Uruchomiona w sierpniu linia łącząca osiedla Radogoszcz Wschód i Radogoszcz Zachód cieszy się zainteresowaniem pasażerów. Protestują jednak przeciwko niej niektórzy mieszkańcy ulicy, przy której zlokalizowano przystanek początkowy. Wiele wskazuje na to, że sprawa zostanie potraktowana jako barometr przed zapowiadanym wprowadzeniem autobusów w głąb innych osiedli.
O wprowadzonych na próbę zmianach
pisaliśmy na początku sierpnia. Linie autobusowe 84/84A i 89 zostały wówczas połączone w jedną, ale kursującą zdecydowanie częściej – co 20-25 minut zamiast ok. 50. Jej trasę wydłużono z zachodniej części osiedla na Radogoszcz Wschód ulicami: 11 Listopada, Okulickiego, Zgierską i Świtezianki. Ponieważ pętla przy ul. Świtezianki jest położona peryferyjnie, wyznaczono pętlę uliczną, której częścią jest ul. Nastrojowa. Właśnie to rozwiązanie jest uznawane przez mieszkańców za najbardziej kontrowersyjne.
Ważniejszy hałas czy wygoda?
– Według początkowych założeń autobus miał łączyć obie części osiedla, ale nie przez ul. Nastrojową – twierdzi mieszkanka osiedla Radogoszcz Wschód Urszula Małoszewska. Kursowanie autobusów ulicą Nastrojową ma w jej ocenie więcej wad, niż zalet. – Długość ulicy to ok. 800 metrów, a na obu krańcach ulicy mieszczą się przystanki innych linii, więc przystanek linii 89 pośrodku niewiele zmienia. Skierowanie tędy autobusu wymagało zdemontowania progów zwalniających, przez co pogorszyło się bezpieczeństwo i zwiększył ruch samochodów. Miały zastąpić je poduszki berlińskie, ale nadal ich nie zamontowano. Ul. Nastrojowa jest strefą zamieszkania, ale ograniczenia prędkości obecnie nikt nie przestrzega – przedtem zresztą też był z tym problem – wylicza zastrzeżenia. Później jednak dodaje, że poduszki berlińskie nie rozwiążą problemu generowanego przez autobus hałasu, a ponadto będą uciążliwością dla kierowców (!).
Niezadowoleni ze skierowania linii 89 ul. Nastrojową zbierają podpisy pod listami protestacyjnymi do ZDiT. To samo robią jednak zwolennicy obecnego przebiegu trasy. Ich argumenty to przede wszystkim wygoda dla starszych mieszkańców osiedla. – Dla osoby np. 70-letniej przystanek o kilkaset metrów bliżej domu to duże ułatwienie. Na tym należy się skupić, a nie na tym, że komuś nie podoba się autobus za oknem – mówiła na początku sierpnia przewodnicząca Rady Osiedla Małgorzata Komorowska.
Jeszcze miesiąc na decyzję
– Trudno określić, czy więcej jest zwolenników, czy przeciwników zmian – komentuje przewodniczący Doraźnej Komisji ds. Transportu łódzkiej Rady Miejskiej Bartosz Domaszewicz. – Racjonalnym wskaźnikiem jest obłożenie linii – a to musi być duże, skoro decyzją ZDiT zmieniono obsadę linii z autobusów 8- na 12-metrowe [jest to technicznie możliwe, choć ze względu na profil niektórych miejsc na trasie prowadzący muszą zachowywać szczególną ostrożność – przyp. RC]. Ruch uliczny, niezależnie od obecności autobusów lub ich braku, zawsze będzie generował jakiś hałas. Nie da się też dopasować taboru tak, by na każdym odcinku trasy napełnienie było dokładnie takie samo – argumentuje.
– Frekwencja na początkowym odcinku linii, właśnie na Nastrojowej, jest bardzo niska – ripostuje Małoszewska. Jej zdaniem autobus mógłby zawracać na rondzie przy miejscowym supermarkecie, a następnie wracać drugą stroną osiedla. Inną alternatywną trasą mogłaby być ta przez ul. Świtezianki, którą wykorzystują już pozostałe linie z Radogoszcza. Wadą tej trasy oraz kończącej ją pętli jest jednak peryferyjne położenie. Decyzja w sprawie docelowego przebiegu linii powinna zapaść do końca października.
Kiedy całościowa siatka linii?
Utworzenie linii łączącej obie części osiedla Radogoszcz było jednym z elementów pakietu pilotażowych zmian w siatce komunikacji miejskiej. Wprowadzanie linii autobusowych bliżej zabudowy jest jednym z głównych założeń nowego układu linii. Można zatem spodziewać się, że konflikty podobne do opisanego wyżej wystąpią także w innych rejonach Łodzi, do których dotrze nieobecna tam wcześniej komunikacja miejska, a wypracowane na Radogoszczu rozwiązania zostaną tam powielone. Inne wprowadzone w okresie wakacyjnym cząstkowe reformy nie wzbudziły tak silnych kontrowersji, choć na wniosek mieszkańców zdecydowano się już przywrócić kursowanie wariantu 62A na Górnej.
Tymczasem prace nad docelowym układem linii tramwajowych i autobusowych przeciągają się: jego projekt miał być podany do publicznej wiadomości jeszcze we wrześniu, tymczasem pracownicy ZDiT informują miejskich radnych, że gotowy jest dopiero wstępny schemat. Trwa ustalanie szczegółów i obliczanie kosztów proponowanych rozwiązań. Według zapewnień urzędników łodzianie będą mogli zapoznać się z całościowymi propozycjami „przed końcem roku”.