W stolicy Argentyny od niedawna funkcjonuje system Bus Rapid Transit, czyli szybkich autobusów będących alternatywą dla metra czy szybkiego tramwaju. System ma wady natury ekologicznej. Za to zalety natury politycznej.
Jadąc centralną arterią Buenos Aires, czyli Avienida de 9 Julio, w pewnym momencie można się natknąć na gigantyczny portret Evity Peron, wiszący na jednym z budynków. To pomysł prezydent Argentyny Cristiny Kirchner. Według wielu Evita wisi w centrum miasta na złość burmistrzowi Mauricio Macriemu, jednemu z liderów opozycji przeciw pani prezydent. Ale każdy mieszkaniec stolicy jadąc wspomnianą aleją metrobusem, zdaje sobie sprawę, że korzysta z pomysłu i idei Macriego. To właśnie on wymyślił metrobus w mieście i planuje go rozbudować.
Szybko, własnym pasem
Co to jest BRT? To nieznane w Polsce, ale popularne szczególnie w Ameryce Łacińskiej rozwiązanie polegające na wytyczeniu dla nowoczesnych, szybkich autobusów specjalnych pasów ruchu w mieście. Autobusy są obsługiwane przez odpowiednio przystosowane stacje, mają starannie wyznaczone trasy i rozbudowany system informacji pasażerskiej. Zastępują szybką kolej miejską, a nawet metro. Pierwszy system BRT zbudowano w połowie lat 70–tych w brazylijskiej Kurytybie. Za wzorcowy uchodzi system TransMilenio w Bogocie, który składa się z 11 linii o łącznej długości 87 km.
W Argentynie jedynym BRT jest na razie ten w stolicy. Choć nie posiada wszystkich klasycznych cech systemu – np. nie na całej trasie autobusy mają wyznaczony tylko dla nich pas ruchu – to znacząco zmienił transport w mieście. Odcinek biegnący po Avenida de 9 Julio, odebrał samochodom cztery pasy ruchu na centralnej alei, ale skupił w sobie linie autobusowe (zwykłe autobusy również korzystają z buspasów) z okolicznych ulic, znacznie przyspieszając transport.
Krytycy BRT wskazują na szereg wad. Autobusy nigdy nie zastąpią w pełni szybkiej kolei czy metra, bo w każdym przypadku zabierają mniej pasażerów. Transport szynowy jest mniej energochłonny i zdecydowanie bardziej przyjazny środowisku. W czasie budowy linii w Buenos Aires burmistrzowi Macriemu zarzucano niepotrzebną wycinkę drzew na trasie, przekroczenie budżetu i bezmyślne poprowadzenie linii, która w centrum miasta na długości czterech stacji dubluje się z linią metra.
Polityczny autobus
Ale BRT ma niepowtarzalną zaletę. Jest tani i stosunkowo łatwy do stworzenia. Czasem, zwłaszcza w historycznych, gęściej zabudowanych centrach miast, zbudowanie metra, czy szybkiego tramwaju jest wręcz niemożliwe. Poza tym budowa linii metra może trwać dziesięciolecia, co znamy z Warszawy. BRT można uruchomić w trakcie jednej kadencji i zbić na tym polityczny kapitał, co m.in. robi Macri. System jest nowoczesny, przydatny i wygodny. Burmistrz Buenos Aires od kilku lat prowadzi kampanię pod hasłem „zielone miasto”, i głównym punktem spotów reklamowych jest autobusowy system w stolicy.
I z politycznym wykorzystaniem autobusów jest w Buenos Aires największy kłopot. Jedna z planowanych linii ma prowadzić przez przedmieścia, wzdłuż obwodnicy, w części również wzdłuż linii metra. Płynności transportu nie poprawi zbytnio, ale ma doskonały sens polityczny, bo na wspomnianych przedmieściach mieszkają wyborcy Macriego.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.