramy jednak każde rozwiązanie ustawowe, które umożliwi rozwój transportu publicznego.
Piotr Chmielowski (okręg 30 – Rybnik, nr 6): – W obecnym kształcie ustawa metropolitalna jest „trupem”. Bazuje na rozwiązaniach prawnych i umiejscawia się jako coś w rodzaju „mega powiat”. Czyli de facto nic. Natomiast jeżeli chodzi o komunikację „metropolitalną” – dzisiaj dotyczy ona tak naprawdę tylko dwóch ośrodków w Polsce. To Śląsk (aglomeracja katowicka) i Trójmiasto. Zasada jedna i prosta: jedno przedsiębiorstwo komunikacyjne obejmujące wszystkie środki transportu zbiorowego, jeden wspólny rozkład jazdy, jeden bilet i 51% własności w rękach samorządów. Natomiast prezes i zarząd opłacani prowizyjnie po wypracowaniu zysku.
Piotr Szumlewicz (okręg 19 – Warszawa, nr 4): – Sprawny transport publiczny w miastach i w aglomeracjach to kwestia polityki państwa. Państwo powinno wspierać transport zbiorowy osób jako usługę użyteczności publicznej. Od ustawy metropolitarnej znacznie potrzebniejsza jest ustawa o usługach użyteczności publicznej. Popieram jednak każde rozwiązanie ustawowe, które umożliwi rozwój transportu publicznego.
Andrzej Wróblewski (okręg 19 – Warszawa, miejsce 24): – Należy zadać pytanie, co miałaby dać ta ustawa. Uważam, że powinna określać ramy korzystania z komunikacji miejskiej, żeby odciążyć przejazd przez i do miast. Uważam, że jak najbardziej tak, należy zachęcić dojeżdżających do środków masowego przewozu, ułatwić i uatrakcyjnić przejazdy komunikacją miejską np. stosując ulgi przejazdowe.
Nowoczesna: wypracować mechanizmy współpracy
Rafał Zahorski (okręg 41 – Szczecin, miejsce 6) twierdzi, że ta ustawa będzie korzystna dla metropolii, dodaje również, że głównymi zapisami powinien być jasny i klarowny podział obowiązków i praw gmin i aglomeracji oraz idący za tym podział kosztów utrzymania tego transportu pomiędzy wszystkie strony uczestniczące w całym systemie transportu publicznego. – Konieczne jest też zawarcie mechanizmów nakazujących współpracę, by nie dublować inwestycji. To będzie ogromne wyzwanie dla nowego parlamentu. Nie musimy tu wywarzać otwartych drzwi i myślę, że są w Europie kraje mające właściwe ustawodawstwo do inspiracji czy też (nie bójmy się tego) do skopiowania – mówi Zahorski.
Kukiz’15: powinna pomóc, ale bez kolejnego szczebla administracji
Sylwester Chruszcz (okręg 41 – Szczecin, nr 1): – Ustawa metropolitalna powinna pomóc w organizacji usług publicznych, których funkcje wykraczają poza granice administracyjne miasta. Dotyczy to zwłaszcza transportu zbiorowego, który jest podstawowym narzędziem integrującym metropolię w układzie przestrzennym, a nie tylko administracyjnym. Jednak nie powinno to prowadzić do tworzenia kolejnego szczebla quasi-administracji samorządowej.
Razem: nagroda dla samorządów, które stworzą zintegrowany system transportowy
Tomasz Larczyński (okręg 25 – Gdańsk, nr 2), Piotr Szmielew (okręg 19 – Warszawa, nr 13) i Tomasz Warzocha (okręg 6 – Lublin, nr 7) przesłali nam identyczne odpowiedzi: – Partia Razem w programie „Zrównoważony Transport” postuluje nagradzanie jednostek samorządu terytorialnego, które stworzą zintegrowany system transportowy, wyższym udziałem w podatkach PIT i CIT, pod następującymi warunkami:
1) Powołanie zarządcy ZST z pełnymi kompetencjami organizatora przewozów, który będzie organizował system w sposób komplementarny (bazowa sieć komunikacji szynowej i dowozowe linie autobusowe),
2) Wdrożenie pełnej integracji biletowej, włącznie z biletami jednorazowymi,
3) System musi obejmować wszystkie dotowane środki transportu zbiorowego na swoim obszarze, włącznie z pociągami międzyregionalnymi,
4) Do systemu muszą przystąpić przynajmniej wszystkie miasta bezpośrednio stykające się granicami (np. w konurbacji trójmiejskiej siedem miast od Wejherowa do Pruszcza Gdańskiego); w przypadku, gdy na danym obszarze nie występują sąsiadujące miasta, system musi obejmować przynajmniej trzy sąsiadujące gminy lub powiaty.
Larczyński dodał ponadto: – Brak współpracy przede wszystkim sąsiadujących gmin miejskich jest w III RP wieloletnią patologią. Faktycznie występuje on tylko tam, gdzie istnieje centralny ośrodek o potencjale przytłaczającym wszystkie sąsiednie, czyli tylko w aglomeracji warszawskiej. W innych przypadkach samorządowcy kurczowo trzymają się każdego atrybutu swojej władzy, nawet, jeśli przynosi to szkodę ich miastu. Cierpi na tym przede wszystkim transport publiczny, który ze swej natury działa tym lepiej, czym szerszy ma zasięg (efekt synergii). Komunikacja miejska nie konkuruje z innymi komunikacjami miejskimi, ale z samochodem, a transport nim z natury jest „zintegrowany”. Szczególnie patologiczny jest tu przypadek Trójmiasta i trwającego dekady antagonizmu prezydentów Gdańska i Gdyni. W cudowny sposób błyskawicznie przełamał go system Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, który taką współpracę wymusił jako warunek uzyskania środków unijnych. Nauczony tą lekcją uważam, że bezpośrednie mechanizmy zachęty finansowej są jedynym sposobem skutecznego wymuszenia współpracy w kluczowych kwestiach metropolitalnych, poza oczywiście obligatoryjnymi zapisami prawnymi, do których jednak należy podchodzić ostrożnie z uwagi na art. 165-166 Konstytucji. Ustawa metropolitalna jest zatem niezbędna i bardziej potrzebna od strategii w rodzaju Krajowej Polityki Miejskiej, a w pierwszym rzędzie powinna ona stwarzać mechanizmy na rzecz wsparcia zintegrowanego transportu.
Warzocha zauważył z kolei: – Ustawa metropolitalna powinna się skupiać się na stworzeniu mechanizmów wsparcia zintegrowanego transportu. W tym momencie, podobnie jak w wielu innych dziedzinach życia, postanowiono na indywidualizm i konkurencję, zamiast na współpracę, zapominając, że komunikacja miejska nie konkuruje ze sobą, a konkuruje z transportem samochodowym. Wierzymy, że konieczne jest odwrócenie tego trendu w wielu dziedzinach życia i postawienie na współpracę, a ustawa metropolitalna mogłaby w tym pomóc, przynajmniej na poziomie działań samorządowych.
Daniel Łoboda (okręg 15 – Tarnów, nr 1): – Według mnie bez ustawy metropolitalnej można sprawnie organizować i finansować transport zbiorowy. Powołanie nowych urzędów spowoduje wydawanie pieniędzy na administrację a nie na rzeczywiste rozwiązywanie problemów w publicznym transporcie zbiorowym.
KORWiN: Ta ustawa nie jest potrzebnaEwa Damaszek (okręg 31 - Tychy, Chorzów, Ruda Śl., miejsce 4) i Michał Markiewka (okręg 31, miejsce 23), oświadczenie przygotowane wspólnie: - Ustawa metropolitalna nie jest potrzebna. Władza centralna nie powinna w tak daleko idący sposób ingerować w kompetencje samorządów terytorialnych.
PSL: żaden z kandydatów, któremu zadaliśmy pytanie, nie udzielił odpowiedzi na pytania.* * *
Zapraszamy również do lektury innych naszych artykułów „wyborczych”, które publikujemy równolegle na portalach Rynek-Kolejowy.pl, RynekInfrastruktury.pl i Transport-Publiczny.pl. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami kandydatów na temat:
• Pożądanej proporcji podziału środków UE na kolej i drogi (
TUTAJ);
• Rozdzielenia MIR na mniejsze resorty (
TUTAJ);
• Odkorkowania centrów miast (
TUTAJ);
• Budowy Kolei Dużych Prędkości (
TUTAJ);
• Budowy Centralnego Portu Lotniczego (
TUTAJ).