Dziś – atrakcja turystyczna, dawniej – środek transportu dla milionów. Jeden z dwóch funikularów w Kownie z krótką, ale bardzo pochyłą trasą i bogatą historią to jedna z największych atrakcji transportowych Litwy.
Litwa to jeden z nielicznych krajów Europy, które nie eksploatują żadnej sieci tramwajowej. Często uznaje się więc, że miejskiej komunikacji szynowej w ogóle tam nie ma, tymczasem w dwóch największych miastach – Kownie i Wilnie – znaleźć możemy systemy kolei linowo-terenowej. Choć w skali całej komunikacji miejskiej funikulary rzeczywiście pełnią rolę raczej marginalną, ich funkcjonowanie w pewnej mierze ułatwia przemieszczanie się w okolicach najwyższych wzniesień.
Malowniczy widok, muzea i ciekawy kościółNajstarszym z nich jest wybudowany w 1931 r. funikular w kowieńskiej dzielnicy Zielona Góra (Žaliakalnis). Jego trasa jest wyjątkowo krótka, ma bowiem 142 metry. Niewielki wagon pokonuje ten dystans w nieco ponad półtorej minuty, więc niewiele szybciej niż idący równolegle pieszy. Przejazd oszczędza jednak sporo trudu, bo nachylenie wynosi aż ok. 26%.
Obecnie z funikularu korzystają głównie turyści. Mało powszechny środek transportu jest bowiem atrakcją sam w sobie, a do tego położony jest w pobliżu innych często odwiedzanych obiektów. Podróż charakterystycznym żółtym wagonem z widokiem na malowniczy Niemen nieopodal jego połączenia się z Wilią można bowiem połączyć z wizytą w muzeum wojennym czy w ciekawym Kościele Zmartwychwstania Pańskiego. Nie ma on co prawda charakteru zabytkowego – jego budowa zakończyła się w 2005 r. – ale ma duże znaczenie dla litewskiej tożsamości: ma on wyrażać wdzięczność za odzyskanie niepodległości.
Funikular dowozowy zamiast bezpośredniej kolejki Pierwotna rola kolejki była jednak zupełnie inna. W okresie po I wojnie światowej Kowno wchłonęło dużo terenów podmiejskich, w tym Zieloną Górę. Mieszkańcy dzielnicy mieli problem z docieraniem do centrum, a zapewnienie im transportu nie było proste ze względu na znaczną różnicę poziomów. Rozważano wówczas zastosowanie różnych środków transportu, które mogłyby rozwiązać ten problem: kolei wąskotorowej czy tramwaju elektrycznego. Ostatecznie jednak zdecydowano się na funikular, który miał pełnić rolę miejskiej windy zwożącej do lepiej obsługiwanych ulic.
Sukces przedsięwzięcia był bardzo duży, bo dość szybko kolej przebudowano z jednowagonowej na dwuwagonową, a już w sześć lat po otwarciu linii, w 1937 r., wagoniki zamieniono na większe. Funikular przewoził rocznie nawet ok. 2 mln pasażerów. Od tamtego czasu – poza liczbą podróżnych – zmieniło się bardzo niewiele: po szynach o nietypowym rozstawie 1200 mm nadal kursują te same wykończone drewnem pociągi, co dziś zdecydowanie podnosi walory turystyczne.
W historycznym wagonie elektroniczny bilet nie zadziałaObecnie z kolei linowo-terenowej korzysta kilkuset pasażerów dziennie. Funikular nie jest elementem miejskiego systemu biletowego opartego na kartach elektronicznych, opłatę należy więc wnosić oddzielnie w kasie na stacji, ale nie jest ona wygórowana – wynosi 0,50 euro. Dojazd z Polski do Kowna zapewniają
weekendowe pociągi Przewozów Regionalnych z Białegostoku oraz bezpośrednie, codzienne autobusy z Warszawy uruchamiane przez kilku przewoźników.