Łódź: Tramwaje znów zwolniły. Tym razem podmiejskie

Podczas majowej zmiany rozkładów jazdy MPK Łódź wydłużyło czas przejazdu na niemal wszystkich miejskich liniach tramwajowych. Kursy dwunastu linii zostały spowolnione średnio o trzy, cztery minuty, co w niektórych przypadkach stanowiło nawet niemal 10 procent obowiązującego jeszcze przed dwoma miesiącami czasu przeznaczonego na przejazd od pętli do pętli. Pierwsza od długiego czasu tak duża fala zwolnień nie zakończyła jednak kroczącego od lat procesu zmniejszania prędkości handlowej łódzkiej komunikacji miejskiej.

Od ostatniej soboty kilka dodatkowych minut w tramwaju spędzają bowiem kolejni pasażerowie – tym razem podmiejskiej linii 43 wybiegającej ze stolicy aglomeracji na zachód – do Lutomierska przez Konstantynów. Tu skala utrudnień jest jednak o wiele większa niż w przypadku którejkolwiek z tras, którym zmieniono rozkład jazdy w maju.

O jedną trzecią dłużej. I co dalej?

Już porównując czas przejazdu pomiędzy pętlami na Telefonicznej w Łodzi i na placu Jana Pawła II w Lutomiersku, dostrzec można przeszło dziesięcioprocentowe wydłużenie podróży. Tramwaj pokonuje bowiem teraz swoją ponaddwudziestokilometrową trasę nie w 76 – 82 minuty, ale w 85 – 91. Każdy kurs wydłużył się więc o dziewięć minut. Pełen obraz sytuacji daje jednak dopiero porównanie czasów przejazdu na odcinku Konstantynów – Lutomiersk.

To właśnie na odcinku, na którym 43 jest jedyną kursującą linią, koncentruje się bowiem niemal cały spadek prędkości. Pomiędzy Łodzią a Konstantynowem tramwaje „tracą” tylko minutę, pomiędzy Konstantynowem a Lutomierskiem – aż osiem. Przejechanie końcowego fragmentu trasy, które zajmowało dotąd 24 minuty, trwa więc obecnie aż o jedną trzecią dłużej! Zmiany wynikają wprost z pogarszającego się stanu zaniedbanej infrastruktury, co każe zadać coraz pilniejsze pytanie o przyszłość trasy do zaledwie 1500-osobowej wsi na skraju aglomeracji. Choć wybiegająca daleko poza Łódź linia określana pierwotnie jako wąskotorowa elektryczna kolej dojazdowa znalazła się w projekcie Łódzkiego Tramwaju Metropolitalnego, czasu na podjęcie decyzji o rozpoczęciu robót bez konieczności wcześniejszego awaryjnego zawieszenia ruchu wydaje się coraz mniej.

Mniej kursów „eNki”, zmiany w rozkładzie „dziewiątki”

Nowy rozkład jazdy zmienia także zakres funkcjonowania turystycznej linii tramwajowej obsługiwanej historycznym składem 5N+5ND. Od kilku lat wagony z początku lat 60. zeszłego stulecia obsługują w wakacje jedną z niedzielnych brygad właśnie linii 43, ta uznawana jest bowiem za jedną z najbardziej malowniczych tras tramwajowych w Polsce. Wydłużenie czasu przejazdu wymusiło także zmiany w planie realizowanych zadań i „eNki” obsługują teraz jedynie dwie, a nie trzy pełne pary kursów.

W związku z tym, że 43 korzysta z długiego odcinka jednotorowego z mijankami wspólnie z linią 9, która kończy się w Konstantynowie Łódzkim, istotnie zmienił się także rozkład „dziewiątki”. Choć czas przejazdu większości kursów – zarówno wariantu podstawowego, jak i skróconego miejskiego 9A – nie zmienił się, nie bez znaczenia jest całkowita zmiana harmonogramu odjazdów. To informacja o tyle ważna, że „dziewiątka” na odcinku podmiejskim ma dość niską częstotliwość kursowania dochodzącą nawet do zaledwie jednego kursu na godzinę.