Nie ma gwarancji, by w pierwszym okresie funkcjonowania, pociągi kursujące po liniach wpisujących się w projekt Pomorskiej Kolei Metropolitalnej jeździły w cyklicznym rozkładzie jazdy. Stan faktyczny jest taki, że po raz kolejny uprawnionym staje się wniosek, iż nad PKM zbierają się ciemne chmury.
Skąd bierze się wniosek, iż szanse na cykliczność na liniach PKM są nikłe? Ano stąd, że zgodnie z regulaminem PKP PLK dotyczącym zasad i harmonogramu przydzielania tras na rozkład 2014/15, to w mijającym właśnie tygodniu, w okresie od 19 do 23 stycznia, przewoźnicy mieli czas na składanie wniosków o przydzielenie tras w ramach tzw. korekty rocznego rozkładu jazdy (RRJ), na okres od 14 czerwca do końca obowiązywania obecnego rozkładu, czyli do 12 grudnia. Przypomnijmy, że zgodnie z deklaracjami władz woj. pomorskiego, linia PKM (Wrzeszcz – Rębiechowo) ma zostać otwarta 1 września br.
Minął kluczowy termin dla konstrukcji rozkładu jazdyProblem jest w tym, że złożenie kompletnych wniosków przez przewoźników potencjalnie chcących wziąć udział w przetargu na obsługę linii PKM (zostanie on ogłoszony prawdopodobnie w lutym) nie jest w tym momencie możliwe. Zgodnie z naszymi informacjami, do elektronicznego systemu zamawiania tras PKP PLK, nie został w tym momencie np. wprowadzony jeszcze posterunek odgałęźny Glincz, którego odbudowa (posterunek został zlikwidowany w latach 90. XX w.) pozwoli na zjazd z linii Gdynia – Kościerzyna (linia 201) na linię Pruszcz Gd. – Kartuzy (linia 229) i tym samym na dojazd z Trójmiasta do Kartuz bez konieczności zmiany kierunku w Somoninie. Innym, choć mniejszym problemem, jest np. fakt, że w systemie zamawiania tras PLK odcinek pomiędzy Rębiechowem i stacją Gdańsk Osowa na linii 201 wciąż wykazany jest jako jednotorowy (w związku z realizacją projektu PKM, odbywa się w tym momencie budowa drugiego toru).
Brak możliwości złożenia w tym momencie w systemie PLK wniosku na trasę np. Gdańsk – Kartuzy nie oznacza oczywiście, że w ogóle tej trasy nie będzie już można zamówić przed rozpoczęciem 1 września przewozów na linii PKM. Problem jest jednak w tym, że złożenie wniosku w późniejszym terminie oznacza wytrasowanie pociągu w trybie nie Rocznego Rozkładu Jazdy (RRJ) – co byłoby możliwe, jak już wspomniano, w przypadku złożenia wniosków w mijającym tygodniu – lecz w trybie Indywidualnego Rozkładu Jazdy (IRJ), w ramach którego można złożyć rozkład w terminie do 40 dni przed jego wejściem w życie. Mówiąc w uproszczeniu – IRJ jest jednak dla przewoźnika o tyle mniej korzystny niż RRJ, że pociągi w ramach IRJ są umieszczane w wolnych przepustowościach, a podczas każdej kolejnej korekty związanej z wprowadzaniem rozkładu „zamknięciowego” (związanego z remontami) przewoźnik jest zobowiązany do złożenia nowych wniosków rozkładowych; w przypadku pociągów wytrasowanych w ramach RRJ, zarządca infrastruktury dokonuje aktualizacji rozkładów automatycznie, a pociągi „z puli RRJ” mają priorytet przy trasowaniu.
Według naszej wiedzy praktyka jest taka, że pociągi zamówione w trybie indywidualnego rozkładu mają zazwyczaj godziny kursowania bardziej odbiegające od wniosków przewoźnika niż pociągi wytrasowane w ramach rocznego rozkładu. A to oznacza, że maleje szansa, by w pierwszych miesiącach funkcjonowania PKM udało się stworzyć cykliczny rozkład.
Dobra oferta czy jakakolwiek oferta?Wspomniany już Glincz, dla PKP PLK jest tylko jednym z tysięcy punktów na sieci kolejowej. Ale dla pomorskich samorządowców – powinien być punktem kluczowym. Pytanie, czy samorząd wojewódzki jako organizator przewozów kolejowych, którego władze wielokrotnie podkreślały, że PKM jest nie tylko fundamentalną inwestycją transportową na Pomorzu, ale w ogóle jednym z kluczowych projektów dla rozwoju regionu, ma wiedzę i świadomość tych problemów i pomysł na ich rozwiązanie. Oraz czy w związku z tym, ze strony UMWP – w którego interesie z naturalnych względów leży przecież ułożenie atrakcyjnego rozkładu jazdy na „liniach PKM” – nie ma obawy, że ten rozkład nie będzie jednak (przynajmniej w pierwszym okresie) atrakcyjny.
Od Małgorzaty Pisarewicz, rzeczniczki UMWP, otrzymaliśmy następującą odpowiedź na powyższe pytania: – Województwo Pomorskie jako organizator przewozów na bieżąco śledzi i analizuje postanowienia zawarte w Regulaminie PKP PLK S.A. i PKM S.A. Z prowadzonych rozmów z PKP PLK S.A. i PKM S.A. wynika, iż wszystkie parametry linii kolejowych zostaną zaktualizowane i nie będzie przeszkód w zamówieniu tras pociągów przez przewoźników kolejowych. Oczywiście jesteśmy świadomi, iż mogą wystąpić nieprzewidziane sytuacje, które mogą mieć wpływ na kształt rozkładów jazdy pociągów. Jesteśmy jednak w stałym kontakcie z PKP PLK S.A. i PKM S.A. i na bieżąco monitorujemy realizację tych inwestycji. Na obecnym etapie nie widzimy zagrożenia w uruchomieniu z dn. 01.09.2015 pociągów na linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.
Sednem jednak nie jest to, by 1 września w ogóle uruchomić ruch na linii PKM (z czym,
biorąc pod uwagę tempo budowy, istotnie nie powinno być problemów), ale by utworzyć na tyle atrakcyjną ofertę, żeby mieszkańcy kilku dzielnic Gdańska czy też kilku gmin z powiatu kartuskiego zrezygnowali z samochodów oraz autobusów i przesiedli się do pociągów. Cykliczny rozkład jest jednym z głównych kryteriów tej atrakcyjności. Trzeba pamiętać, że raz zrażonego pasażera nie tak łatwo przekonać z powrotem do kolei. Obecna frekwencja w pociągach Gdynia – Hel i Gdynia – Kościerzyna, z których pasażerowie odpłynęli w trakcie ślimaczących się remontów, jest tego dość dobitnym przykładem.
A problem może dotyczyć nie tylko końcówki tego rozkładu. Kłopoty z cyklicznością mogą też wystąpić w następnym rozkładzie (ważnym w okresie od grudnia 2015 do grudnia 2016 r.), gdyż,
jak już pisaliśmy niedawno, składanie wniosków na rozkład obowiązujący od grudnia br. przypadnie na okres trwania postępowania przetargowego na wybór przewoźnika. Co również oznacza, że zwycięski przewoźnik może stanąć przed problemem „wpychania” się w wolne przepustowości – a to nie będzie korzystnie odbijać się na rozkładzie jazdy.
Co na to wszystko PKP PLK? Stanowisko zarządcy infrastruktury pokazuje z jednej strony, że PLK ma dużo dobrej woli, ale jednocześnie uzmysławia ono, że problem jest poważny. – Jesteśmy gotowi by uregulować specjalną umową współdziałanie między PKP Polskimi Liniami Kolejowymi a PKM, która nie posiada jeszcze autoryzacji UTK jako zarządca torów. Autoryzacja jest jednym z podstawowych warunków, by taką umowę zawrzeć. PLK przygotowały wstępną symulację rozkładów jazdy dla PKM. Pracujemy by w najbliższym czasie wprowadzać kolejne uaktualnienia do SKRJ [elektronicznego systemu zamawiania rozkładów - red.], związane z czasem przejazdu i oddawaniem do użytku kolejnych elementów infrastruktury. Termin składania wniosków na rozkłady jazdy minął 23 stycznia. Znamy sytuację PKM, którą wesprzemy podczas tworzenia rozkładu jazdy, jeśli pojawi się konieczność rozmów z pozostałymi przewoźnikami, którzy złożyli wnioski terminowo – mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji PLK.
Co z integracją pociągów z tramwajami, autobusami, trolejbusami?Pośrednio z tym tematem związane jest też pytanie, czemu nadal nie jest upubliczniona szczegółowa koncepcja rozkładu jazdy na liniach zawierających się w projekcie PKM. W tym kontekście należy przecież zauważyć, że prawdziwą miarą sukcesu PKM ma być nie tyle samo uruchomienie nowej linii, co zintegrowanie pociągów z innymi środkami transportu. Przede wszystkim w Gdańsku (gdzie ZTM przygotowuje się do dość
znaczącej zmiany siatki połączeń w dzielnicach, które obsłuży PKM), w drugiej kolejności w Gdyni (gdzie zmiany tak radykalne już nie są planowane,
ale jednak będą), a także np. w Kartuzach. Nie ma cudów, żeby w sytuacji, w której finalny model oferty PKM zostanie upubliczniony np. kilka tygodni przed uruchomieniem linii (a niewiele w tym momencie wskazuje, by mogło być inaczej), w ZTM Gdańsk i ZKM Gdynia zdążono zrewolucjonizować siatkę połączeń i rozkładów jazdy – co będzie się wiązało przecież ze zmianą modelu połączeń nie tylko w dzielnicach ciążących do PKM, ale na całej sieci.
O tym ostatnim problemie na razie w lokalnych i branżowych mediach mało się mówi, ale za kilka miesięcy może okazać się, że to właśnie – obok niecyklicznego rozkładu jazdy i nieuporządkowanego chaosu taryfowego w aglomeracji trójmiejskiej – będzie główną przyczyną niepowodzenia popytowego PKM.