Dzisiaj (20 listopada) minął termin, w którym Pesa mogła odwołać się od ponownego rozstrzygnięcia przetargu na dostawy do 50 tramwajów dla Krakowa. Producent postanowił skorzystać z tego prawa. – Nadal podtrzymujemy wolę realizacji kontraktu – mówi Maciej Grześkowiak, szef PR Pesy.
Jak pisaliśmy, 10 listopada MPK Kraków
dokonało wyboru drugiej z kolei oferty, złożonej przez konsorcjum Solarisa i Stadlera, w przetargu na dostawy 35 tramwajów, z opcją na kolejne 15 pojazdów (więcej informacji o przetargu
tutaj). Zamawiający, dokonując ponownego rozstrzygnięcia przetargu, przekonywał, że Pesa, której ofertę wybrano wcześniej, nie dopełniła wszystkich formalności niezbędnych dla podpisania umowy.
Dzisiaj mija termin, w którym Pesa może odwołać się od niekorzystnego dla niej rozstrzygnięcia przetargu. – Potwierdzam, że Pesa odwołała się do KIO od czynności wyboru innego oferenta przez MPK Kraków. Od momentu rozstrzygnięcia postępowania niezmiennie deklarowaliśmy gotowość zawarcia umowy zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z zamawiającym. Nadal podtrzymujemy wolę realizacji kontraktu – podkreśla Maciej Grześkowiak, szef PR Pesy.
Na razie zwycięskie konsorcjum firm Stadler i Solari
s przedłużyło ważność swojej oferty do końca listopada. Teraz MPK Kraków z podpisaniem umowy musi poczekać co najmniej na posiedzenie Krajowej Izby Odwoławczej. Dopiero wydane przez nią orzeczenie, jeśli oczywiście będzie korzystne dla zamawiającego, otworzy formalną drogę do zawarcia umowy – bez względu na to, czy Pesa zdecyduje się iść do sądu.
Kontrowersje związane z krakowskim przetargiem ciągną się już od ponad roku. Oferty otwarto jeszcze w październiku zeszłego roku. MPK postanowiło jednak
wykluczyć ofertę Pesy, wskazując jako przyczynę nienależyte wykonanie poprzedniej umowy na Krakowiaki. Pesa skutecznie odwołała się najpierw do KIO, a następnie do Sądu Okręgowego, który w czerwcu 2017 r.
wskazał, że wykluczenie oferty Pesy było bezzasadne. W sierpniu więc MPK
wybrało ofertę Pesy, ale w międzyczasie, zanim doszło do podpisania umowy, upłynęły ważność wadium do oferty i termin ważności samej oferty. Zamawiający, by nie dopuścić do powtórzenia całego postępowania,
wezwał Pesę od podpisania umowy w dniu 10 listopada, czyli w czasie, kiedy ważność zachowywały inne oferty. Dodatkowo, powołując się na informacje o trudnej sytuacji finansowej, MPK wezwało Pesę do złożenia dodatkowych dokumentów świadczących o spełnianiu warunków udziału w postępowaniu – to jest informacji banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej potwierdzającej posiadanie środków finansowych lub zdolności kredytowej w wysokości co najmniej 100 milionów złotych. Producent miał te dokumenty złożyć do 8 listopada, ale zamawiający potwierdził ich otrzymanie
dopiero w następnym dniu. Ostatecznie 10 listopada do podpisania umowy między Pesą a MPK
nie doszło z uwagi na niewniesienie przez producenta gwarancji finansowej.