Na razie nie będzie nowego konkursu na koncepcję ostatniego odcinka II linii metra wraz z zapleczem na Morach. Metro zdecydowało się na złożenie skargi do sądu na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej, która nakazała unieważnić konkurs z powodu naruszenia zasady anonimowości w zwycięskiej pracy. – Ten wyrok będzie niezwykle ważny dla tego postępowania, ale także dla innych potencjalnych konkursów – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Metro Warszawskie postanowiło odwołać się do sądu od orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej, która nakazała unieważnić konkurs na koncepcję ostatniego odcinka II linii metra na Chrzanowie. Co spowodowało taki obrót sprawy, skoro wcześniej miasto zapowiadało niezwłoczne ogłoszenie nowego konkursu?
Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego: Zgodnie z procedurą przewidzianą w prawie zamówień publicznych zamawiający ma prawo złożyć skargę do sądu na postanowienie KIO. Uznaliśmy, że trzeba skorzystać z tego środka i trzeba poddać ocenie sądu tę decyzję. Takie samo stanowisko zajął zwycięzca – konsorcjum Metroprojekt i Chołdzyński – który złożył swoją skargę, posługując się podobnymi argumentami.
Zgodnie z przepisami termin złożenia wniosku upływał 31 lipca i w tym terminie złożyliśmy skargę. Przewidywany termin rozpatrzenia, traktowany jako instrukcyjny, to 30 dni od złożenia skargi.
Na jaki rezultat Metro liczy?Sprawa jest skomplikowana. Bardzo dokładnie zapoznaliśmy się z uzasadnieniem pisemnym KIO i to utwierdziło nas w przekonaniu, żeby wykorzystać środek prawny w postaci skargi, żeby wiedzieć także jak mamy postępować w przyszłości. Ten wyrok będzie niezwykle ważny dla tego postępowania, ale także dla innych potencjalnych konkursów – myślę, że na rozstrzygnięcie będą czekać także inne podmioty, stosujące formułę konkursu w wyłanianiu autorów prac projektowych.
Czy ta sprawa – jeśli rozstrzygnięcie będzie niekorzystne dla Metra – nie spowoduje istotnego zagrożenia dla budowy ostatniego odcinka II linii metra?Czekamy na rozstrzygnięcie, co nie oznacza, że jest to bezczynnie oczekiwanie.
ILF podnosił w swoim odwołaniu szereg kwestii merytorycznych i technicznych.Kwestia, z którą się zwróciliśmy do sądu, dotyczy kwestii stricte prawnych, w kwestii technicznych i proceduralnych KIO odrzuciło wszystkie zarzuty ILF-u.