Dużo uwagi podczas pierwszego dnia KTP poświęcano ustawie o związkach metropolitalnych. – To jedna z rewolucyjnych ustaw dla ustroju samorządowego. To krok milowy do lepszego wykonywania zadań przez samorządy dla co najmniej połowy Polaków – mówi Jan Grabiec, wiceminister cyfryzacji i administracji. Jednym z najważniejszych zadań związków będzie organizacja transportu. – Teraz miasta różnie organizują transport – albo przez umowy dwustronne, albo przez dobrowolne związki. Często te rozwiązania komunikacyjne nie tworzą spójnego systemu. Z perspektywy mieszkańca całość jest często bardzo skomplikowana – zauważa Grabiec. Jak dodaje, pierwsze spotkania informacyjne z samorządami okołowarszawskimi ruszają jeszcze w tym tygodniu.
Zgodnie z ustawą w Polsce może powstać dziesięć związków na obszarach zamieszkiwanych przez co najmniej 500 tys. mieszkańców. Zgodę na powstanie nowych podmiotów musi wyrazić co najmniej 70% gmin i 50% powiatów, następnie Rada Ministrów w drodze uchwały określa granice związku. Nowy związek może zostać utworzony do kwietnia danego roku, by rozpocząć działalność od lipca i przejąć zadania związane z transportem od stycznia kolejnego roku.
Władze Warszawy są zadowolone z przyjęcia przepisów. – Długo czekaliśmy na te regulacje. Ustawa daje nam narzędzia, żebyśmy mogli mówić w poważny sposób o organizacji transportu. Na razie jakoś sobie radzimy – współpraca z kilkudziesięcioma gminami sprawia, że system wspólnego biletu i finansowania działa od kilku lat. Ustawa reguluje i porządkuje – nie trzeba będzie tylu negocjacji czy dobrej woli. Liczymy na to, że ustawa nam pomoże, byśmy mogli wyższy standard usług dostarczać – mówi Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy.
– Na bazie dotychczasowych rozwiązań z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Współpracujemy z 30 gminami, a pierwsze badania wykazują, że obszar metropolitalny może obejmować 70 gmin – mówi Wiesław Witek. Jak zaznacza, jest kilka znaków zapytania, np. dokładania się do kosztów utrzymania kosztochłonnej komunikacji szynowej wewnątrz Warszawy. – Ważna jest specyfika miast i metropolii. Inaczej ustawa będzie funkcjonować na Śląsku, gdzie są równoważne miasta, a inaczej w Warszawie, gdzie jest jeden silny ośrodek – mówi Leszek Ruta, członek zarządu MZA i Stowarzyszenia Transportu Publicznego.
Zdaniem Adriana Furgalskiego, wiceprezesa ZDG TOR, ustawa jest szansą na obniżenie cen biletów w II strefie, co będzie stanowiło ulgę dla mieszkańców i zachęci kolejnych do korzystania z komunikacji publicznej. – Ok. 60% Polaków poprawi się. To bardzo duża liczba. Warszawa utworzyła jako pierwsza wspólny bilet. Myślę, że wszyscy będą patrzeć na Warszawę, żeby też jako pierwsza utworzyła związek metropolitalny – mówi Adrian Furgalski, wiceprezes ZDG TOR.
Rozmówcy przywołują przykład wielkiego powiatu wołomińskiego, w którym z powodu decyzji jednej gminy upadł wspólny bilet na całej linii kolejowej. – To pokazuje, że potrzebne są rozwiązania systemowe, a nie doraźne, dwustronne. Ważne, żeby komunikacja tworzyła spójny system – mówi Grabiec. Jak podkreślił, będzie istniała możliwość bardziej racjonalnego ustalania granic stref biletowych, nieograniczających się wyłącznie do granic administracyjnych.
– Mieszkańcy zyskują na pewności rozwiązania. System transportu organizowany przez związek będzie pełny. Każda umowa dwustronna powoduje, że w różnych sytuacjach kryzysowych gminy wycofują się z rozwiązań. Powoduje to zamieszanie dla pasażerów. To rozwiązanie ma spowodować, że mieszkańcy dostaną dobra usługę, być może tańszą, w sposób pewny i zorganizowany – podsumowuje Jacek Wojciechowicz.
Więcej o związkach metropolitalnych w rozmowie z wiceministrem Janem Grabcem