Gorzów Wielkopolski jest jedynym miastem, które w ostatnich latach prawie w ogóle nie inwestowało w tramwaje. Teraz ma się to zmienić. – Oczekiwania społeczne są duże. Tramwaj wrósł w pejzaż miasta. Poza tym nie ma tramwaju w Zielonej Górze – mówił na Forum Inwestycji Tramwajowych i Trolejbusowych Tadeusz Tomasik, dyrektor Wydziału Transportu Publicznego w Gorzowie.
Gorzów zamieszkuje obecnie ok. 124 tys. osób. Jest to miasto przemysłowe, jednocześnie z małą liczbą studentów (ok. 7 tys.), co determinuje model podróżowania po mieście.
Tramwaje elektryczne ruszyły w Gorzowie już w 1899 r. W latach 1952-1975 rozbudowano sieć do obecnego kształtu (z wyjątkiem zlikwidowanej linii na Zamoście). W latach 1990-2011 miasto zakupiło używane wozy z Niemiec i Holandii. Teraz średnia wieku taboru tramwajowego wynosi ok. 40 lat.
Łącznie z komunikacji miejskiej korzysta teraz ok. 25 mln pasażerów rocznie (z czego płacący za bilety to ok. 20 mln osób). Udział tramwajów wynosi ok. 30%. W tej chwili długość torowisk to 12,2 km – sieć składająca się z trzech tras obsługiwana jest przez trzy linie. Roczna liczba pociągokilometrów wynosi 1,1 mln. Do obsługi sieci potrzeba 19 tramwajów – na co dzień wyjeżdżają używane, polskie stopiątki znajdują się w rezerwie.
W ostatnich latach Gorzów był jedynym miastem, które nie inwestowało w komunikację tramwajową. – Nie było możliwości pozyskania środków unijnych. Były oddzielne środki dla dużych miast, a także dla ściany wschodniej. Natomiast na szczeblu regionalnym program wojewódzki opiewał jedynie na kilkanaście mln zł – wyjaśnia Tadeusz Tomasik.
Miasto chce tera nadrobić zaległości. W 2013 r. opracowano koncepcję rozwoju systemu tramwajowego – z sześcioma wariantami, w tym zakładającym zastąpienie linii na Piaski autobusami. Ten wariant był rekomendowany w opracowaniu, popierał go też prezydent. Ostatecznie w grudniu 2013 r. przyjęto maksymalny program rozwoju sieci tramwajowych, bez likwidacji tras. – Oczekiwania społeczne są daleko idące – linie tramwajowe muszą być. Ten, kto nie spełni tych oczekiwań, nie będzie rządził miastem – mówi Tadeusz Tomasik. Mieszkańcy mocno sprzeciwiali się pomysłowi likwidacji linii tramwajowych. – Tramwaj wrósł w pejzaż miasta. Poza tym tramwaju nie ma sąsiednia Zielona Góra – żartuje dyrektor Tomasik.
Plan transportowy zakłada remont ok. 4-km trasy tramwajowej, budowę 6,45-km toru podwójnego, modernizację 18 wagonów z dostosowaniem ich dla potrzeb osób niepełnosprawnych, zakup 15 nowych tramwajów. Ponadto planuje się stworzenie zintegrowanego dworca autobusowego, wdrożenie ITS, stworzenie systemu dynamicznej informacji pasażerskiej, a także inwestycje w pozostałe elementy infrastruktury transportowej, jak modernizacja zajezdni tramwajowej. Plan ten zakłada wydatki na poziomie 406,8 mln zł.
Gorzów liczy tutaj na dofinansowanie unijne. – W czerwcu złożyliśmy do MIR-u wniosek. Spotkał się z dużym uznaniem, czekamy na decyzje i finansowe ustalenia – mówi Tadeusz Tomasik. Jak dodaje, prawdopodobnie wysokość dofinansowania wyniesie 67%.
Na razie chętnych na dofinansowanie jest sporo i złożone projekty dwukrotnie przekraczają dostępną pulę (2,9 mld zł). To może przełożyć się na mniejsze dofinansowanie. Czy to nie wpłynie na ograniczenie planów miasta bądź powrót do pomysłu likwidacji trasy na Piaski? – Cały czas obowiązuje plan transportowy, uchwalony przez radnych. Prezydent musi to respektować. Na zmiany musi uzyskać akceptację Rady Miasta. Jak już będą znane ustalenia finansowe w zakresie możliwego dofinansowania, to wtedy będziemy zastanawiać nad ewentualną korektą założeń i dalszymi konsultacjami społecznymi – mówi w rozmowie z portalem Transport-publiczny.pl dyrektor Tadeusz Tomasik.
Tadeusz Tomasik był uczestnikiem Forum Inwestycji Tramwajowych i Trolejbusowych, które odbyło się w Bydgoszczy w dn. 29 października 2014 r. To jedna z imprez towarzyszących
Kongresu Transportu Publicznego. Zachęcamy również do zapoznania się z
Białą Księgą Mobilności, która była prezentowana podczas Kongresu.