– Chcemy wyprodukować pojazd najlepszy na świecie, konkurencyjny cenowo i w maksymalnym stopniu produkowany w Polsce – powiedziała wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz podczas dyskusji o programie E-bus, odbywającej się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy. – Pierwsze pojazdy do pilotażowych miast powinny trafić w roku 2019 – zapowiedziała.
Milion samochodów elektrycznych na polskich ulicach do 2025 roku zapowiedział wicepremier Mateusz Morawiecki, przedstawiając kilka miesięcy temu Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju (
więcej o zagadnieniach dotyczących transportu). Jego zastępczyni, Jadwiga Emilewicz, liczbę miliona ekologicznych pojazdów porównała do amerykańskich programów strategicznych, w tym związanych z pierwszym człowiekiem na księżycu. – Celem tego programu nie było tylko to, by człowiek na księżycu stanął. Efektem i odpryskiem tego było wiele technologii, które przy tej okazji powstało, wśród nich te, bez których nie wyobrażamy sobie dziś życia, jak nawigacja satelitarna – mówiła. – Stawianie sobie długofalowego celu pozwala rozwijać technologie, rozwijać gospodarkę w obszarach, w których dziś nam sobie nawet trudno wyobrazić – mówiła.
Program E-bus, zakładający, że elektryczne autobusy mają być podstawowym środkiem transportu publicznego w miastach, ma być komponentem przedsięwzięcia zapowiedzianego w rządowej strategii. Według wiceminister Emilewicz, wskazuje on nowy sposób myślenia o politykach publicznych jako o tych, które mają mierzalny cel do osiągnięcia, widzą warunki w jakich są realizowane i widzą rynek o jakim mówią.
Wiceminister podkreśliła, że w Polsce jest baza do realizacji tego programu w postaci firm, które już dziś te pojazdy produkują. Jest też potrzeba społeczna dotycząca wysokiej jakości usług publicznych miastach oraz jakości życia odnoszącej się m.in. do czystości powietrza. – Program E-bus ma pozwolić zaspokoić te potrzeby – stwierdziła.
– Chcielibyśmy, by polski produkt był najlepszym z oferowanych na świecie, by był konkurencyjny cenowo, wyjątkowy jakościowo i oparty na podzespołach w maksymalnej ilości wyprodukowanych w Polsce – mówiła przedstawicielka resortu rozwoju. Ma to być także produkt szyty na miarę konkretnych potrzeb miast.
Jak zauważyła, mówiąc o elektrycznym autobusie, nie mówimy tylko o samym pojeździe, lecz także o co najmniej trzech, czterech elementach, które sprawiają, że ten pojazd się porusza. – Chcielibyśmy te elementy jak najbardziej spolonizować, widzimy tu potencjał – powiedziała.
Dodała, że konieczne jest także wypracowanie optymalnego modelu ładowania elektrycznych autobusów, do czego – co podkreślali także uczestnicy debaty – niezbędna jest współpraca ze spółkami energetycznymi. Profesor Grzegorz Benysek z Uniwersytetu Zielonogórskiego podkreślał, że kluczowe dla powodzenia programu mogłoby być rozwiązanie, które umożliwiłoby na ponowne wykorzystanie baterii zasilających autobusy. – To pozwoliłoby uzyskać przewagę cenową – mówił.
Przedstawiciele producentów elektrycznych autobusów podkreślali, że proces standaryzacji rozwiązań w tym zakresie trwa i jako kraj mamy szansę w nim uczestniczyć i na niego wpływać.
Jak zapowiedziała Jadwiga Emilewicz, w 2019 roku pilotażowo wybrane miasta mają być wyposażone już w produkty, które powstaną w wyniku tego programu