W połowie listopada minie rok od wprowadzenia tzw. darmowych pociągów dla wybranych grup społecznych na Słowacji. Z tej okazji mnożą się komentarze, podsumowania i analizy. Większość wypowiadających się ocenia projekt raczej pozytywnie, choć nie brak i zdecydowanych przeciwników.
Przypomnijmy najpierw na czym polega cała koncepcja. Bezpłatne przejazdy przysługują wszystkim do 26 roku życia do momentu, gdy nie zakończą nauki bądź studiów dziennych, emerytom (na Słowacji powyżej 62. roku życia), rencistom oraz osobom na emeryturach pomostowych. Dotyczy to także studentów oraz emerytów z zagranicy (tj. np. Polaków studiujących w Polsce). Ponadto, wraz z „darmowymi pociągami”, podwyższono ulgę na dojazdy do pracy dla pozostałych grup ludności z 30 do 50%. Oferta obowiązuje w ruchu krajowym we wszystkich pociągach Železničnej spoločnosti Slovensko (ZSSK) za wyjątkiem kwalifikowanych, a także w prywatnych pociągach RegioJet na jednej linii: Dunajská Streda/Dunaszerdahely – Komárno/Komárom. Pociągi oczywiście nie są darmowe – w końcu płacą za nie podatnicy – jednak nazwa się przyjęła (złośliwi nazywają je też Ficovlaky, „Ficopociągi”, od nazwiska premiera Roberta Ficy, pomysłodawcy projektu).
Ile Słowaków korzysta
Dzieci do 6. roku życia podróżują bez konieczności posiadania żadnego dokumentu, nie stosuje się też biletów zerowych (dla rozrywki dziecka można w kasie pobrać zabawkowy kolorowy detský lístok, co ostatnio wprowadzili też na niektórych liniach Czesi). Natomiast wszyscy pozostali – aby skorzystać z darmowych przejazdów – muszą zarejestrować się w specjalnych kasach na wybranych stacjach. Daje to możliwość podsumowania liczbowego całej akcji.
Według danych z końca sierpnia zarejestrowało się ogółem 873 000 osób – 856 000 Słowaków i 17 400 cudzoziemców. A więc do systemu należy aż 16% całej ludności państwa. Z poszczególnych grup formalnie największą stanową studenci – 320 000, z tym, że z przyczyn proceduralnych jako studenci rejestrują się też uczniowie dojeżdżający codziennie do szkoły oraz wszyscy powyżej 15 roku życia. Oprócz tego jako osobna kategoria zarejestrowało się 129 000 uczniów. Łącząc te dwie grupy, otrzymamy 36% spośród osób uprawnionych w wieku od 7. do 26. lat.
Równie popularne jest to wśród emerytów „zasadniczych” (bez pomostowych), których zarejestrowało się 312 000, tj. 34% uprawnionych. Co ciekawe, emeryci stanowią aż 80% spośród cudzoziemców, choć wydawałoby się, że w tej grupie oferta przyciągnie głównie studentów-turystów. A trzeba zaznaczyć, że do spełnienia było trochę formalności. Wspomniani emeryci musieli uzyskać zaświadczenie o wypłacie emerytury nie starsze niż 30 dni, wypełnić wniosek i udać się do kasy, a potem każdorazowo zgłaszać się po bilet zerowy (wypisanie go w pociągu kosztuje od czerwca 3 €) – mimo tego starsze osoby masowo skorzystały z uprawnień. Niezależnie zatem od oceny innych aspektów pod względem popularności ofertę trzeba uznać za bardzo udaną.
Co z frekwencją
Kluczowe dla oceny są jeszcze dwa dalsze parametry: bezpośredni koszt tego świadczenia socjalnego (bo tak można traktować darmowe pociągi) oraz wpływ na frekwencję. W pierwszej połowie roku wydatki ZSSK wzrosły o 10% (19 mln €), do 198,6 mln €. Jednak jeszcze bardziej wzrosły przychody – o 11% (prawie 20 mln €), do 197,3 mln €. Spółka jest nadal deficytowa, jest to jednak wieloletnia sytuacja, a strata od kilku lat systematycznie się zmniejsza i w bliskiej perspektywie bilans powinien się wyrównać. Za I półrocze strata wynosi, jak widać, 1,3 mln €, podczas gdy za I półrocze 2014 r. było to 3,4 mln €. Za polepszenie sytuacji częściowo odpowiada wzrost dotacji, bowiem wraz z reformą rząd podwyższył ją o 13 mln €. Dla państwa wielkości Słowacji to z jednej strony sporo, z drugiej – oznacza to stosunkowo niewielki wzrost, o 6%. Za część dodatkowych przychodów odpowiadają także kwestie formalne, związane z zaksięgowaniem w tym roku dotacji na zakup nowych pociągów, jednak według rzeczniczki ZSSK, Jany Morháčovej, wzrosły także przychody ze sprzedaży biletów, choć nie podała ona precyzyjnych danych. Niemniej biorąc pod uwagę liczbę osób korzystających z przejazdów jest to ciekawe zjawisko.
Jeśli chodzi o frekwencję, to nie potwierdziły się obawy o przepełnienie pociągów, wzrost jednak był wyraźny: o 18,3%. W I półroczu pasażerów było 27,4 mln, w tym aż 47% podróżowało bezpłatnie. Nie opublikowano niestety danych, czy wzrosła frekwencja w grupie osób, które nie są uprawnione do ulg, jednak wzrost przychodów ze sprzedaży biletów przy braku podwyżki cen na to wskazuje. Zadziałaby tu zatem efekt synergii, popularyzacji podróży koleją np. wśród rodzin osób podróżujących bezpłatnie. Równocześnie ZSSK znacznie zwiększyły pracę eksploatacyjną, uruchamiając 103 nowe pociągi z 12 tys. miejsc, we wszystkich segmentach przewozów z wyjątkiem regionalnych.
Co mówią przeciwnicy
Darmowe pociągi od początku miały wielu przeciwników. Już w listopadzie organizacja pozarządowa Nová Generácia (dawna młodzieżówka opozycyjnej partii chadeckiej) wystosowała petycję Nechceme vlaky zadarmo, którą podpisało 30 tys. Słowaków, co w kraju siedmiokrotnie mniej ludnym od Polski jest znaczącym wynikiem. NG uznała reformę za nieodpowiedzialny populizm i wskazywała, że studenci zyskaliby więcej na obniżce podatków. Miloš Moravčík z Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (Kresťanskodemokratické hnutie) ostrzegał, że sukces kolei może mieć miejsce nie tylko kosztem samochodów, lecz także regionalnej komunikacji autobusowej, w której może spaść frekwencja, co doprowadzi do podwyższenia cen biletów. W efekcie zapłacą za to ludzie, którzy nie mają do dyspozycji innego środka transportu w swojej miejscowości – jak twierdzi Miloš Moravčík z prawicowego Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (Kresťanskodemokratické hnutie). Tymczasem, jak podnosi Peter Pobeha ze Związku Komunikacji Autobusowej (Zväz autobusovej dopravy), autobusy odpowiadają za 85% potoków pasażerskich w komunikacji regionalnej. W okresie od października 2014 do stycznia 2015 istotnie spadła frekwencja w autobusach (najbardziej w dalekobieżnych, o 17%), lecz masowe podwyżki cen biletów póki co nie nastąpiły.
Tegoroczne komentarze są utrzymane na ogół w przychylniejszym tonie. Zaskakujący jest głos Leoša Novotnego, dyrektora spółki LEO Express, dla portalu Aktuality.sk (LE wykonuje komercyjne przewozy pasażerskie na Słowacji). Mimo że LE nie bierze udziału w tym programie, a więc na pozór stoi na przegranej pozycji względem darmowych pociągów, Novotný pozytywnie ocenił reformę, wskazując, że dzięki niej wzrośnie cały rynek przewozów pasażerskich, a on sam nie boi się o swoją spółkę, twierdząc, że wygrywa ona jakością pociągów. Nie dziwi także fakt ogłoszenia sukcesu przez Roberta Ficę.
Z powodu zaangażowania znacznych środków politycznych przez tego ostatniego nie należy się zatem spodziewać prędkiego ograniczenia „darmowych” pociągów, a przeciwnie – rozszerzenia oferty na autobusy regionalne (lecz nie w formie darmowych przejazdów, a znacznych ulg), o czym przedstawiciele rządzącej partii Smer już kilka razy w tym roku wspominali.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.