Czego nie udało się zrobić w 2015 r.? Schodów ruchomych w Poznaniu

Nowy dworzec w Poznaniu zasłużenie zebrał wiele niepochlebnych opinii. Krytycy wskazują na wiele niefunkcjonalnych rozwiązań. Jednym z nich jest brak wygodnego połączenia z pociągami. W tej chwili na peronach znajdują się po jednym ciągu schodów ruchomych, które prowadzą do góry. Pasażerowie schodzący na dół muszą korzystać z długich schodów stałych. Jest to szczególnie uciążliwe, biorąc pod uwagę przeznaczenie obiektu i dużą liczbę osób z bagażami.

Trigranit, wykonawca dworca i centrum handlowego, przekonywał wcześniej, że perony są za wąskie, by zmieścić drugi ciąg schodów ruchomych i naruszałoby przepisy dot. dróg ewakuacyjnych. Po audycie zleconym przez PKP SA okazało się, że jednak da się zrobić schody ruchome na dół. W lipcu kolejarze ogłosili pierwszy przetarg na wykonanie schodów jadących na dół, na perony 1, 2 i 3. Miały być gotowe po czterech miesiącach od podpisania umowy.

Do tej pory jednak nie udało się wybrać wykonawcy w żadnym z czterech postępowań. Albo nikt się nie zgłaszał, albo oferty przekraczały kosztorys. – Wydłużyliśmy w tym ostatnim przetargu okres realizacji tego kontraktu w naszych warunkach, żeby dać większy komfort, jeżeli tego potrzeba firmom, które takie schody mogą nam dostarczyć. Z tego co wiemy, to po prostu dużo firm ma inne wiele innych zleceń prywatnych, stąd niskie zainteresowanie naszym przetargiem – przekonywał nas niedawno Jarosław Bator, ówczesny członek zarządu PKP SA.

PKP SA nie zrażają się jednak. – My musimy to zrobić w postępowaniu publicznym, więc będziemy to robić do skutku, aż wreszcie ktoś się zgłosi i zechce nam te schody wybudować – mówił Bator. – Trwają przygotowania do ogłoszenia nowego postępowania – potwierdza teraz Paulina Jankowska z biura prasowego PKP SA. Kolejarze zapewniają, mimo niepowodzeń, że schody da się zrealizować. – Mamy projekt już zrobiony, także warunki techniczne montażu tych schodów są oczywiście uwzględnione w tym przetargu i to nie jest odpowiedzialność wykonawcy schodów, to jest odpowiedzialność projektanta – mówił nam Bator.

Brak schodów ruchomych to oczywiście jeden z szeregu problemów nowego dworca. Mieszkańcy i aktywiści podkreślają, że Poznań Główny jest właściwie galerią handlową z upchniętą funkcją dworcową. Wśród największych mankamentów wymienia się kwestię dojść na perony, w tym brak brak bezpośredniego dojścia na dalsze perony w zachodniej części dworca. Dworzec w obecnej lokalizacji wymusza znacznie dłuższe spacery niż stary dworzec, zlokalizowany w międzytorzu. Aby dostać się na nowy przystanek tramwajowy, który również jest oddalony od wejścia na dworzec, do niedawna trzeba było skorzystać z przejścia podziemnego i przejść przez całe centrum handlowe. Niedawno częściowo udało się poprawić sytuację poprzez wytyczenie przejścia w poziomie jezdni. Zastrzeżenia budziła też kwestia aranżacji holu nowego dworca.

Przedstawiciele PKP SA wielokrotnie bronili nowego dworca w Poznaniu. Jak podkreślali, z badań marketingowych wychodzi, że pasażerowie są zadowoleni z obiektu. Otwarta pozostaje kwestia zagospodarowania starego dworca, znajdującego się w międzytorzu. Niedawno przedstawiono dwie koncepcje dla tego obszaru.