Już w momencie startu olsztyńskiej sieci tramwajowej wiadomo było, że liczba zamówionych składów tramwajowych Solarisa Tramino będzie zdecydowanie niewystarczająca. Miasto przekonało się o tym niedawno w natłoku niekorzystnych zdarzeń, przez które wyłączonych z eksploatacji zostało aż kilka składów. Za tramwaje musiały wyjechać autobusy.
Piętnaście składów Tramino od Solarisa służy do codziennej obsługi olsztyńskiej sieci tramwajowej. Trzy pojazdy z tej liczby stanowią rezerwę na wypadek różnych zdarzeń lub okresowych przeglądów, zaś reszta jest wykorzystywana w codziennych jazdach. W ostatnich dniach jednak okazało się, że nie tylko pękające szyny stanowią bolączkę olsztyńskich tramwajów. Miasto musiało podołać kolejnemu problemowi – wyłączeniu z ruchu sporej części składów.
Jedna trzecia taboru w warsztacieJakiekolwiek kłopoty ze składami odbijają się na kursach
najrzadziej uczęszczanej linii, czyli „trójki”, która kursuje z dworca głównego do kampusu uniwersyteckiego. Ponieważ linia ta na razie nie dojeżdża do serca uniwersytetu, powoduje to, że nie chce z niej korzystać zbyt wielu studentów. Dopiero w kolejnych etapach rozbudowy linia miałaby zostać wydłużona. Tymczasem MPK Olsztyn bez ogródek często zawiesza tramwaje na „trójce” i w zamian puszcza autobusy zastępcze. Tak też było 12 stycznia, kiedy to z zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego nie wyjechało tym razem aż pięć tramwajów. Tak duża liczba uziemionych składów okazała się być dużym problemem dla sieci.
– Kłopot z obsługą linii nr 3 wynikał z wyjątkowego zbiegu okoliczności – wyjaśnia Cezary Stankiewicz, rzecznik prasowy MPK Olsztyn. – Trzy tramwaje Tramino wyłączyła z ruchu awaria. Chodzi o uszkodzenia łożysk tocznych w osiach jezdnych – podaje. Na razie przyczyna awarii nie jest znana. – Trwają badania. Niewykluczone, że są to wady materiałowe lub uszkodzenia eksploatacyjne – dodaje Stankiewicz. Po zakończeniu ekspertyzy dowiemy się też, czy MPK Olsztyn podejmie jakieś kroki o odszkodowanie. Wszystko zależy bowiem od tego, czy usterka wynikła ze strony producenta czy ewentualnie jest to usterka eksploatacyjna.
Kolejne dwa tramwaje były wyłączone z ruchu, bo przechodziły przeglądy okresowe. MPK Olsztyn nie mogło ich zaniechać, gdyż od tego uzależniona jest gwarancja producenta. – Przy okazji prac, w jednym z tramwajów wymieniono falownik, gdyż występowały problemy z elektroniką – tłumaczy rzecznik. Tym samym, nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jedna trzecia taboru stanęła w warsztacie. Przez tydzień linia nr 3 była obsługiwana przez jeden tramwaj i autobusy jako komunikacją zastępczą, zaś przez kolejny tydzień już tylko autobusami – z powodu braku taboru.
Będzie więcejObecnie Olsztyn jest już
w trakcie postępowania przetargowego na nowy tabor. Miasto musiało go powtórzyć, bo w pierwszym oferty przewyższyły budżet. Olsztyn kupuje 12 tramwajów z możliwością rozszerzenia zamówienia do 24 pojazdów. Zamówienie miałoby pokryć zapotrzebowanie na nowe linie tramwajowe, które powstaną po rozbudowie obecnego systemu, ale także do
wzmocnienia obecnych linii. Nie wiadomo jednak, czy kolejne pojazdy będą tak samo szerokie. W celu zwiększenia konkurencji, miasto
zliberalizowało wymagania, punktując aspekty, na których Olsztynowi najbardziej zależy – w tym na szerokich tramwajach. Harmonogram dostaw zakłada, że pierwsze dwa tramwaje mają dotrzeć do miasta po upływie 21. miesiąca po dacie zawarcia umowy, a każde kolejne dwie sztuki w następujących po sobie miesiącach. Otwarcie ofert zaplanowano obecnie
na 21 lutego.