Prowadzenie autobusów wciąż wydaje się typowo męskim zawodem, choć w wielu miastach można spotkać panie za kółkiem. O wiele więcej kobiet jest natomiast wśród motorniczych tramwajów. Skąd te dysproporcje?
Rozesłaliśmy do największych przedsiębiorstw komunikacyjnych w kraju pytania o liczbę kobiet i mężczyzn zatrudnionych na stanowisku prowadzących pojazdy. Nie wszyscy odpowiedzieli i dostarczyli dane, ale obraz jest jasny – jak nie trudno się domyśleć, zawód kierowcy autobusu jest zdominowany przez mężczyzn.
Czemu tak małoOczywiście niewielka liczba pań za kierownicą wynika przede wszystkim z mniejszego zainteresowania tym zawodem. – Na 50 kierowców zainteresowanych pracą u nas w firmie przypada jedna kobieta – wskazuje na potwierdzenie Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK w Toruniu. Skąd te dysproporcje? – Szczególnie na stanowiskach prowadzących pojazdy potrzebne jest „zacięcie” motoryzacyjne – mówi Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK Łódź.
Do tej pory zawód kierowcy był uważany za typowo męski. – Panuje przeświadczenie, że kobieta nie poradzi sobie z prowadzeniem tak wielkiego pojazdu (co jest tylko kwestią przyzwyczajenia), a poza tym panie mogą obawiać się, że nie poradzą sobie z obsługą techniczną (sprawdzenie autobusu przed jazdą) oraz że będą pracowały w typowo męskim towarzystwie – mówi Adam Stawicki, rzecznik prasowy MZA Warszawa.
Rozmówcy wskazują często właśnie na względy techniczne – prowadzenie autobusu z manualną skrzynią biegów. – Kiedyś, gdy komunikacja autobusowa wykorzystywała inny tabor, nie wolno było zatrudniać kobiet na stanowisku kierowcy. Pojazdy nie były wyposażone w automatyczną skrzynię biegów i zmiana biegu wymagała nie lada siły. W pojazdach były wibracje, które były szczególnie niebezpieczne dla kobiet we wczesnej lub jeszcze nierozpoznanej ciąży – krótko mówiąc warunki pracy były zbyt ciężkie i niebezpieczne – wskazuje Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK Poznań.
Stres i godziny pracyProblemem mogą być też konieczność wczesnego wstawania bądź zostawania do późna. – Dotychczas zawód kierowcy lub motorniczego nie cieszył się zainteresowaniem kobiet ze względu na jego pewną uciążliwość, tj. godziny pracy (rozpoczynanie pracy około 4 i zakończenie pracy po godz. 23.). Od pewnego czasu uciążliwości zostały wyeliminowane poprzez uelastycznienie czasu pracy (pojawiły się dodatkowe przerwy) – mówi Marcin Pejski, rzecznik prasowy MZK Gorzów Wielkopolski.
Praca za kierownicą wymaga też odporności psychicznej i umiejętności radzenia sobie ze stresem. – Praca kierowcy komunikacji miejskiej jest bardzo ciężka i wymagająca odporności zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Może to jest przyczyną małej ilości pań-kierowców? – zastanawia się Marek Tarnecki, kierownik Działu Planowania i Eksploatacji PKM Katowice.
Dlatego też panie w komunikacji wybierają często inne stanowiska. – Kobiety dużo częściej wybierają pracę w administracji, w kadrach etc. – mówi Sebastian Grochala z MPK Łódź. Jak dodaje, w spółce zatrudnionych jest 314 kobiet, z czego 14 wśród kierowców autobusów, 78 to motornicze, a 73 panie pracują w obsłudze klienta.
Niektóre spółki też wymagają doświadczenia, co siłą rzeczy w przypadku pań, przez lata nieobecnych w tej branży, jest trudne. – Jesteśmy firmą o dość ustabilizowanej strukturze zatrudnienia, wielu kierowców pracuje w MPK Rzeszów od lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. W latach tych, jak sądzę, nie było na rynku pracy kobiet posiadających uprawnienia do prowadzenia autobusów. To jedna z przyczyn dysproporcji w ilości zatrudnionych kobiet i mężczyzn. Na rzeszowskim rynku pracy nadal nie ma zbyt wielu kobiet posiadających uprawnienia do prowadzenia autobusów i posiadających doświadczenie w tej pracy, a takie osoby są najchętniej zatrudniane w spółce – mówi Mariusz Matuszewski, kierownik Działu Służb Pracowniczych w MZK Rzeszów, gdzie jednak pierwsza pani została zatrudniona na stanowisku kierowcy w lipcu 2006 r. Obecnie pracuje już 13 pań kierowczyń.
Droga otwartaWszyscy przedstawiciele spółek komunikacyjnych podkreślają, że nikt kobietom nie zamyka drogi do zostania kierowcą. – Płeć przecież nie jest i nie powinna być przeszkodą, by prowadzić autobus, bądź trolejbus – wskazuje Weronika Opasiak, rzecznik prasowy MPK Lublin.
Kobiety, które już decydują się na zarobienie kursu, raczej nie będą miały problemu ze znalezieniem pracy. – Nasza spółka jak do tej pory zatrudniła wszystkie panie, które starały się o pracę u nas i posiadały wymagane kwalifikacje – wskazuje Kazimierz Olesiak z PKM Sosnowiec. – Dysproporcja znaczna, ale niewynikająca na pewno z dyskryminacji płci. Wszystkie chętne do pracy jako kierowcy autobusów panie posiadające wymagane uprawnienia i doświadczenie są przyjmowane – potwierdza Marek Tarnecki, kierownik Działu Planowania i Eksploatacji PKM Katowice.
Tym bardziej, że teraz prowadzenie autobusu jest prostsze niż kiedyś. – Eksploatowane w komunikacji miejskiej autobusy mają wiele urządzeń wspomagających i ułatwiających pracę kierowcy w tym automatyczne skrzynie biegów, mają zainstalowany monitoring, komputery, a ich prowadzenie nie wymaga dużego wysiłku fizycznego – wylicza Barbara Langner, dyrektor MZK w Zielonej Górze, gdzie wszystkie linie obsługiwane są wyłącznie autobusami niskopodłogowymi wyposażonymi w automatyczne skrzynie biegów. – Panie, które podjęły pracę w naszym zakładzie na stanowisku kierowcy autobusu, obsługują wszystkie linie komunikacyjne – zarówno autobusami solo, jak i przegubowymi – podkreśla Langner.
Większe zainteresowaniePowoli jednak kobiet za kierownicą zaczyna przybywać. – Zauważamy, że kobiety zaczynają się coraz bardziej interesować zawodem kierowcy lub motorniczego w porównaniu do ubiegłych lat – mówi Piotr Reich z MZK Toruń. – W ostatnich sześciu liczba pań za kółkiem wzrosła u nas ponad czterokrotnie – mówi Adam Stawicki, rzecznik prasowy MZA Warszawa.
Być może powodem większego zainteresowania są ułatwienia w prowadzeniu pojazdów. – Za kierownice autobusów Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku kobiety zaczęły chwytać dopiero kiedy wprowadziliśmy tabor nowej generacji – potwierdza Magdalena Kiljan, Rzecznik prasowy ZKM Gdańsk.
Niektórzy nawet już teraz zakładają i planują spory wzrostu liczby zatrudnionych kobiet. – W latach 2014-16 odejdzie u nas około 60 kierowców na emerytury i spodziewamy się, że w ich miejsce zostanie przyjętych przynajmniej 10-12 kobiet, za 3 lata zwiększając ich ilość w grupie kierowców do ok. 25-28 etatów (ponad 8%). Uważamy, że sukcesywnie rosnący udział kobiet w grupie kierowców autobusów osiągnie maksymalnie ok. 20-25% za kilkanaście lat i wokół takiego poziomu będzie oscylował w przyszłości – mówi Konrad Pruciak, zastępca kierownika Wydziału Eksploatacji i Ruchu MPK w Częstochowie. Dodajmy, że jeszcze przed dwoma miesiącami w Częstochowie pracowało 16 kobiet w charakterze kierowcy autobusu (4,6%), jednak jedna z pań postanowiła wyjechać za granicę i tam również pracować jako kierowca autobusu komunikacji miejskiej.
Panie łagodzą obyczajeJakie kobiety decydują się na zostanie kierowcą? – Są wśród tych kobiet przedstawicielki różnych zawodów, które zrezygnowały ze swojego fachu. Jest na przykład pielęgniarka, która kocha tramwaje, kobieta, która prowadziła TIR-y i przesiadła się na autobus, absolwentki szkół wyższych, które porzuciły wyższe aspiracje lub nie mogę się odnaleźć na rynku pracy. Powody są różne, ale zatrudnione kobiety cenią sobie poczucie stabilizacji – przekonuje Iwona Gajdzińska z Poznania.
Wiemy też, jakie są najpopularniejsze imiona wśród pań – taką ciekawostką podzielił się rzecznik pracsowy MPK Łódź. – Najpopularniejsze imiona to Anna (24), Elżbieta (20), Agnieszka (18) i Małgorzata (17) – wskazuje Sebastian Grochala.
Panie na stanowisku prowadzącego pojazd mają też swoje zalety. – Kobiet wśród kierowców miejskiej komunikacji jest zdecydowanie mniej, ale nie oznacza to, że kobiety są gorszymi kierowcami. Z naszego doświadczenia wynika, że np. na panie kierowczynie jest mniej skarg ze strony pasażerów – mówi Weronika Opasiak z MPK Lublin.
Z pań zadowoleni są też sami przewoźnicy. – W naszej firmie kobiety-kierowcy dały się poznać jako dobrzy i cenni pracownicy, a praca przez nie świadczona jest na wysokim poziomie – podkreśla Marek Tarnecki z PKM Katowice.
Trolejbusy i tramwaje popularniejsze
Co ciekawe, kiedyś panie chętniej decydowały się na prowadzenie trolejbusów niż autobusów. – Panie zawsze były obecne za kierownicą lubelskich autobusów czy trolejbusów, choć muszę zaznaczyć, że w przeszłości przede wszystkim decydowały się bardziej na prowadzenie trolejbusu. Dziś te statystyki się zmieniły i kobiet prowadzących autobus mamy więcej – mówi Weronika Opasiak z MPK Lublin.
Nadal widocznym większym zainteresowaniem cieszą się tramwaje. – Za sterami tramwaju częściej możemy spotkać kobiety, bowiem ich prowadzenie od długiego już czasu nie wymaga siły fizycznej – mówi Magdalena Kiljan z Gdańska. Chociaż np. Częstochowa odnotowuje nieznaczny spadek teraz na tym stanowisku, a Tramwaje Elbląskie dopiero od 2007 r. zatrudniają panie na tym stanowisku.