Pesa z powodzeniem zdobywa kolejne polskie miasta. Firma podpisała kontrakty z Krakowem i Bydgoszczą, w trakcie rozstrzygania są postępowania we Wrocławiu i Łodzi. Producent liczy na wysyp dalszych kontraktów tramwajowych. – Nowa perspektywa unijna to ostatnia szansa na to, żeby polskie przedsiębiorstwa komunikacyjne wykorzystały tak duże środki na transport publiczny – mówi Robert Szot, dyrektor rynku tramwajowego w Pesie.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Wczoraj (7 sierpnia) Pesa podpisała umowę ze spółką Tramwaj Fordon na dostawę 12 pojazdów. Jaki dokładnie tramwaj dostanie Bydgoszcz?
Robert Szot, dyrektor rynku tramwajowego w Pesie: To będzie nowy typ Swinga. Oczywiście całkowicie niskopodłogowy, z pięcioma członami, trzema wózkami, nowym czołem, które będzie rzecz jasna podcięte z uwagi na skrajnię bydgoską. Miasto nie podjęło decyzji, żeby zmienić obowiązująca skrajnię, dostosujemy się do stawianych w tym względzie wymagań. Pojazd będzie bardzo bogaty w rozwiązania informatyczne – będzie miał diagnostykę on-line, wi-fi dla pasażerów, monitoring, system informacji pasażerskiej, system emisji reklam, dodatkowe czujniki w kabinie, czujnik dymu, kamerę śledzącą zachowanie motorniczego, kamerę toru jazdy, kamerę obserwując pantograf. Będzie to w tej chwili najbardziej wyposażony pojazd tramwajowy w Polsce, jaki do tej pory komukolwiek zaoferowaliśmy.
Czy trzyletni okres, jaki minął od przetargu do podpisania umowy, był utrudnieniem?Jeżeli chodzi o zapisy umowne był problem, ponieważ wymagania co do terminu pierwszego pojazdu były bardzo krótkie. Zapisy umowy zobowiązywały nas do dostarczenia pierwszych dwóch pojazdów w ciągu kilku miesięcy od złożenia zamówienia. Teraz, zgodnie z umową, termin dostawy pierwszych sześciu pojazdów wypada w październiku 2015 r., a kolejnych sześć – w listopadzie 2015 r.
Na jakim etapie jest realizacja tramwajów dla Krakowa?Trwa projektowanie tego tramwaju. To pojazd inny niż pozostałe i te prace muszą być wytężone, żeby zmieścić się w terminie. Produkcja zaczyna się zazwyczaj ok. 6 miesięcy przed terminem przekazania pierwszej sztuki, czyli w tym przypadku będzie to grudzień. Czasu jest mało z uwagi na komponenty – są ogromne problemy z zamówieniami silników, przekładni, mechanizmów drzwiowych itd.
Desing, który już był prezentowany, najprawdopodobniej zostanie w tym wydaniu zaakceptowany. Kolorystyka jest nadal tajemnicą. Kraków podchodzi do tej kwestii inaczej – żeby nie mieszać w to osób, które się na tym nie znają. Władze chcą, żeby wybór został dokonany przez profesjonalistów. Kraków nie decyduje się na loterię, bo często w głosowaniach publicznych dochodzi do pewnych manipulacji.
Cieszą się Państwo ze zdobycia kolejnego miasta – Wrocławia?Nie mamy tutaj jeszcze żadnych konkretnych informacji co do przyszłości kontraktu, kwestia dofinansowania unijnego jest w mocnym zawieszeniu. Zakładam, że Wrocław – jeżeli już podjął taki wysiłek i rozpisał przetarg – to miał na myśli jego realizację. Liczymy, że te środki się znajdą – może nie na całą opcję, ale chociaż na to zamówienie podstawowe, czyli sześć sztuk. Chcielibyśmy pokazać, że Pesa produkuje tramwaje, które również we Wrocławiu doskonale się spiszą – tak jak w innych miastach.
W Łodzi oferty Pesy i Solarisa różnią się minimalną kwotą na korzyść Pesy. Jak wygląda porównanie zaoferowanych wozów pod względem technicznym?Możemy się domyślać na podstawie pojazdów, które już jeżdżą. Wiemy jakie są pojazdy naszej konkurencji, znamy swoje. Zakładam, że w części technicznej tych różnic nie może być zbyt dużych. Nawet jeżeli różnica w parametrach technicznych byłaby na korzyść naszego konkurenta, to myślę, że – jeśli nie będzie żadnych błędów –różnica w cenie to zniweluje i uda nam się ten kontrakt zdobyć. To są na razie jednak pobożne życzenia.
Mamy nadzieję, tak jak w przypadku Wrocławia, że podjęte przez miasto działania na pozyskanie środków unijnych są zaawansowane. Liczymy na to, że pod koniec sierpnia, a najpóźniej do połowy września będzie konkretna informacja, czy Łódź ma dofinansowanie, czy dojdzie do podpisania umowy i kto zostanie wybrany.
Czemu Pesa nie startowała w przetargu Tramwajów Śląskich?Ze względu na specyfikę zapisów, która uniemożliwiła nam startowanie z pojazdem, który już posiadamy w ofercie. Nie byliśmy w stanie wykonać projektu nowego tramwaju w terminach określonych przez Tramwaje Śląskie. Postępowaliśmy uczciwie i przekazaliśmy taką informację zamawiającemu.
Pesa ma teraz duże obłożenie, czy planują Państwo zwiększenie mocy przerobowych?Zdecydowanie. Na przyszły rok mamy bardzo dużo zamówień, szczególnie jeżeli chodzi o tramwaje. Planowany jest
wzrost zatrudnienia o ok. 300 osób. Może się okazać – w sytuacji, gdy wygramy kolejne przetargi zagraniczne – że ten wzrost zatrudnienia będzie musiał być jeszcze większy. Zwiększenie mocy przerobowych wiąże się z potrzebą budowy nowej hali
w miejscu tendrowi.
Jak wygląda perspektywa rynku tramwajowego w Polsce? Liczą państwo na kolejne zamówienia?Przede wszystkim na nową perspektywę UE. Wiemy o planach Warszawy na kolejne 120 sztuk, Poznania na 45, Łodzi na 45, Krakowa na 36, Gdańska na trzydzieści parę sztuk. Właściwie nie ma miasta, które by nie zamierzało kupować nowych tramwajów. Potrzeba tych nowych pojazdów jest.
Biorąc pod uwagę, że ta perspektywa unijna będzie właściwie ostatnią, to ten, kto się teraz nie załapie, będzie musiał potem wykładać własne środki. Wiadomo jak to z własnymi środkami na zakup taboru jest – nie remontuje się infrastruktury, tym bardziej nie będzie się kupowało nowych pojazdów. To ostatnia szansa na to, żeby polskie przedsiębiorstwa komunikacyjne z ogromnym naciskiem wykorzystały tak duże środki na transport publiczny, tym bardziej, że projekty będą mogły być dofinansowane w bardzo wysokim stopniu. Warto z tego skorzystać.
Zapraszamy na III Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się 30 października br. w Bydgoszczy. Imprezie towarzyszy Forum Inwestycji Tramwajowych. Szczegółowy program KTP.