Kolej budzi się ze sprzedażowego letargu

Przy niskiej w porównaniu z choćby latami 90. liczbie podróżnych, których przewozi kolej, polscy przewoźnicy wciąż mają permanentny problem z przeładowaniem kursów w okresach szczytowych. Pełne są pociągi wyruszające w trasę popołudniu 23 grudnia, 2 stycznia czy w Wielką Sobotę, ale też w każdą niedzielę wieczorem, w poniedziałkowy poranek i piątkowe popołudnie. Dotychczasowa polityka cenowa tylko konserwowała ten stan. Spółki najczęściej nie różnicowały cen biletów, więc podróżni wybierali pociąg jadący o godzinie najbliższej ich preferencjom, a jeśli zmieniano wysokość opłat, to najczęściej w niezrozumiałą stronę: obniżano ceny biletów w weekendy (dla połączeń dalekobieżnych, a nie codziennych) albo w okresach świątecznych, czyli wtedy, gdy podróżnych i tak jest najwięcej.

Wprowadzana przez Przewozy Regionalne oferta Super Bilet, która wejdzie w życie wraz z niedzielną zmianą rozkładu jazdy, jest pierwszą, która zmienia to dość niefortunne podejście. Choć można mieć zastrzeżenia co do atrakcyjności jej nazwy, zasady jej stosowania są proste i w dobie oferowania wielu usług „za złotówkę” bardzo dobrze brzmią. Przewoźnik udostępnia pulę biletów na pociągi interREGIO w obniżonych cenach: za 1 zł, 9 zł, 19 zł, 29 zł i 39 zł. Od wszystkich tych cen udziela się ulg ustawowych. Bilety będą dostępne wyłącznie w internetowym systemie sprzedaży, a o możliwości zakupu biletów w jak najniższej cenie zadecyduje kolejność zamawiania ich przez pasażerów. Nowa oferta będzie obowiązywać we wszystkich składach iR za wyjątkiem dotowanych przez łódzki urząd marszałkowski kursów Łódź – Warszawa.

Różna cena w różnych kursach

PR przygotowały znaczną pulę tanich biletów. – Od 15 grudnia do końca stycznia sprzedamy ich ponad 50 tysięcy, potem chcemy oferować ok. 25 tysięcy miesięcznie – mówił na czwartkowej konferencji prasowej Mateusz Żmuda, dyrektor pionu handlowego spółki. Co jednak jeszcze istotniejsze, liczba promocyjnych biletów będzie się różnić w zależności od kursu i dnia. W okresach największego ruchu spółka chce oferować więcej miejsc w pociągach o mniej popularnych porach,

Pula tanich biletów na pociągi w najpopularniejszych godzinach skończy się więc najszybciej. Po jej wyczerpaniu wciąż dostępne będą bilety w dużo niższej cenie na inne kursy – jadące nieco wcześniej czy później. – W niektórych pociągach przewidzieliśmy tyle Super Biletów, że kupujący je mogliby zapełnić cały wagon – mówił Mateusz Żmuda. Można więc liczyć, że znaczna część podróżnych zmieni swoje plany i wybierze wariant tańszy – tym bardziej, że dla klientów segmentu iR cena jest jednym z kluczowych parametrów przy wyborze pociągu.

Mniejsze kolejki do kas

Jeśli więc PR będą dobrze zarządzać promocyjnymi kontyngentami, stworzą pierwszy w kraju mechanizm sprzedaży, który będzie służył bardziej równomiernemu zapełnianiu składów. Być może szansa zakupu biletu w promocyjnej cenie przez internet czy przez telefon komórkowy (to kolejna nowość wprowadzana przez przewoźnika w najbliższą niedzielę) skłoni też podróżnych do zmiany przyzwyczajeń dotyczących odprawy i porzucą oni stosunkowo drogie dla przewoźnika kasy na rzecz sprzedaży elektronicznej. To tym bardziej istotne, że niemal równie ważnym co przepełnienie składów problemem w okresach wzmożonego ruchu są kolejki do kas.

Jeśli spółce uda się poprawić statystyki sprzedaży internetowej, a jednocześnie zmniejszyć tłok w szczytowych pociągach nie tracąc przy tym pasażerów, z pewnością podobną ofertę wprowadzą wkrótce kolejni przewoźnicy – a to na stałe zmieni podejście do systemu naliczania opłat i zmniejszy udział anachronicznego przelicznika kilometrowego.