Nierozłącznym elementem panoramy Kielc jest kosmiczny dworzec PKS. Los spodka był jednak niepewny – inwestor, który przejął lokalną spółkę przewozową z działką, na której się znajdował obiekt, chciał go w najlepszym razie obudować galerią handlową. Miastu udało się zabezpieczyć los charakterystycznego budynku. – Ten obiekt ma znaczenie zarówno z punktu widzenia funkcji, jaką pełni, czyli dworca autobusowego, jest wyjątkowy pod względem architektonicznym, no i historycznym – zaznacza Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta w Kielcach.
Kielecki dworzec powstawał w latach 1975-1984. Za jego projekt odpowiadają architekt Edward Modrzejewski oraz inżynierowie Jerzy Radkiewicz i Mieczysław Kubala. Trzykondygnacyjny obiekt wyróżnia się swoją okrągłą formą, a zwłaszcza charakterystyczną kopułą z wypustkami (lampionami). Na uwagę zasługują też rozwiązania komunikacyjne – autobusy jeżdżą niemal bezkolizyjnie wokół budynku dworca, do którego pasażerowie dostają się za pomocą przejść podziemnych. Dworzec stał się nierozłącznym elementem panoramy miasta i symbolem Kielc.
Dworzec wyjątkowy dla kielczan
Losy dworca, w którym czas ewidentnie zatrzymał się, były jednak niepewne. W 2013 r. obiekt wraz z lokalnym PKS-em kupiła spółka PKS2, która miała skonkretyzowane plany wobec działki. Widziała tutaj centrum handlowe. Zapowiadała co prawda zachowanie funkcji dworcowych i charakterystycznych elementów spodka, ale ginęły one w ogólnej koncepcji centrum handlowego. Sprzeciwiało się temu miasto, które miało argument w postaci planu zagospodarowania. Wobec braku porozumienia nowy właściciel zapowiadał wstrzymanie wszelkich prac utrzymaniowych, co w konsekwencji doprowadziłoby do zamknięcia obiektu.
Po okresie długich negocjacji miastu udało się zabezpieczyć los charakterystycznego dworca. – To porozumienie polega na razie tylko na tym, że dogadaliśmy się co do ceny zakupu przez miasto z właścicielem – mówi Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji UM Kielce. Miasto stanie się właścicielem dworca w najbliższych dniach.
Jak podkreśla Pietrzyk, dworzec jest jedyny w swoim rodzaju i ważny dla mieszkańców. – Obiekt ma znaczenie zarówno z punktu widzenia funkcji, jaką pełni, czyli dworca autobusowego. Jest wyjątkowy pod względem architektonicznym, jak i historycznym – wielu kielczan twierdzi że Katowice mają Spodek, a Kielce UFO. Jest to więc pewien symbol – mówi Filip Pietrzyk.
Zintegrowany węzeł z ruchomymi chodnikami
Miasto ma już koncepcję, co zrobić ze starym dworcem autobusowym. – Pomysł to zintegrowane centrum komunikacyjne, czyli połączenie obiektu w jeden kompleks z sąsiadującym dworcem kolejowym, wraz z budową nad torami (obok obiektu PKP) parkingu na ok. 500 aut. Będą mogły z niego korzystać osoby, które wyjeżdżają z Kielc, ale także ci którzy przyjadą do centrum miasta – informuje Pietrzyk.
Obiekt wymaga gruntownego remontu. – W żadnym wypadku dworzec nie będzie rozebrany. Będzie przywrócony do swego dawnego blasku i zmodernizowany – zapewnia Filip Pietrzyk. – Obiekt przypominający UFO jest wyróżnikiem i tak ma pozostać. Wprowadzone zmiany i zastosowane rozwiązania mają podkreślać tę wyjątkowość. Wykorzystane do tego celu będzie m.in. różnego rodzaju podświetlenie. Spodek nocą ma wyglądać jakby przygotowywał się do odlotu. Zorganizujemy przestrzeń tak, żeby było to miejsce przyjazne podróżnym – mówi prezydent Wojciech Lubawski, zapowiadając liczne udogodnienia w postaci np. tablic elektronicznych, zapowiedzi czy rozwiązań dla niepełnosprawnych.
Zakres prac jest szeroko zakrojony. – Dużo pracy będzie wymagała przebudowa części podziemnej. Chcemy także stworzyć nowoczesne przejście pomiędzy dworcami PKS i PKP. Powinno być zadaszone, nie wykluczam, że pojawią się ruchome chodniki – mówi Wojciech Lubawski.
fot. WU