Na przełomie marca i kwietnia zostanie rozpisany przetarg na nowe Veturilo. Od 2017 r. system powiększy się o 1,3 tys. rowerów, a studenci między BUW-em i uniwersytetem będą mogli śmigać na rowerach elektrycznych. Ceny na razie się nie zmienią, choć w przyszłości mogą wzrosnąć dla tych, którzy nie mają Karty Warszawiaka.
Tegoroczny sezon Veturilo
rozpocznie się już we wtorek 1 marca. To ostatni rok obowiązującej obecnie umowy z Nextbike. Od jesieni stolica przygotowywała się do wyboru nowego wykonawcy.
Przeprowadzono konsultacje społeczne, a zewnętrznej firmie zlecono przygotowanie raportu dotyczącego nowoczesnych rozwiązań rowerowych w Polsce i na świecie i wskazującego możliwe warianty rozwoju sieci.
– Wariant związany z utrzymaniem obecnej ilości i zasięgu Veturilo właściwie był najmniej prawdopodobny – tłumaczy Łukasz Puchalski, szef Zarządu Dróg Miejskich, odpowiedzialny w ratuszu za ruch rowerowy. – Z czterech propozycji wybraliśmy tę drugą, to znaczny rozbudowę systemu do 4,3 tys. rowerów w 300 stacjach i zagęszczanie ich liczby w centralnych dzielnicach. To tu rotacja jest wyraźnie większa niż w wypożyczalniach na peryferiach – wyjaśnia.
Rowery zasadniczo się nie zmienią, poza drobiazgami najczęściej zgłaszanymi przez rowerzystów (koszyki, dodatkowe napinacze przy łańcuchach zapobiegające ich spadaniu). Zmieni się sposób wypożyczania, bo będzie to można robić za pomocą aplikacji bez korzystania z terminala.
Z BUW–u na bateriachZa to wachlarz pojazdów się powiększy. Będzie czterokrotnie więcej tandemów, których dziś jest dziesięć. Po trzy stacje po obu stronach Wisły, w pobliżu miejskich parków, zostaną wyposażone w rowerki dziecięce. Największym hitem mogą się okazać rowery elektryczne, których ma być 100 w dziesięciu stacjach. Będzie je można wypożyczać i oddawać tylko w nich, a wszystkie będą zlokalizowane przy Krakowskim Przedmieściu, Nowym Świecie i na Powiślu.
– Okazało się, że mamy duży problem na Skarpie Wiślanej. Mnóstwo rowerów zjeżdża tam w dół, a niewiele wjeżdża pod górę. Wymyśliliśmy więc taki eksperyment, który zresztą bywa już stosowany w innych miastach na świecie. Zobaczymy jak się sprawdzi – tłumaczy Puchalski.
Droższe? Na pewno nie dla warszawiakówCeny wypożyczeń na razie nie wzrosną, chociaż… – Na pewno warszawiaków nie dotkną – rzuciła podczas konferencji w sprawie Veturilo pani prezydent Hanna Gronkiewicz–Waltz. Dziś pierwsze 20 minut wypożyczenia jest darmowe, za wypożyczenie do godziny płaci się złotówkę, a za dwie – 3 zł. Urzędnicy zapewniają, że dla posiadaczy Karty Warszawiaka ceny się nie zmienią. A dla pozostałych? – Zastanawiamy się – mówią urzędnicy.
– Długo się zastanawialiśmy czy zwiększyć długość sezonu rowerowego, ale ostatecznie pozostanie on niezmieniony, czyli będzie trwał przez dziewięć miesięcy, od marca do listopada – wyjaśniał Puchalski. Tłumaczył to względami finansowymi. Warszawa do jednego wypożyczenia w lecie, gdy rowery są w ciągłym ruchu, dopłaca ok. 1,3 zł. W zimie, gdy chętnych na pedałowanie jest dużo mniej ten koszt rósłby do ponad 30 zł za wypożyczenie. Opłaty za wypożyczenia to mniej więcej 40 proc. kosztów całego przedsięwzięcia.
Przetarg może już w marcuPrzez najbliższe cztery lata, bo tyle będzie trwała umowa z nowym operatorem, miasto wyda na Veturilo 50 mln zł. 17 marca zaplanowano sesję Rady Warszawy, na której ma zostać przegłosowane przekazanie środków na ten cel. Na przełomie marca i kwietnia zostanie rozpisany przetarg na operatora, który ma być wybrany na przełomie maja i czerwca. Od przyszłego roku nowe Veturilo ma ruszyć w pełnym wymiarze, choć rowery elektryczne niekoniecznie od początku marca.
Od momentu gdy Veturilo zostało uruchomione – w połowie 2012 r. – skorzystano z niego ponad 6 mln razy, z tego jedna trzecia wypożyczeni miała miejsce w zeszłym roku. Dziś Veturilo to 204 stacje i 3039 rowerów (do tego dochodzi 5 stacji i 55 rowerów systemu w Konstancinie, który jest kompatybilny z warszawskim).