W piątek w Costa do Sauipe odbędzie się losowanie grup przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Brazylia organizuje mundial po raz pierwszy od 1950 r. i jednym z głównych wyzwań jest dostosowanie transportu do potrzeb kibiców.
Organizowany przed ponad pół wiekiem mundial Brazylijczycy wspominają jako traumatyczne przeżycie, bo w decydującym o triumfie meczu dali się pokonać Urugwajowi. Teraz jednak niektórzy wieszczą katastrofę z powodu kłopotów organizacyjnych, w tym problemów z dostosowaniem transportu dla 600 tys. kibiców, którzy mają przyjechać z zagranicy. Choć czarne scenariusze pisze się przed każdą dużą imprezą sportową (trzy lata temu kibice w czasie mundialu w RPA mieli być masowo mordowani przez bandytów, Euro w Polsce i na Ukrainie miało okazać się logistyczną klapą), to na ewentualne problemy uwagę zwracają sami Brazylijczycy.
Latanie między miastami63 lata temu cały turniej składał się z 22 meczów, wszystkie rozgrywano na wschodnim wybrzeżu, na długo przed erą masowych podróży kibiców za swoimi drużynami nawet na drugi koniec świata. Tym razem szacowana liczba 600 tys. przyjezdnych jest ostrożna (RPA w czasie ostatniego mundialu odwiedziło ponad 300 tys. ale na południe Afryki dostać się z Europy trudniej niż do Brazylii). 52 mecze zostaną rozegrane na 12 stadionach, również położonych w interiorze, np. w Manaus, czy Culabie.
W wielu przypadkach jedynym sposobem dostania się tam będzie samolot. Kibice reprezentacji Brazylii, którzy będą chcieli śledzić grupowe mecze swojej drużyny pierwszy mecz obejrzą w Sao Paulo. Po pięciu dniach muszą się dostać do oddalonej o prawie 2,4 tys. kilometrów na północ Fortalezy, a w ciągu kolejnych pięciu czeka ich 1700–kilometrowa podróż do Brasilii. Ich rywal w meczu otwarcia (kto nim będzie, zostanie ustalone w piątek, choć terminarz i miejsca rozgrywania meczów są już znane) będzie musiał z Sao Paulo przejechać na mecz do Manaus a potem do Recife. To dwie podróże po 4 tys. km. To samo czeka kibiców. Mogą próbować przemieszczać się między miastami lądem (część pewnie tak zrobi), ale taka podróż trwa minimum ponad dobę.
Problem w tym, że transport lotniczy już teraz nie jest wydolny i może nie poradzić sobie z setkami tysięcy pasażerów, którzy dołączą do ok. 3 mln Brazylijczyków mających się przemieszczać w ten sposób w czasie mundialu. Brazylijski rząd od czterech lat modernizuje lotniska co kosztuje ok. 2,5 mld dolarów. Pięć portów lotniczych sprywatyzowano.
Ale pasażerowie z zagranicy mogą mieć np. problemy z zakupem biletów na krajowe linie przez internet (często trzeba posiadać specjalne dokumenty, by to zrobić). W dodatku ceny biletów na czerwiec i lipiec przyszłego roku już zaczęły rosnąć, według niektórych prognoz mają przebić zwykłą cenę nawet dziesięciokrotnie.
Rzecznik brazylijskich linii ABEAR zapewnia, że po piątkowym losowaniu rozkład lotów zostanie odpowiednio przekształcony, a ceny będą się mieściły w ramach możliwych do przyjęcia dla kibiców. Twierdzi, że linie są w stanie obsłużyć powiększony ruch pasażerski. Tyle, że podczas czerwcowego Pucharu Konfederacji (turnieju z udziałem kilku najlepszych drużyn świata organizowanego zwykle rok przed mundialem jako test organizacyjny) tylko 3 proc. kibiców przyjechało z zagranicy, a samoloty na liniach między miastami latały pełne.
Inwestycje przesuwaneMistrzostwa wymagają też dużych inwestycji w infrastrukturę miejską, ale rząd wiele z nich przesunął na późniejszy termin. Przesuwane w czasie są projekty takie jak autostrady, kolej miejska czy szybki tramwaj (Fortaleza, Brasilia, Culaba) czy budowa lub rozbudowa systemów Bus Rapid Transit (Belo Horizonte, Kurytyba, Recife, Rio de Janeiro). Większość z nich ma zostać oddana do użytku w przyszłym roku. Ale pół roku przed turniejem 30–kilometrowy odcinek autostrady łączący Recife z podmiejskim stadionem Arena Pernambuco, jest pełen dziur. W Sao Paulo żadne z dwóch lotnisk nie doczeka się połączenia kolejowego ze stadionem. W Manaus wstrzymano budowę kolei nadziemnej i buspasów. W Brasilii budowa 18-kilometrowej linii tramwajowej z lotniska do miasta została wstrzymana dwa lata temu z powodu korupcji przy przetargach i nie jest kontynuowana. Wspomniany szybki tramwaj w Culabie prawdopodobnie nie będzie gotowy do czerwca.
Tydzień temu zawaliła się część dachu wspomnianego stadionu w Sao Paulo, na którym Brazylia zainauguruje mundial. Wątpliwe by organizatorzy dotrzymali w jego przypadku terminu 12 grudnia, gdy wszystkie obiekty na turniej mają być gotowe.