Niedługo zakończa się w Warszawie półroczne testy autobusów elektrycznych, dostarczonych przez chińską firmę BYD. Następnie pojadą do stolicy Małopolski. Producent, który nie odpuszcza polskiego rynku, spodziewa się elektrycznej rewolucji najpóźniej w przyszłym roku.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Ile BYD dostarczył już pojazdów, w tym dla klientów z Europy?
Leevon Tian, dyrektor ds. rozwoju w BYD Europe: Wyprodukowaliśmy już 4000-5000 pojazdów elektrycznych. Około 50 trafiło do Europy – do Kopenhagi, Helsinek, Londynu, Barcelony czy Mediolanu. Największym kontraktem na tym kontynencie była dostawa 35 pojazdów dla lotniska w Amsterdamie. Teraz w Warszawie mamy pilotaż do końca czerwca br., a następnie przez pół roku będziemy jeździć w Krakowie.
Czy autobusy elektryczne są przyszłością miast?Niedługo miasta jak Londyn będą musiały w pewnym zakresie przestawić się na technologie bezemisyjne, gdyż jest duży nacisk na ograniczanie emisji CO2. Nie ma wiele opcji dostępnych i jeśli spojrzy się na ofertę rynku, autobusy elektryczne są najbardziej dojrzałą propozycją.
Kiedy rozpocznie się elektryczna rewolucja?Jesteśmy przekonani, że punkt zwrotny jest bardzo blisko – w tym lub w przyszłym roku. Widzę już przygotowania w wielu miastach do przetargów.
Teraz wiele firm oferuje elektrobusy. Czym się wyróżnia pojazd BYD-u?Jesteśmy największym producentem baterii ładowanych przeznaczonych dla pojazdów na świecie. Co więcej – jesteśmy największym producentem autobusów elektrycznych. Mamy know-how i znacznie większe doświadczenie.
Wielu operatorów ma obawy związane z trwałością baterii. Jak ten problem rozwiązano?Jako największy producent baterii możemy operatorom zaoferować wygodną gwarancję – nie muszą mieć obaw związanych z ich trwałością. Ponadto oferujemy dostosowany do konkretnych wymagań pakiet obsługowy, z wydłużoną gwarancją. Może on pokrywać cały okres eksploatacji pojazdu.
Jaki jest maksymalny zasięg pojazdów?Wszystko zależy do konkretnych wymagań klienta. Możemy dostarczyć 12-metrowy pojazd, który będzie mógł przejeździć od 160 do ponad 300 km między ładowaniami.
Czy w takich pojazdach, o takim zasięgu, bateria nie zajmuje zbyt dużo miejsca?To kwestia równowagi – albo możliwość przewiezienia dużej liczby podróżnych, albo duży zasięg. Można też operować ładowaniami w ciągu dnia. W tej kwestii jesteśmy elastyczni.
Jak pojazdy radzą sobie w zimie?Całkiem dobrze. Autobusy w Warszawie nie psuły się, pracowały normalnie – jak w dni letnie. W autobusie przewidzieliśmy ogrzewanie dla pasażerów. Komora z bateriami jest też odpowiednio termicznie zaizolowana. W zimie temperatury rzędu -15 czy -20 stopni nie są problemem.
Pojawiają się obawy, że ładowanie dużej liczby pojazdów na raz może być sporym obciążeniem. Jakie BYD ma doświadczenia w tym zakresie?W Chinach jeździ ok. 3500 naszych pojazdów u różnych operatorów – po kilkaset na miasto. Wiemy więc jak poradzić sobie z kwestią ładowania. Niezbędnie jest jednak zapewnienie odpowiedniej mocy zasilania.
Czytaj też:
Chiński BYD rozważa produkcję elektrobusów w Polsce