Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach prowadzi teraz przetarg na przewoźnika autobusowego, który będzie woził pasażerów kieleckiej komunikacji od nowego roku przez okres dziesięciu lat. Od postępowania, które według krytyków rozpisane jest pod MPK Kielce, odwołały się firmy Michalczewski i Mobilis. Racje zostały częściowo uwzględnione przez Krajową Izbę Odwoławczą.
Przetarg, prowadzony przez ZTM w Kielcach, dotyczy dziesięcioletniej obsługi linii autobusowych w Kielcach (od 2018 do 2027 r.) 148 autobusami różnych rodzajów. Zamawiający szacuje średnią roczną liczbę kilometrów na 10 297 000 i chce przeznaczyć na realizację usług kwotę 601 475 342,59 zł netto w ciągu całej dekady. Z uwagi na zawirowania właścicielskie zamawiający nie może w części bądź w całości zlecić bezpośrednio usług MPK Kielce, stąd ogłoszenie przetargu otwartego, który według powszechnych opinii
jest rozpisany pod tego właśnie przewoźnika.
Od warunków przetargu
odwołało się dwóch prywatnych przewoźników – firm Mobilis i Michalczewski. Wczoraj (26 kwietnia) Krajowa Izba Odwoławcza ogłosiła orzeczenie w tej sprawie. – Oba odwołania zostały uwzględnione. Nakazano zmiany w specyfikacji zamówienia – mówi Magdalena Grabarczyk, rzecznik prasowy KIO.
KIO uwzględniła zastrzeżenia, podnoszone przez obie firmy, co do terminu rozpoczęcia usług. Zamawiający wymagał, by pojazdy wyjechały na ulice już sztywno od 1 stycznia 2018 r., co dla innych przewoźników niż MPK Kielce byłoby praktycznie niemożliwe do spełnienia biorąc pod uwagę nieokreślony czas trwania postępowania. – Zgodnie z sentencją termin rozpoczęcia realizacji usług nie może być krótszy niż pięć miesięcy od zawarcia umowy – wyjaśnia Grabarczyk.
Przychylono się też do zastrzeżenia podnoszonego przez Mobilis w zakresie podawania imienia i nazwiska wszystkich kierowców, którzy mieliby świadczyć usługi. – Nakazano dokonania modyfikacji specyfikacji przez wprowadzenie zapisu precyzującego zakres podawania takich danych. Intencją składu orzekającego było to, by wymóg podawania imienia i nazwiska ograniczyć tylko do istotnych stanowisk kierowniczych i nadzoru – informuje Magdalena Grabarczyk. Pozostałe zastrzeżenia zostały oddalone.