Absolwent UAM i UŁ. Dziennikarz związany z transportem szynowym. Publikuje w najważniejszych tytułach branży kolejowej, wydarzenia związane z komunikacją zbiorową komentował też w mediach ogólnoinformacyjnych i na łamach portalu Instytutu Misesa. Pasjonuje się transportem na terenie b. ZSRR.
Fot. Kasper FiszerDodatkowy pociąg na łódzkim Żabieńcu
Nowe kursy i nowe źródło dofinansowania – budżet miasta Łodzi – to kolejne owoce rozwoju Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Pasażerowie zyskają jednak na wprowadzonych w kwietniu zmianach niewiele. Cztery dodatkowe pociągi trudno bowiem uznać za realną alternatywę wobec innych form komunikacji miejskiej, roweru czy własnego samochodu.
Najważniejszą spośród kwietniowego pakietu zmian w łódzkiej komunikacji zbiorowej jest niewątpliwie włączenie do miejskiego systemu transportu publicznego Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Miejskie i podmiejskie pociągi – nie licząc ubiegłorocznego krótkiego epizodu mającego na celu promocję powstającej ŁKA – po raz pierwszy zostały w zasadzie w pełni zintegrowane taryfowo z połączeniami autobusowymi i tramwajowymi, a samorządowy przewoźnik uruchomił w porozumieniu z władzami Łodzi dodatkowe kursy. Forma współpracy magistratu z wojewódzką spółką może budzić jednak spore zdziwienie.
Zarząd Dróg i Transportu podpisał z ŁKA umowę dotyczącą wprowadzenia do rozkładu nowych połączeń i honorowania biletów w odpowiedzi na z trwające w mieście duże prace remontowe. Najważniejsze z nich to te toczące się na całkowicie przebudowywanej tzw. trasie W – Z. W związku z bardzo dużą rolą tego ciągu trasę zmieniła większość linii tramwajowych i znaczna część autobusów, utrudniony jest także przejazd autem przez centrum i na duże blokowiska Widzew czy Retkinia. Nowe pociągi ŁKA mają rekompensować niedogodności. – Omiń budowę trasy W – Z pociągiem – zachęca w oficjalnych materiałach ZDiT.
Najbardziej efemeryczna linia miejska w Łodzi
Wcielenie tego zapisu w życie nie jest jednak proste. Zostawmy na boku wartą osobnych rozważań kwestię substytucyjności tras kolejowej i zamkniętej tramwajowej, założywszy tymczasem, że istnieje spora grupa potencjalnych podróżnych, którym przebieg ŁKA odpowiada. Spójrzmy jednak w rozkład jazdy. – Od 1 kwietnia w godzinach szczytu porannego, pomiędzy 6 a 9:30, oraz popołudniowego – pomiędzy 14 a 17 uruchomione zostaną 4 dodatkowe pary pociągów (8 połączeń) na trasie Łódź Żabieniec – Łódź Kaliska – Łódź Widzew – czytamy na stronie ZDiT (pis. oryg.). Innymi słowy, pasażerowie z kursujących co kilka minut linii tramwajowych mają przesiąść się do pociągu, który kursuje ledwo dwa razy rano i dwa razy popołudniu, przy czym np. ostatni w stronę Żabieńca odjeżdża już o 15:30!
Licząc razem z kursami jeżdżącymi do tej pory, ŁKA zapewnia teraz połączenie Widzew – Żabieniec osiem razy na dobę. Kursy nie są rozłożone równomiernie (np. 8:23 – 12:19 – 12:35 – 14:30), nie ma też żadnej stałej końcówki minutowej odjazdów ani żadnego logicznego uzasadnienia konkretnej godziny przyjazdu – trudno np. uznać, by pociągi obsługiwały jakiś konkretny duży zakład, zapewniając dowóz na określoną godzinę dostosowaną do pór zmian. W ramach umowy ze ZDiT na Żabieniec wydłużono jeszcze dwa pociągi z Sieradza, ale te nie kursują przez Widzew. Nie mają więc praktycznie żadnej funkcji rekompensaty za utracone połączenie tramwajowe (w przeciwnym kierunku jeden kursuje do Sieradza, drugi – na Widzew). Należy też dodać, że wszystkie nowe kursy wykonywane są jedynie w dni robocze.
Połączenie (czasem) jest, ale skąd się o nim dowiedzieć?
Jeśli nawet jednak zdarzyłoby się tak, że któremuś pasażerowi idealnie pasują godziny nielicznych odjazdów, nie jest jasne, że uda mu się w ogóle o nich dowiedzieć. Rozkładów objętych taryfą ZDiT pociągów próżno bowiem szukać na jedynej stronie internetowej prezentującej dotychczas kompleksowo grafik wszystkich miejskich linii wszystkich przewoźników – witrynie łódzkiego MPK (miasto cały czas nie publikuje rozkładów samo). Należy po nie sięgnąć albo wchodząc na mało popularny portal ZDiT (gdzie są mocno ukryte i przedstawione w mało przyjaznej formie pliku pdf), albo odnajdując je w wyszukiwarkach kolejowych (gdzie szukać łodzianom nieprzyzwyczajonym do korzystania z kolei raczej po prostu nie przyjdzie do głowy).
Taryfową łamigłówkę rozwiązują tylko nieliczni
W tych ostatnich nie znajdą oni zresztą czytelnej informacji o możliwości korzystania w pociągach z taryfy ZDiT. Próba przejrzystego opisania zasad taryfowych w krótkiej formie dopisku przy godzinie odjazdu mogłaby jednak przyprawić o ból głowy. Oto bowiem (niemal) pełna taryfa obowiązuje w ŁKA tylko na odcinku Żabieniec – Widzew. Ci, którzy chcą podjechać choćby z Żabieńca na Stoki z przesiadką na Widzewie, muszą skorzystać albo z biletu kolejowego, albo z droższego miesięcznego biletu zintegrowanego. Co więcej, do przejazdów ŁKA na odcinku objętym honorowaniem uprawnia znakomita większość, ale nie wszystkie bilety emitowane przez ZDiT – porozumienie nie objęło wycofywanych, ale wciąż istniejących w taryfie biletów jednoprzejazdowych. w materiałach promocyjnych (i w praktyce) nie ma także honorowania uprawnień do przejazdów bezpłatnych. Aby skomplikować sytuację jeszcze bardziej, należy przypomnieć, że bilety miejskie nie są honorowane w pociągach Przewozów Regionalnych, które uzupełniają ofertę ŁKA na odcinku objętym umową ze ZDiT, ale można podróżować tymi kursami na podstawie biletów zintegrowanych.
W tym świetle bledną choćby braki w informacji pasażerskiej (np. na stacji Łódź Kaliska odjazdy pociągów na Żabieniec nie są wyświetlane na tzw. klapkach, bo... stacji Łódź Żabieniec nie da się zaprogramować – po prostu nie stworzono odpowiedniej klapki przy produkcji urządzeń, dotychczas nigdy nie była to stacja końcowa). Na dworzec dociera bowiem bardzo niewielu chętnych do skorzystania z nowej oferty – w ostatni piątek pierwszym popołudniowym kursem na Żabieniec dojechało troje pasażerów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.