Kolej przygotowuje się teraz do przebudowy stacji i dworca Olsztyn Główny. Zrezygnowano z realizacji projektu deweloperskiego z prywatnym właścicielem części autobusowej, będącej integralną częścią kompleksu dworcowego. Ten grozi zamknięciem PKS-u i postawieniem blaszaka. O oczekiwaniach, wyzwaniach oraz trudnych negocjacjach z parterami i różnymi podmiotami rozmawiamy z Piotrem Grzymowiczem, prezydentem Olsztyna.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Jakie wymagania ma Olsztyn względem przestrzeni dworcowej?
Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna: Przede wszystkim chcemy, by była to otwarta przestrzeń i dworzec, który będzie przyjazny dla turystów, mieszkańców, jak i wszystkich podróżujących, świadczący oczywiście wszystkie podstawowe usługi w zakresie biletów czy usług kolejowych. Wiemy, że bilety można kupić obecnie mobilnie, ale nawet na tych największych dworcach są kolejki do kas. Również powinny się znaleźć podstawowe usługi gastronomiczne w postaci baru, kawiarenki.
Otrzymałem od kolei pismo, rozsyłane zapewne do różnych podmiotów, w którym PKP SA pytały się, czy jesteśmy zainteresowani wynajęciem powierzchni na samym dworcu. Nie mamy jednak takich potrzeb, gdyż dysponujemy dużą ilością swoich powierzchni w mieście. Z oferty komercyjnej korzystamy już w Galerii Warmińskiej, gdzie mamy swój punkt obsługi klienta, mamy bibliotekę w galerii Aura. Nasze możliwości komercyjnego korzystania z terenów na dworcu są ograniczone.
Wszystko wskazuje na to, że obecna bryła dworca zostanie, tylko zostanie poddana gruntownej przebudowie. To dobra decyzja?Pamiętam oczywiście dworzec stary, który był obiektem przedwojennym i jeszcze funkcjonował w latach 60. XX w. Była to interesująca budowla, ale niestety spaliła się. W jej miejscu powstał nowy obiekt i dzisiaj o nim też mówimy jako o obiekcie mającym swoje walory architektoniczne. Znam opinię architektów, którzy byli za zachowaniem i rewitalizacją obecnej bryły.
Nie ulega wątpliwości, że całe wnętrza będą musiały być wykonane na wyższym poziomie. Myślę, że to wszystko przed nami. Jestem w kontakcie z prezesem Michalskim z PKP SA – gdy będą mieli pewną koncepcję, to będziemy o niej rozmawiać. Będziemy również dyskutować w gronie mieszkańców, żeby dworzec był na miarę XXI w. i spełniał oczekiwania mieszkańców i podróżnych.
Jest szansa na powstanie przejścia na drugą stronę torów, na Zatorze?
Deklaracje w tej sprawie są podtrzymywane cały czas przez PKP. Pieniądze z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia mają być zabezpieczone, rozmowy z CUPT-em i Ministerstwem Rozwoju na pewno było prowadzone. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ten projekt szybko i sprawnie przygotowywać. Wszyscy, przede wszystkim mieszkańcy i osoby, które znają Olsztyn, oczekują zmiany wizerunku dworca, który niestety nie może być przykładem dobrze funkcjonującej przestrzeni publicznej.
Czy remont części kolejowej nie grozi pogłębieniem kontrastu z częścią autobusową?To ogromny problem do rozwiązania. Trzeba podjąć rozmowy ze spółką Retail Provider, z panem Rafałem Trusiewiczem, który wiadomo, jakie miał plany handlowe. Dzisiaj kolej nie podejmuje tego wyzwania i definitywnie określiła się, że nie będzie realizować projektu wspólnie z developerem. W związku z tym złożyłem prośbę na spotkaniu z PKP, by rozmawiać z właścicielem części autobusowej. Trzeba szukać porozumienia i rozwiązań, które przygotowane w drodze dialogu będą służyć mieszkańcom. Nie może tutaj być walki między dwoma właścicielami i powstania czegoś, co by nie wkomponowało się w oczekiwania mieszkańców Olsztyna.
To dobrze, że rozmowy zaczęły się od nowa?Ostatnio dostałem pismo od pana Trusiewicza, w którym przypomniał, że zgodnie z umową na kupno PKS-u, którą podpisał kilka lat temu ze Skarbem Państwa, miał obowiązek prowadzić przewozy przez 3-4 lata i jednocześnie była tam furtka umożliwiająca zaprzestanie tej działalności. On zobowiązany jest teraz przeprowadzić konsultacje w tej sprawie i wystąpił do mnie i do marszałka. Będziemy na ten temat rozmawiać, bo to poważny problem – z jednej strony świadczenia usług, z których chce zrezygnować w momencie, gdy my dla tego typu przewoźników będziemy realizować zintegrowany węzeł przesiadkowy. Chcemy, żeby to było jak najbardziej spójne, a z drugiej strony są tereny, które oczywiście w planie miejscowym są przygotowane pod możliwość zagospodarowania częścią developerską i częścią usług publicznych. W sytuacji, gdy między podmiotami nie ma porozumienia, to też musimy się zastanowić co dalej – czy Retail Provider nie zechce, jak nam się odgrażał, postawić Biedronki na środku PKS-u. Byłaby to porażka totalna. Staraliśmy się przewidywać te wszystkie ryzyka – dlatego planiści mówili, że PKP może samo rewitalizować dworzec, a PKS nie może samo nic zrobić w kontekście swojego ewentualnego planu. Musimy do tej kwestii wrócić, ale musi być partner, bo innej możliwości nie ma. Strony muszą się dogadać – każde inne rozwiązanie siłowe nikomu by nie służyło.