W minioną niedzielę wydłużył się rozkładowy czas przejazdu po dwóch najważniejszych ciągach tramwajowych w mieście, i to pomimo wprowadzonego priorytetu dla komunikacji miejskiej. Czy wkrótce wprowadzone zostaną zmiany odwracające trend coraz wolniej funkcjonującego transportu zbiorowego? Urząd miasta rozważa skorygowanie nowych rozwiązań.
Stosunkowo rzadko poruszanym aspektem wprowadzonej 2 kwietnia reformy łódzkiej komunikacji miejskiej jest zmiana rozkładowego czasu przejazdu między przystankami. Tymczasem w wielu wypadkach pasażerowie płacą za bilety więcej niż do tej pory nie tylko ze względu na podniesienie cen niemal wszystkich ich rodzajów, w tym jednorazowych czasowych, ale także na wydłużenie podróży. Kilka dodatkowych minut pojawiło się w planie dwóch najważniejszych ciągów tramwajowych miasta biegnących z północy na południe oraz ze wschodu na zachód.
Plakaty mówiły o przyspieszeniu ruchuPrzeprowadzona w marcu kampania informacyjna sugerowała, że dzięki priorytetowi, jaki uzyskają tramwaje, jadący po owych dwóch miejskich magistralach dotrą do celu prędzej. „#szybciej. Zielone światło dla tramwaju na Trasie W – Z i ŁTR” – obiecywały plakaty rozwieszone na przystankach. Tymczasem w obu przypadkach czas przejazdu w szczycie komunikacyjnym uległ wydłużeniu.
I tak przed zmianami tramwaj linii 10 jechał z pętli Wyszyńskiego na Olechów 47 minut niezależnie od pory dnia, obecnie w ciągu dnia roboczego podróż zajmuje 50 minut. Jadący linią 11 od pętli do pętli przed 2 kwietnia spędzali w tramwaju 51 – 58 minut, dziś 54 – 61. Oznacza to, że o trzy minuty dłużej trwa podróż także w wielu przypadkach poza godzinami szczytu komunikacyjnego.
Winne dodatkowe fazy światełOrganizator transportu tłumaczy zmiany m.in. koniecznością ustalenia nowych cykli sygnalizacji świetlnej w kilku punktach miasta. – Przed wdrożeniem nowej siatki połączeń do systemu sterowania ruchem wprowadzono wszystkie nowe kierunki i trasy, z których korzysta komunikacja zbiorowa. Wymagało to załączenia nowych faz sygnalizacji lub zmian w koordynacji skrzyżowań. Tramwaje i autobusy kursują na nowych trasach, a to wpływa na poszczególne układy sygnalizacji – mówi Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi.
Przekonuje on, że priorytet dla tramwajów został wdrożony. – Na odcinku widzewskim i retkińskim na trasie W – Z możemy na przykład spotkać priorytet bezwzględny. Część skrzyżowań pracuje w ścisłej koordynacji (np. przejazd z przystanku Piotrkowska Centrum do Piłsudskiego – Sienkiewicza czy pomiędzy Manufakturą a węzłem Zachodnia – Legionów) – wylicza. Zaznacza przy tym, że trwają obserwacje praktycznego działania wprowadzonych rozwiązań, a ZDiT jest gotów odpowiednio je korygować.
Wolniej także poza miastem – Po trzech dniach funkcjonowania nowej siatki połączeń zauważyliśmy np., że linia 11B [dawna 11] nie ma problemów z punktualnością, a na ul. Pabianickiej jest w stanie zaoszczędzić czas – powiedział nam Tomasz Andrzejewski. Przypomnijmy, że równolegle ze spowolnieniem tramwajów w mieście zwolniły także kursy na liniach podmiejskich,
m.in. na trasie do Ozorkowa. Tam czas jazdy został zwiększony o ponad 10%.