– W firmie Electrontrans pracują najlepsi konstruktorzy z Ukrainy, którzy produkowali autobusy dla firm LAZ, Bogdan i ZAZ. Oprócz tego we Lwowie są uczelnie, które szkolą młodych, ambitnych ludzi, dzięki czemu możemy wprowadzać nowe, ciekawsze rozwiązania techniczne – mówi o tramwajach firmy Electrontrans Jurij Michajłowskij, wiceprezes JI Service, przedstawiciela Electrontransu w Polsce.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Ile tramwajów opuściło już zakłady Electrontransu?
Jurij Michajłowskij, wiceprezes JI Service – przedstawiciela firmy Electrontrans w Polsce: Dwa tramwaje dla Lwowa, do tego trzeci dla Sankt Petersburga jest już gotowy. W produkcji znajdują się kolejne trzy dla tego miasta.
Skąd czerpali państwo doświadczenie w produkcji tramwajów?W firmie Electrontrans pracują najlepsi konstruktorzy z Ukrainy, którzy produkowali autobusy dla firm LAZ, Bogdan i ZAZ. Oprócz tego we Lwowie są uczelnie, które szkolą młodych, ambitnych ludzi, dzięki czemu możemy wprowadzać nowe, ciekawsze rozwiązania techniczne.
Czy trudno było przejść z branży autobusowej do tramwajowej?Nie. Doświadczenia konstruktorów, którzy tutaj pracują, są bardzo duże. Mieli bezpośrednio do czynienia z elektroniką oraz eksploatacją transportu szynowego.
Czym się ten tramwaj wyróżnia? Co czyni go wyjątkowym?Pewne rozwiązania są w tym tramwaju unikatowe, zarówno jeżeli chodzi o budowę podwozia, jak i podłogi. Ten tramwaj zbudowany jest na nierdzewce, każde koło jest zawieszone osobno i osobno jest sterowane. To pozwala oszczędzać tory, prąd itp. Pojazd ma prawdziwie niską podłogę. W tramwajach innych firm występują różnej wysokości przejścia. Tutaj niepełnosprawny na wózku może przejechać na całej długości pojazdu – od początku do końca. Ten tramwaj to konstrukcja modułowa – może mieć mniej lub więcej sekcji. Warto dodać, że stosujemy elektronikę różnych firm – ukraińskich, rosyjskich. Rozmawialiśmy z Eniką, bliscy jesteśmy porozumienia. Prowadzimy też rozmowy z Siemensem.
We Lwowie tory nie są w najlepszym stanie. Jak tam sprawuje się pojazd?Tramwaj jeździ już od ponad roku i de facto nic się z nim nie dzieje. Oczywiście zdarzały się usterki w postaci np. „wyskoczenia” kawałka bruku, ale z samym pojazdem nie ma problemu. Dzięki zastosowanym rozwiązaniom wózki dużo biorą „na siebie”, oszczędzają tramwaj i radzą sobie z różnymi nierównościami. Wózki są niemieckie, firmy Dessau – zostały opracowane wspólnie z firmą TransTec przez niemieckich inżynierów. W chwili obecnej są jednymi z najlepszych na rynku, ponieważ pozwalają w tramwaju osiągnąć podłogę de facto w 100% niską. Różnice w wysokości podłogi nie są większe niż 4%.
Czy sytuacja polityczna i konflikt z Rosją nie wpłyną na realizację umowy z Sankt Petersburgiem?Zobaczymy. Wszystko jest możliwe, życie jest ciekawe. Pracujemy nad tym, żeby zrealizować dostawy.
Czy mają już państwo zamówienia z innych ukraińskich miast?Obserwujemy duże zainteresowanie z różnych miast. Nie mogę w tej chwili wymieniać ich nazw. Zmiany geopolityczne spowodowały, że do władzy doszli ludzie, którzy myślą trochę inaczej – patrzą proeuropejsko, zaczynają liczyć pieniądze i koszty eksploatacji. Jeśli zastosowane są nowoczesne rozwiązania, z ograniczeniem poboru energii, rekuperacją, to tramwaj pozwala oszczędzać. Jest też spore zainteresowanie ze strony polskich miast – na targach InnoTrans przychodzili i oglądali nasz pojazd właściwie wszyscy więksi zamawiający.
Byli państwo zainteresowani przetargiem w Łodzi, ale ostatecznie nie złożyli jednak państwo oferty. Dlaczego?Byliśmy zainteresowani, ale specyfikacja techniczna w pewnym szczególe nas wyłączała z tego przetargu. To trochę nas zdziwiło, bo zastosowanie sztywnych wózków to jak użycie silnika do Lanosa do nowoczesnego Volkswagena Golfa. Wygląda to dziwnie – nie pozwala bowiem osiągnąć prawdziwie niskiej podłogi. Oprotestowaliśmy w KIO parę rzeczy i przyznano nam rację. Dlaczego oferty nie złożyliśmy? Jeżeli ktoś nie chciał na tym etapie rozwiązań bardziej nowoczesnych, to przepychać się nie ma sensu. Jesteśmy normalną firmą i stosujemy zasadę, że nie chcemy być tam, gdzie nas nie chcą.
W wielu miastach, gdzie ogłaszane są przetargi tramwajowe, wymagane jest doświadczenie w produkcji odpowiedniej liczby pojazdów. Czy to nie będzie dla państwa przeszkodą?Weźmy historię pierwszego Solarisa… Czy ten tramwaj jeździ? Więcej nie trzeba komentować. Można wprowadzać różne sztuczne ograniczenia, ale de facto prawo zamówień publicznych i europejskie regulacje kładą nacisk na jedno: dopuścić konkurencję na jak największą skalę. Jeżeli ktoś chce mieć sprawdzony tramwaj, to powinien pojechać zobaczyć go na miejscu. Każdą firmę, która eksploatuje tramwaje, zapraszamy do Lwowa. Zobaczcie, w jakich warunkach nasz sprzęt jeździ, jak jeździ i jak wygląda produkcja. Na podłodze w fabryce nie ma ani jednej kropli oleju, wykorzystywane są nowoczesne maszyny, załoga jest odpowiednio przeszkolona. Wiedza i doświadczenie są. My potrafimy.
Czy Electrontrans planuje rozszerzyć produkcję o inne pojazdy komunikacji miejskiej?Firma wyprodukowała już pierwszy trolejbus, który wkrótce wyjedzie we Lwowie. Również na nierdzewce, z unikatową podłogą. Liczba miejsc bezpośrednio dostępnych z niskiej podłogi wynosi od 13 do 15 – tego nie ma nikt. W planach na wiosnę mamy elektrobus. Mamy już poważnego klienta, który jest nim zainteresowany.
fot. WU