Można odnieść wrażenie, że inżynierowie analizujący warianty przebiegu trasy tramwajowej na Parkitkę, chcąc wytyczyć ją przez ul. Jana Pawła II, wyszukują absurdalne zarzuty wobec bardziej rozsądnej trasy wzdłuż ul. Dekabrystów.
Dwa pomysły na tramwajCzęstochowscy społecznicy – ekonomista transportu i dziennikarz Tomasz Haładyj, oraz działacz towarzystwa kolejowego Piotr Pyrkosz –
zaproponowali wytyczenie tramwaju środkiem ul. Dekabrystów. Ta trasa jest najkrótsza i przechodzi przez gęsto zamieszkałe osiedla. Jednocześnie ograniczyłaby uciążliwy dla mieszkańców ruch tranzytowy.
Inżynierowie z urzędu miasta chcą wybudować tramwaj na skraju dzielnicy mieszkaniowej, prowadząc go przez pustkowia. Po co? By przy okazji – choć wprost nikt tego nie przyznaje – wyremontować al. Jana Pawła II. Na przeprowadzony osobno remont
miasta nie stać.
Wydaje się oczywiste, że tramwaj powinien pojechać wzdłuż Dekabrystów. Chcąc przedstawić korzystniej wariant przez Jana Pawła II należało więc zdeprecjonować ten drugi. Inżynierowie znaleźli na to sposób.
Inżynierowie zakrzywiają rzeczywistośćMiejscy inżynierowie owszem, rozważają również wariant puszczenia tramwaju krótszą trasą, ale niewiele ma on wspólnego z założeniami społeczników. Według tych pierwszych należałoby zachować przepustowość ul. Dekabrystów (po dwa-trzy pasy ruchu w każdą ze stron). Uważają tak, choć jest to środek wielkiego osiedla mieszkalnego, zaś zarówno kilometr na północ, jak i kilometr na południe samochody jeżdżą po arteriach o wysokiej przepustowości – patrz tekst o
topografii.
Aby nie naruszyć tej quasi-autostrady, inżynierowie-analitycy proponują poprowadzenie torowiska bokiem ulicy, po jej południowej stronie. Oznaczałoby to co najmniej pięć wyburzeń oraz wywłaszczenia lub wykup –
wg Geoportalu – około szesnastu działek. Pod topór poszłyby też rosnące przy ulicy drzewa. W efekcie miejscy planiści pozbawiliby się możliwości wytyczenia tam pasów autobusowo–tramwajowych (PAT–ów) i ograniczyliby możliwość uspokojenia ruchu.
Straszenie kosztami społecznymi
Skąd rozbieżność między wersją autorów koncepcji, a wersją przyjętą przez inżynierów? Można wysnuć dwie tezy.
Pierwsza – inżynierowie zostali „odgórnie zainspirowani” do wskazania budowy przez Jana Pawła II, jako uzasadnionej. Najwyraźniej dla władz przeprowadzony przy okazji budowy torowiska remont nawierzchni al. Jana Pawła II jest ważniejszy, niż skutek komunikacyjny.
Druga – mentalność. Częstochowa boryka się z problemem aktywnego lobby samochodowego i podatnych władz miasta. Na każdym etapie potyczek drogowców w aktywistami wychodzi na jaw chęć sprzyjania ruchowi kołowemu, któremu podporządkowano niemal wszystkie ostatnie inwestycje. Nawet sama komunikacja miejska schodzi na dalszy plan, jak choćby w przypadku likwidacji
węzła przesiadkowego na Starym Mieście.
Za przykład prosamochodowej orientacji władz miasta podać można również walkę o
przejście dla pieszych na węźle drogowym na Wrzosowiaku, gdzie społecznicy walczą o wytyczenie dodatkowej zebry wpisującej się w istniejące fazy sygnalizacji świetlnej. Drogowcy pozostają nieugięci proponując... kładkę w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Realizacja wariantu w wersji inżynierów pociągnęłaby za sobą ogromne koszty społeczne związane ze stworzeniem szerokiej na dwie jezdnie i torowisko arterii pozbawionej drzew, z nieposkromionym ruchem kołowym tuż pod oknami domów i akademików. Być może straszenie tą wersją, to celowa taktyka, na zasadzie: „Spójrzcie, co oni chcieli Wam zrobić. Budujmy wzdłuż Jana Pawła II”.
Biedronka pomoże?Niedawno pojawiła się jednak okoliczność sprzyjająca tramwajowi wzdłuż Dekabrystów. Urzędnicy wydali zgodę na wycinkę kilku drzew przy Jana Pawła II i poszerzenie jej o jeden pas ruchu w miejscu przewidywanego przez drogowców torowiska. Wiąże się ona z budową sklepu „Biedronka”, co
opisała lokalna Gazeta Wyborcza.
Ponoć po publikacji w środowisku inżynierów zawrzało. Może się okazać, że niepozorny urzędnik wydziału ochrony środowiska przekreślił ich plany.
dominik.wojcik@transport-publiczny.pl