fot. McGeddon, lic. CC 4.0 MiędzynarodowaTrolley problem
Ciekawą dyskusję wywołała niedawna wypowiedź jednego z menedżerów Mercedesa, który jasno stwierdził, że priorytetem dla projektantów autonomicznego samochodu tej marki jest bezpieczeństwo osób w aucie. Powszechnie tę wypowiedź zrozumiano jako rezygnację ze zwracania uwagi na bezpieczeństwo pieszych, przynajmniej w tych sytuacjach gdy może to zaszkodzić kierowcy.
– Jeśli wiadomo, że można chronić przynajmniej jedną osobę, to należy chronić tę znajdującą się w aucie – powiedział Christoph von Hugo w wywiadzie dla serwisu „Car and Driver”. – Jeśli wiadomo na pewno, że możemy zapobiec przynajmniej jednej śmierci, to na niej powinniśmy się skupić. To priorytet – powiedział menedżer, który w Mercedesie jest odpowiedzialny za systemy pomocy kierowcy i bezpieczeństwa w samochodach autonomicznych.
Czy uderzyć w słup?
Dyelmat, który poruszył von Hugo, przypomina znany w filozofii od kilkudziesięciu lat „dylemat wagonika” lub „trolley problem” (wagon wymknął się spod kontroli i pędzi po torach, do których przywiązano pięciu ludzi, możesz przestawić zwrotnicę i skierować go na tor do którego przywiązana jest tylko jedna osoba, co robisz?), stawiający pytania o relatywizm zasad etycznych i odpowiedzialność za działanie i za zaniechanie działania.
W przypadku Mercedesa chodzi o to, czy jeśli uderzenie w grupę dzieci stojących na przystanku, byłoby dla kierowcy samochodu autonomicznego, który stracił przytomność albo panowanie nad pojazdem korzystniejsze niż uderzenie w słup, czy mur (a byłoby), to automatyczne systemy pojazdu powinny go skierować właśnie w tę stronę? Wsłuchując się w słowa menedżera Mercedesa, tak właśnie będzie.
Oczywiście podany wyżej przykład ma charakter skrajny. Ale rozpowszechnienie samochodów autonomicznych, a do tego najpewniej zmierzamy, spowoduje, że podobne dylematy będą się pojawiały coraz częściej i będą miały charakter wyboru między różnymi ryzykownymi sytuacjami. Dziś rozwiązanie wybiera kierowca, skręcając kierownicą w lewo lub w prawo, albo w ogóle zabierając ręce z kierownicy na zasadzie „niech się dzieje co chce”. W przyszłości ten wybór będzie podejmował system, czyli, w praktyce, inżynierowie, którzy go projektowali.
Problemów ma nie być
Van Hugo zwraca uwagę na to, że tak proste wybory, jak w powyższym przykładzie, właściwie nie mają miejsca. Sytuacje na drodze są dużo bardziej skomplikowane. Taki właśnie sens ma jego opinia, że jeśli inżynierowie mogą skupić się na bezpieczeństwie osoby siedzącej w samochodzie, to jest to ich obowiązek. Przytacza też argumenty wielokrotnie pojawiające się w dyskusji o samochodach autonomicznych, że po upowszechnieniu się tego rodzaju pojazdów, które będą komunikować się z otoczeniem i innymi pojazdami, generalnie bezpieczeństwo na drodze radykalnie wzrośnie.
– Tego rodzaju etyczne dylematy najpewniej w ogóle nie będą miały miejsca. 99 proc. pracy naszych inżynierów polega na stworzeniu takich warunków, żeby w ogóle do nich nie doszło. Nasze samochody po prostu będą unikały zdarzeń, które mogą doprowadzić do potrzeby dokonania takiego wyboru – mówi van Hugo.
Mimo wszystko perspektywa brzmi niepokojąco. Dziennikarz serwisu fastcoexist.com, który opisał ten problem, pół żartem sugeruje, że może najlepsze rozwiązanie to kupić mercedesa i nie przechodzić przez jezdnię jeśli zobaczy się, że jakiś nadjeżdża.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.