– Tych maili przyszło około trzydziestu. Rzeczywiście w większości pasażerom kolor się nie podoba, ale już kontaktowaliśmy się z producentem i wybierzemy coś ładniejszego – mówi w rozmowie z nami rzecznik Tramwajów Śląskich Andrzej Zowada.
– Po piątkowej
prezentacji pierwszego tramwaju typu Twist z serii 30 nowych, które od przyszłego roku będą jeździły po aglomeracji śląskiej, w internecie zawrzało. Przyszłym pasażerom nie podobają się kolory wewnątrz pojazdu. Bordowe fotele i żółte poręcze zamontowano na tle bladoniebieskich, czy jak kto woli turkusowych, ścian.
„Większość osób, które miały możliwość obejrzenia tego nowego tramwaju, stwierdziła jednomyślnie, że wnętrze przypomina raczej oddział szpitalny lub toaletę toi toi” – napisał w liście do Tramwajów Śląskich, prezydenta Katowic, KZK GOP i lokalnej „Gazety Wyborczej” jeden z czytelników.
– To właśnie koloru ścian dotyczą wątpliwości. Dostaliśmy ok. trzydziestu listów i maili, w zdecydowanej większości krytycznych. Ale jesteśmy w stałym kontakcie z producentem, czyli Pesą. Umówiliśmy się, że przedstawią nam trzy warianty kolorystyczne, a my zastanowimy się i coś wybierzemy – mówi Zowada. Dodaje, że właściwie poza kolorem w środku, wielu uwag od katowiczan nie ma. – Kilka osób wysuwało zastrzeżenia też do malowania zewnętrznego, ale chodziło o drobiazgi takie jak paski na drzwiach – tłumaczy.
Przemalowanie wnętrza tramwaju nie będzie nic kosztowało, bo na Górny Śląsk trafił na razie tylko jeden twist – ten zaprezentowany w piątek – który i tak na razie używany jest do szkoleń. Pozostałe 29 będzie sukcesywnie dostarczane w przyszłym roku.
Za to nie ma szansy, by w nowych tramwajach pojawiła się klimatyzacja (zamówione twisty są klimatyzowane w części dla motorniczego). – Nawet nie wiem o ile dokładnie byłby droższy tramwaj z klimatyzacją, bo od początku nie planowaliśmy takiego rozwiązania – tłumaczy Zowada.
Twisty które trafiły niedawno do Częstochowy, a są klimatyzowane, są droższe od wersji dla Katowic o ok. 1,5 mln zł. To oznacza, że cena 30 pojazdów, na których PESA zarobi ok. 200 mln zł, w wersji z klimatyzacją mogłaby podskoczyć aż o jedną czwartą. – Wiemy, że tylko koszt energii, podczas użytkowania tych trzydziestu tramwajów byłby wyższy rocznie o ok. milion złotych, a to przecież nie wszystko – mówi rzecznik TŚ.