Metro Warszawskie przygotowuje się do przetargu na zakup 45 nowych pociągów sześciowagonowych. Pojawiają się pytania, czy do postępowania zostaną dopuszczeni polscy producenci taboru kolejowego, którzy jednak nie mają doświadczeń w zakresie metra. – Dla nas naczelnym wskaźnikiem jest jak największa konkurencyjność – podkreśla Marek Sokołowski, członek zarządu Metra Warszawskiego.
Metro Warszawskie niebawem ma ogłosić
przetarg na zakup 45 nowych pociągów. Posłużą one do obsługi rozbudowywanej II linii metra. Wielkość zamówienia uwzględnia też plan wycofania 22 pociągów rosyjskich.
Postępowanie będzie największym zamówieniem taborowym w historii spółki – poprzednio przewoźnik kupował w jednym przetargu o dziesięć pojazdów mniej. Z uwagi na wielkość zamówienia, można spodziewać się, że przetarg będzie cieszyć się sporym zainteresowaniem wśród europejskich i światowych dostawców taboru.
Jakie szanse dla polskich firmOd jakiegoś czasu pojawiają się pytania o to, czy oraz w jakim zakresie polscy producenci będą mogli startować w postępowaniu. Z czołowych graczy na naszym rynku doświadczenie ma Newag, który był partnerem Siemensa w poprzednich dostawach 35 pociągów Inspiro dla warszawskiego metra. Z uwagi na trwające wspólne projekty tych firm, m.in.
produkcję Inspiro dla Sofii, która ma być prowadzona także w Nowym Sączu, wydaje się mało prawdopododobne, żeby Newag wystartował teraz oddzielnie.
Wiadomo, że chrapkę na udział w postępowaniu ma Pesa. Producent otrzymał dofinansowanie z NCBiR-u na
produkcję prototypowego pociągu metra. Przedstawiano już nawet wstępne wizualizacje pociągów w barwach warszawskiego metra. Pociąg miałby być gotowy w ciągu dwóch lat.
Problemem Pesy jest to, że gdyby zdecydowała startować samodzielnie, to nie może się wykazać dostawami pociągów metra. Firma podkreśla jednak, że ma bogate doświadczenie w zakresie elektrycznych zespołów trakcyjnych dla kolei oraz tramwajów. – Pociągi metra to pojazdy aglomeracyjne, miejskie. W tej dziedzinie nie jesteśmy słabi, wyprodukowaliśmy dość sporą flotę tramwajów różnych typów. Tramwaj i metro to praktycznie ten sam charakter eksploatacji – bardzo intensywny, dynamiczny, z dużym ruchem pasażerskim. Oczywiście metro to specyficzny środek transportu – połączenie dużej liczby pasażerów, z czym mamy do czynienia w komunikacji tramwajowej i wymagań technicznych właściwych kolei i pociągom. My mamy i jedno, i drugie, więc potrzebujemy tylko połączyć te sfery –
przekonuje Arkadiusz Sobkowiak, dyrektor działu badań i rozwoju w Pesie.
Wąskie czy szerokie kryteria udziałuW tym kontekście zasadne jest pytanie o warunki udziału w nowym postępowaniu. Kwestia ta była podnoszona także podczas dyskusji między Metrem Warszawskim a producentami podczas niedawnego Europejskiego Forum Taborowego. W poprzednim przetargu zastosowano wąskie kryteria dostępu. W postępowaniu mogły brać udział firmy, które w ciągu ostatnich trzech lat wykonały i przekazały do eksploatacji co najmniej 10 fabrycznie nowych pojazdów metra złożonych z minimum trzech wagonów, które otrzymały dokument dopuszczający do eksploatacji w którymkolwiek kraju Unii Europejskiej. To jednak nie wyczerpywało wszystkich wymagań. Potencjalni wykonawcy musieli dysponować zapleczem technicznym wraz z torem prób dla pojazdów metra, wyposażonym w urządzenia pozwalające na sprawdzenie w ramach wstępnych prób odbiorowych poprawnego działania systemu automatycznego prowadzenia pociągów. Ponadto wykonawcy musieli wykazać, że dysponują wdrożonymi technologiami produkcji, w tym co najmniej spawaniem aluminium, komputerowymi systemami wspomagania projektowania, wdrożonym nowoczesnym systemem sterowania silników trakcyjnych opartym na tranzystorach IGBT.
Przewoźnik teraz jasno nie deklaruje, jak szerokie będą warunki dopuszczenia producentów w nowym postępowaniu. – Dla nas naczelnym wskaźnikiem jest jak największa konkurencyjność. To dla użytkownika najlepszy wybór – pełna rywalizacja podmiotów, by dostać produkt najtańszy, ale i najlepszy. Warunki udziału będą promowały jak najbardziej szeroki krąg dostawców, by zwiększyć konkurencyjność i by dostać produkt najlepszy – podkreśla Marek Sokołowski, członek zarządu Metra Warszawskiego. Jak jednocześnie zaznacza, w dalszym ciągu trwa dyskusja o kryteriach udziału. Spółka zarazem podkreśla, że dla zapewnienia równych szans wszystkimpotencjalnym uczestnikom przed ogłoszeniem przetargu szczwegółowych informacji podać nie może.