Od niedzieli (8 marca), kiedy hiszpańska firma Balzola zamknęła centrum miasta dla ruchu, by rozpocząć budowę tramwaju, minęło już kilka dni. Robotnicy przystąpili ostro do pracy, bo do października wszystko musi być gotowe.
Odcinek w Śródmieściu to ostatnia część dużego projektu tramwajowego, który realizuje Olsztyn. Przetarg na jego budowę wygrało konsorcjum firm Balzola Polska z Warszawy i Construcciones y Promociones Balzola SA z Bilbao. Koszt jego zrealizowania wyniesie około 25 mln zł.
Już w niedzielę 8 marca zamknięto główne ulice w mieście. Robotnicy przystąpili potem do usuwania górnych warstw asfaltu. Tak jak planowano, przez plac budowy przejeżdżają wyłącznie autobusy, które przez przewiązkę zmieniają w połowie al. Piłsudskiego pas ruchu. – Planujemy utrzymać przedstawioną organizację ruchu do połowy lipca. Chcielibyśmy zrealizować najpierw północą nitkę do aresztu oraz południową nitkę do Kościuszki. W połowie lipca dojdzie do zamiany nitek – informuje Mieszko Szyszkowicz, przedstawiciel firmy Balzola.
W ramach tej realizacji firma całkowicie przebuduje infrastrukturę podziemną. Będzie od podstaw budować sieci deszczowe oraz przebudowywać sieci grawitacyjne, wodociągi, gaz i telekomunikację. W ostatnim etapie robót powstanie torowisko połączone z buspasem.
Tylko część trasy tego ostatniego odcinka będzie dwutorowa. Dwa tory zostaną doprowadzone jedynie do centrum handlowego. Dalej trasa będzie jednotorowa, ale to odległość mierzona jednym przystankiem. Nowością w Olsztynie będą wspólne przystanki dla tramwajów i autobusów na tym ostatnim odcinku, co przyśpieszy przesiadki, a to za sprawą połączenia buspasa z torowiskiem tramwajowym, które znajdą się na środku jezdni.
Jak podają służby miejskie, policjanci na razie pouczają kierowców, którzy nie patrzą na znaki. Jednak takich osób, które nie stosują się do przepisów, jest coraz mniej. Później nie będzie już dla nich taryfy ulgowej. W godzinach popołudniowych w centrum było nad wyraz spokojnie. W okolicach nie było zbytniego ruchu samochodowego. Sporo natomiast pojawiło się pieszych na chodnikach. Wzrosło także zapełnienie autobusów.
– Trudność tego etapu bierze się stąd, że wkroczyliśmy do ścisłego centrum miasta, na początek gruntownie przeorganizowując rozwiązania komunikacyjne – pisze na swoim blogu prezydent miasta, Piotr Grzymowicz. – Zmian w takiej skali nie było od dziesięcioleci. W międzyczasie diametralnie zmieniła się liczba samochodów i nasze nawyki transportowe, ale nie ma innego wyjścia – musimy przez to przejść! Apeluję też o cierpliwość. Jeśli coś w nowej organizacji ruchu nie zagra, będziemy to poprawiali i szukali lepszych rozwiązań – pisze Grzymowicz.
Prezydent wyjaśnia także, że gdyby nie konieczność zamknięcia inwestycji w tym roku, wynikająca ze zobowiązań wobec Unii Europejskiej, można byłoby prace rozciągać w czasie i łagodzić ich skutki. – Dzisiaj, po dramatycznym rozstaniu się z hiszpańskim wykonawcą, nie ma już na to czasu – komentuje.
Prace przy odcinku D potrwają do 16 października tego roku.
Wszystkie fot. Martyn Janduła