Gdyńscy urzędnicy zastanawiają się w jaki sposób rozwiązać problem komunikacji z okolic dworca kolejowego, gdzie w następnych latach ma powstać nowa przestrzeń mieszkalno-biurowa, do nabrzeży zlokalizowanych obok ul. Jerzego Waszyngtona. Jednym z pomysłów jest budowa… kolei gondolowej.
- Takie rozwiązanie będzie oczywiście kosztowne, to melodia dalekiej przyszłości, musimy jednak już dziś zastanawiać się nad podobnymi projektami – powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. Dodajmy, że słowa te padły w połowie stycznia, a nie 1 kwietnia.
Śródmieście Gdyni zmieni swoje obliczeObszar Nowego Śródmieścia pomiędzy ulicami Jana z Kolna, Janka Wiśniewskiego i Polską będzie w najbliższych latach zmieniał swoje oblicze. PKP SA, właściciel tych terenów, wybrały już inwestora. Prace budowlane na obszarze 345 tys. m2 mogą rozpocząć się już w 2017 roku i potrwają około 10 lat. Budowa zmieni całkowicie wygląd dzielnicy, która obecnie niemal nie jest zagospodarowana, a znajduje się w bardzo atrakcyjnym miejscu: blisko portu, Skweru Kościuszki i w sąsiedztwie dworca kolejowego. Więcej informacji na ten temat znajdziesz na portalu
rynek-kolejowy.plOczywiście atrakcyjność miejsca będzie trzeba podkreślić zapewniając mu dobrą komunikację. Wydawało by się, że istniejące w tej chwili torowiska można by z powodzeniem zachować i wykorzystać je w przyszłości, lub stworzyć dobre połączenie za pomocą sieci trolejbusowej, która z powodzeniem funkcjonuje w tym nadmorskim mieście. Gdynia ma jednak inny pomysł.
Kolej linowa rozwiązaniem problemów. Ale jakich?Gdyńscy urzędnicy zaplanowali już nawet rezerwę terenową pod przyszłą inwestycję w miejscu jednego z torów. Gondole mają w przyszłości wozić pasażerów nad ziemią z okolic ul. Waszyngtona wzdłuż ul. Jana z Kolna, a pod wyciągiem miałaby powstać miałby ciąg pieszo-rowerowy. - Takie gondole są nieco podobne do kolejek linowych i wyciągów krzesełkowych - dodaje wiceprezydent Stępa.
To nie jedyny kontrowersyjny projekt Gdyni. Obecnie trwają prace nad doprowadzeniem z placu Grunwaldzkiego kolei torowej na Kamienną Górę (wejście na nią średnio sprawnej osobie zajmuje maksymalnie 5 minut), z której szczytu można obserwować Zatokę Gdańską.
Inne miasta też myślą "nad ziemią"System nadziemnej kolei monorail
chciał też wprowadzać Rzeszów. Analitycy transportu zwrócili uwagę na bardzo duże koszta tej inwestycji, a także niskie możliwości przewozowe sięgające 500 mieszkańców w ciągu godziny. Ostatecznie poradzili Rzeszowowi znacznie tańszy projekt polegający na budowie buspasów w ciągu istniejących w mieście dróg. Za pomysł Rzeszów został jednak uhonorowany. Podkarpackie miasto nagrodził Newsweek oceniając projekt wysoko w swoim reportażu „Urojenia Polskich Miast”.
Nad budową
kolei gondolowej nad Jeziorem Jamno myślał (bądź myśli nadal) Koszalin. Pomysł trafnie skwitowała Marzena Sutryk, dziennikarka regionalnego Głosu Koszalińskiego: „w Koszalinie forsowano już różne pomysły - począwszy od wieży Eiffel'a, poprzez park dinozaurów i krainę krasnali na Górze Chełmskiej, a skończywszy na przeprawie amfibiami przez jezioro Jamno”.