Dobiega końca eksploatacja w łódzkim MPK jednej z najdłużej wykorzystywanych serii autobusów. Od 1980 roku przez łódzkie zajezdnie przewinęło się 555 przegubowych Ikarusów 280. Dziś pozostały zaledwie cztery sztuki, wysyłane na linię tylko w sytuacjach awaryjnych.
Sprawne, ale paliwożerne– Ikarusy są sprawne technicznie, więc jeśli mamy do wyboru skierować je na miasto albo zostawić lukę w komunikacji, decydujemy się na to pierwsze – mówi rzecznik przewoźnika Sebastian Grochala. W obecnej sytuacji łódzkiego transportu zbiorowego (z powodu remontów z ruchu wyłączono znaczną część sieci tramwajowej, którą trzeba obsłużyć autobusową komunikacją zastępczą) każdy pojazd jest na wagę złota.
Na co dzień jednak spółka stara się przewozić pasażerów młodszymi pojazdami. Powodem są wyższe, niż w przypadku pozostałego taboru, koszty utrzymania Ikarusów. – Wynika to z ilości spalanego przez nie paliwa – ok. 60 litrów na 100 km – wyjaśnia Grochala.
Atutem weteranów łódzkich dróg są natomiast niższe koszty serwisu. – Oszczędzamy na częściach zamiennych: mamy zapasy pozostałe po autobusach wycofanych z eksploatacji. A nasi mechanicy doskonale znają te pojazdy, nie ma więc potrzeby opłacania specjalistów z zewnątrz – informuje rzecznik.
fot. RCNadchodzi koniecGłówne zadanie węgierskich autobusów to dziś przewóz kibiców na mecze łódzkich klubów. – Są to autobusy, których ewentualne zniszczenie przyniosłoby najmniej szkody. Wiadomo, kibice to specyficzna grupa pasażerów – uśmiecha się Grochala. Po wycofaniu Ikarusów ich rolę przejmą prawdopodobnie kolejne najstarsze autobusy przegubowe, czyli Mercedesy O405GN, Volvo 7000A i być może wysokopodłogowe MB Conecto.
Dwa Ikarusy zostały dostarczone do Łodzi w roku 1995, dwa pozostałe są o rok starsze. Co ciekawe, te ostatnie zostały zmontowane w należącej wówczas do MPK hali na Helenówku. W praktyce "montaż" sprowadzał się do połączenia przegubem sekcji A i B. Taki zabieg pozwalał jednak sprowadzić autobusy z Węgier z pominięciem wysokich opłat za import gotowych pojazdów.
Każdy z czterech egzemplarzy ma na liczniku ponad milion kilometrów. Ich eksploatacja nie potrwa już długo. – Dwa z nich planujemy wycofać może jeszcze w tym roku, po wprowadzeniu do eksploatacji najnowszej partii Mercedesów Conecto LF. Kolejne dwa posłużą nieco dłużej, ponieważ w 2012 i 2013 r. przeszły remonty silników – zapowiada rzecznik MPK.
Na każdą drogęŁódzcy kierowcy chwalą sobie pojemność Ikarusów oraz ich prostą i wytrzymałą konstrukcję, która pozwala na bezproblemową jazdę także po złych drogach. Nowsze autobusy często na dłuższą metę nie wytrzymują tej próby. – Z autobusami jest podobnie, jak z samochodami osobowymi: kiedyś były one prostsze w obsłudze. Na trasy o gorszym stanie nawierzchni będziemy wysyłać bardziej wysłużone autobusy, których będzie mniej szkoda. Na szczęście coraz więcej ulic zyskuje równą nawierzchnię – komentuje S. Grochala.
Ikarusy 280 były dostarczane do Łodzi przez 15 lat. Przez większość czasu do miasta trafiał podtyp 280.26 z manualną skrzynią biegów i charakterystycznymi harmonijkowymi drzwiami. Były też pojedyncze egzemplarze typów 280.57 (z turbodoładowaniem) czy 280.58 (z automatyczną skrzynią biegów). Od 1992 r. kupowano już pojazdy ze zmienionymi silnikami (MAN lub zmodernizowana RABA), automatyczną skrzynią i dwuskrzydłowymi drzwiami (podtypy 280.37 i 280.70E). MPK przebudowało też na przegubowce kilka jednoczłonowych Ikarusów 260.
fot. RCEmerytura w muzeum?Jaki będzie los łódzkich Ikarusów po ich wycofaniu? Jedną z opcji jest ich sprzedaż - z przeznaczeniem do dalszej jazdy lub na złom. Co najmniej jeden węgierski autobus może też trafić do powstającego Laboratorium Transportu (muzeum komunikacji miejskiej) na Brusie. Nie należy się natomiast spodziewać przeróbki na holowniki (kilka autobusów zostało po wycofaniu przebudowanych na takie pojazdy, do dziś użytkowane przez zajezdnie). – Pracujemy nad zakupem nowych, opartych na ciężarówkach, pojazdów tego przeznaczenia, których możliwości będą większe, niż leciwych Ikarusów – mówi rzecznik.
Innym przykładem "życia po życiu" legendarnego przegubowca jest "Figlobus" - autobus, w którym zamiast siedzeń zamontowano basen z piłkami i inne akcesoria do zabawy dla dzieci. Pomalowany w bajkowe barwy pojazd co pewien czas jest wynajmowany przez MPK na różnego rodzaju imprezy w regionie. Rzecznik przewoźnika nie wyklucza, że jeden z obecnie eksploatowanych Ikarusów zostanie następcą "Figlobusa".