Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Częstochowie zamierza zrewitalizować istniejącą od 1959 roku sieć tramwajową oraz zakupić około 15 nowych wagonów tramwajowych wspierając się funduszami unijnymi perspektywy 2014-2020.
O MPK w Częstochowie pisaliśmy ostatnio sporo m. in.
z powodu tramwajów Twist, których elementy konstrukcyjne nie wytrzymały częstochowskich warunków eksploatacji. Całkiem możliwe, że twistom i starszym stopiątkom przyjdzie służyć w bardziej komfortowych warunkach, bowiem wracamy do tego miasta z okazji ogłoszonych planów inwestycyjnych MPK przewidujących wymianę 57-letniego torowiska oraz zakup do 15 nowych pojazdów szynowych.
Koła stukają 57 latCzęstochowską sieć tworzono w latach 1951–1959 i 8 marca
będzie obchodzić oficjalne 57. urodziny. Do czasu rozbudowy w 2012 r. liczyła ok. 10 km. Przez cały okres eksploatacji nie przeprowadzono generalnego remontu nawierzchni z wyjątkiem kilku odcinków, których stan groził bezpieczeństwu ruchu lub po prostu pozwalały na to środki miasta bądź samego przewoźnika.
Infrastruktura jednak powoli się psuła. W kilku miejscach ustawiono ograniczenie prędkości, na fragmencie torowiska w dz. Tysiąclecia odsłonięto podkłady celem monitorowania ich stanu, zaś tramwaje kołyszą się na boki.
Nowe tory i jakośćMPK przymierza się do wymiany torowiska niemal na całej jego długości. – Chcemy wyremontować całe stare torowisko z wyjątkiem tych odcinków, które już przeszły rewitalizację – powiedział nam wiceprezes MPK Robert Madej.
Trasa z 1959 roku została fragmentarycznie poddana gruntownej rewitalizacji i tramwaje, na odcinkach w dzielnicach Ostatni Grosz i Wrzosowiak, suną bezszelestnie z całą dostępną prędkością. Na początku wieku prace remontowe prowadzono także na fragmencie przedłużki trasy z 1971 r. na Tysiącleciu.
Nowe tramwajeW Częstochowie tabor zmienia się raczej rzadko. Pierwsze podróże odbywali zakupionymi jeszcze w 1958 r. wagonami typu 4N1 i 4ND1, które jeżdżąc w składach dwu i trójwagonowych służyły do zmierzchu PRL. W 1971 r. powiewem nowości były dwuczłonowe wagony 102Na. W okresie szczytu przewozowego łączono je w 40–metrowe składy, dla których pospiesznie przedłużano perony. Jeździły wypełnione po brzegi. Pasażerowie takie kursy nazywali „mazowszami” – zapewne od liczebności popularnego wtedy zespołu pieśni ludowej. Podjasnogórskie „mazowsze” swoje tournèe najczęściej odbywało w godzinach szczytu, kiedy następowała zmiana załogi w częstochowskiej hucie stali, czy licznych w tamtym okresie zakładach włókienniczych. Stodwójki służyły do 2000 r.
Ostatnia wielka zmiana taboru następowała od 1988 r., kiedy pojawiły się kanciate stopiątki drugiej generacji (Na). Te pojazdy po modernizacji służą do dziś i w zasadzie trudno przewidzieć, kiedy nastąpi kres ich eksploatacji. Są niezawodne. To one ratowały nową trasę w 2012 r., kiedy były problemy z nowo kupionymi twistami oraz kiedy popękały im konstrukcje. Z przetwornicami statycznymi, cichymi wentylatorami i maszynami drzwiowymi przewożą tysiące pasażerów. Od 2012 r. dzielą torowisko z siedmioma sztukami twistów z Pesy.
- W ramach inwestycji w modernizację sieci tramwajowej zamierzamy zakupić do 15 nowych wagonów – powiedział Madej.
Zmiany do 2020 r.O szczegółach przebudowy torowiska wiceprezes MPK nie chciał się wypowiadać: - Obecnie szukamy właściwego rozwiązania. W centrum myśleliśmy o zastosowaniu nawierzchni betonowej celem stworzenia pasu autobusowo-tramwajowego, jednak takie nawierzchnie są relatywnie głośne. Torowisko biegnie tuż pod kamienicami, a autobusy mogłyby nieco spowolnić tramwaje, zaś nam chodzi o ich przyspieszenie – wyjaśnił. - Wciąż prowadzimy rozmowy ze specjalistami – podsumował.
Przewidywany koszt całej tramwajowej inwestycji to ok. 38 mln euro.