Białystok: rowerzysta ukarany mandatem. Za niejechanie drogą rowerową po lewej stronie

Zdarzenie miało miejsce na ul. Popiełuszki. Cyklista poruszał się w kierunku ul. Boboli. Z racji godziny (2 w nocy) na jezdni panował niemal zerowy ruch. Sam rowerzysta był trzeźwy oraz posiadał prawidłowo oświetlony rower. Został zatrzymany przez patrol policji, która postanowiła ukarać go mandatem za to, że nie skorzystał z drogi rowerowej znajdującej się po drugiej stronie ulicy. Cyklista mandatu nie przyjął, więc sprawa trafiła do sądu. Niestety, prowadzący sprawę sędzia wydał niezgodny z prawem wyrok, podtrzymując zdanie policji, jakoby oskarżony nie miał prawa jechać jezdnią. Decyzję uargumentował faktem, iż rowerzysta mieszka w okolicy, więc na pewno wiedział, że po drugiej stronie istnieje droga dla rowerów. A jeżeli nie wiedział, mógł to sprawdzić w internecie.

W świetle tak rażącej nieznajomości przepisów prawa wśród organów sądowniczych warto poinformować wszystkich rowerzystów, iż nie mają obowiązku poruszania się po drodze rowerowej znajdującej się po przeciwnej stronie jezdni. Istnieje co najmniej kilka powodów.

1. Art. 33.1. PoRD mówi, że kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Ratyfikowana przez Polskę Konwencja Wiedeńska jednoznacznie stanowi, że określenia „kierunek ruchu” oraz „odpowiadający kierunkowi ruchu” oznaczają w przypadku Polski prawą stronę (art. 1, podpunkt z).

Co więcej – droga rowerowa musi prowadzić w kierunku, w którym rowerzysta się porusza. Białostocki cyklista zamierzał skręcić w prawo, czego trasa po drugiej stronie jezdni mu nie umożliwiała.

2. Droga rowerowa musi być obowiązkowo oznaczona znakiem pionowym C-13. Zgodnie z rozporządzeniem Ministrów Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, kierujący pojazdem ma obowiązek stosować się do znaków znajdujących się po jego prawej stronie (§ 2. 1.). Istnieją wyjątki, jednak znak C-13 do nich nie należy. Nie można wymagać od rowerzysty wypatrywania drogi rowerowej umiejscowionej po drugiej stronie dwupasmowej arterii z pasem zieleni pośrodku, w dodatku w porze nocnej.

3. Podstawą zachowań na drodze może być wiedza wynikająca wprost z przepisów oraz znaków i sygnałów drogowych. Cyklista nie ma obowiązku jazdy na pamięć ani sprawdzania map w celu przekonania się, czy przy jego trasie zlokalizowano drogi rowerowej. Argument sądu odnośnie „mieszkania w okolicy” albo propozycje lektury internetu należy uznać za absurdalne oraz świadczące o nieznajomości prawa i jego zasad.

Droga rowerowa nie zawsze obowiązkowa

W Polsce istnieje silna tendencja do przypominania rowerzystom, że nie mają prawa poruszać się jezdnią, jeśli gdzieś obok jest droga rowerowa (efektem tej nagonki są m.in. cykliści poruszający się kontrapasami pod prąd). Tymczasem prawda jest inna – obowiązek jazdy drogą rowerową jest warunkowy. Rowerzysta nie zawsze musi z niej korzystać; to, że jest „gdzieś obok” nie wystarczy.

Wszystkich rowerzystów informujemy, że w sytuacjach podobnych do tej, jakich doświadczył cyklista z Białegostoku mają pełne prawo nie zgodzić się na wystawienie mandatu oraz skonsultować się z prawnikiem. W razie przegranej sprawy mogą również odwoływać się od wyroku sądu, bowiem – jak widać – sędziowie nie zawsze poprawnie interpretują przepisy.