„Wspólnie podjęliśmy decyzję o zoptymalizowaniu liczby połączeń, które nie cieszą się popularnością w okresie zimowym. Wpłynie to korzystnie nie tylko na wydajność biznesową, ale także ekologiczną poprzez zmniejszenie częstotliwości kursowania” – odpowiedział dyrektor zarządzający FlixBus Polska Michał Leman na pytania o zawieszenie części połączeń PolskiegoBusa między Kielcami a Warszawą. Gigant autokarowy przejął PolskiegoBusa w grudniu.
„Wydajność biznesowa, ale także ekologiczna” pojawia się jako powód skasowania trzech regularnych kursów linii P30 w odpowiedzi na pytania lokalnej „Gazety Wyborczej”, która na początku lutego zainteresowała się likwidacją trzech kursów między Kielcami a stolicą. Przez stronę PolskiegoBusa można było kupić bilety na 17 par połączeń między miastami. Od poniedziałku pozostało ich tylko 14, bo nie ma już linii P30 przez Skarżyskiem-Kamienną i Radomiem i warto zaznaczyć, że część z nich to kursy innego przewoźnika, Polonusa.
Na pytania o tę zmianę skierowane do PolskiegoBusa odpowiedział „Wyborczej” po kilku dniach dyrektor zarządzający FlixBus Polska Michał Leman. „Tym razem wspólnie [obaj przewoźnicy – red.] podjęliśmy decyzję o zoptymalizowaniu liczby połączeń, które nie cieszą się popularnością w okresie zimowym. Wpłynie to korzystnie nie tylko na wydajność biznesową, ale także ekologiczną poprzez zmniejszenie częstotliwości kursowania. Pasażerom zapewniamy alternatywę, informując ich o tym z odpowiednim wyprzedzeniem. Dzięki temu będą też mogli cieszyć się jeszcze atrakcyjniejszą i konkurencyjną cenowo ofertą letnią FlixBusa”.
„Optymalizacja” w korporacyjnym slangu oznacza, ni mniej ni więcej, cięcie połączeń, które przynoszą starty („co wpłynie korzystnie na wydajność biznesową”) i firmy wszelkich branż uwielbiają używać tego eufemizmu. Za to „wydajność ekologiczną”, jak się zdaje, należy rozumieć w ten sposób, że autobusy nie będą truły powietrza spalinami. I trudno się z tym nie zgodzić, skoro w ogóle nie będą jeździły. Wątpliwe, czy to argument, który przekona pasażerów.
O ile
przejęcie jednego przewoźnika przez drugiego w oczywisty sposób musi spowodować zmiany w rozkładzie jazdy, a
FlixBus już w grudniu zapowiadał, że stopniowo będzie zastępował czerwone autokary PolskiegoBusa swoimi, wygodniejszymi, w zielonych barwach, to w tym przypadku cięcia jednak dziwią, bo przeczą wcześniejszym zapowiedziom. Przed dwoma miesiącami przedstawiciele obu przewoźników twierdzili, że sieć będzie raczej rozwijana, a pasażerowie skorzystają z niezmienionej siatki połączeń PolskiegoBusa co najmniej do Wielkanocy. – Siatka połączeń ma być rozwijana. Nie po to wchodzimy we współpracę z Polskim Busem, żeby coś ciąć, ale żeby się rozwijać – mówił wtedy Leman. – W kwietniu przedstawimy nowych partnerów, a więc także nowe połączenia – dodawał. Zanim jednak nastał kwiecień, kilka połączeń zniknęło.