Ostatnie lata nie były zbyt szczęśliwe dla kaliningradzkich tramwajów – sieć zmniejszyła się z 52 km w 2000 r. do 12,5 km w 2012 r. – Chcemy zmodernizować to, co zostało – deklaruje Aleksandr Jaroszuk, mer Kaliningradu.
Witold Urbanowicz, „Transport Publiczny”: W Kaliningradzie jeździ już jeden tramwaj Pesy. Jak się sprawuje?Aleksandr Jaroszuk, mer Kaliningradu: Tylko w dwóch miastach Rosji znajduje się wąski tor [1000 mm]. Mamy stare tory, po których jeżdżą tramwaje. Wybieraliśmy pojazd, który bez modernizacji tras odpowiadałby potrzebom ludności. Spośród wszystkich producentów postawiliśmy na Pesę.
Sporo można mówić i obiecywać, my lubimy sprawdzić, obejrzeć, jak się pojazd sprawuje. Już od blisko roku eksploatujemy ten tramwaj i jesteśmy bardzo zadowoleni, jeżeli chodzi o jego charakterystykę techniczną i wypełnianie wcześniejszych deklaracji producenta – tj. że wóz będzie bezszumny, miękko chodził i dobrze radził sobie z zakrętami. Na bazie tych doświadczeń do 2018 r. będziemy chcieli wymienić cały posiadany tabor.
Kiedy będą następne tramwaje?Wysłaliśmy zgłoszenie do programu federalnego, żeby państwo dofinansowało nam projekt odnowy taboru. Myślę, że w 2014/2015 r. zaczniemy kupować tramwaje. Być może stworzymy wspólną spółkę akcyjną [z Pesą] dla obsługi i produkcji, żeby takie tramwaje można było sprzedawać w Rosji.
Jakie jeszcze plany mają państwo związane z komunikacją, zwłaszcza w kontekście mistrzostw piłkarskich?Chcemy w całości zmienić schemat kursowania miejskiego transportu, co planujemy na rok 2015. Aktywnie wymieniamy trolejbusy i autobusy – cały tabor.
W większości rosyjskich miast zamykane są trasy tramwajowe, żeby zrobić miejsce dla samochodów. Jak to wygląda w Kaliningradzie?To samo było u nas w latach 90. Teraz zatrzymaliśmy ten proces i chcemy zmodernizować to, co zostało.
Będziecie budować nowe trasy tramwajowe?W planach są, ale wiecie – to poważne przedsięwzięcie finansowe. Na razie skupiamy się na tym, aby skrócić czas podróży pasażerów. To jest możliwe tylko przy wydzieleniu torowiska tramwajowego, zwiększeniu prędkości. Korzystamy tutaj z doświadczeń naszych kolegów z Gdańska, którzy ten etap przeszli.
Więcej o kaliningradzkich tramwajach