Od zeszłego roku warszawski ZTM testuje nową bramkę automatyczną dla osób niepełnosprawnych, z wózkiem bądź z większym bagażem. Ma ukrócić zjawisko masowego omijania bramek biletowych i korzystania z wyjść awaryjnych. – Bramka w naszej ocenie dobrze sprawdziła się jako urządzenie porządkujące ruch pasażerów. Wzrosła liczba osób korzystających z kołowrotów – mówi Dawid Białowąs z biura prasowego ZTM. Organizator zapowiada już, że zmodyfikowane urządzenia pojawią się na pozostałych stacjach I linii – rozwiązując tym samym problem, który urzędnicy sami stworzyli.
I linia metra zmaga się z problemem masowego omijania bramek biletowych (kołowrotków). W 2013 r. Rada Miasta wprowadziła zmiany w regulaminie przewozów, zezwalając na korzystanie pewnym grupom pasażerów (m.in. z większym bagażem czy ograniczonymi możliwościami poruszania się) z wyjść awaryjnych. Doprowadziło to do
faktycznego rozmontowania systemu bramkowego. Nikt osób przechodzących nie weryfikuje i w efekcie wyjścia awaryjne są otwarte non-stop. Na niektórych stacjach bramki omija nawet połowa pasażerów – stłoczenie osób wchodzących / wychodzących w rejonie wyjść awaryjnych utrudnia swobodny przepływ pasażerów. Nie ma też wiarygodnych statystyk liczby osób korzystających z I linii metra.
Problem ten od początku rozwiązano na II linii, gdzie dla osób niepełnosprawnych czy z większym bagażem udostępniono szersze bramki biletowe. Zmieniono też zabudowę wyjść awaryjnych. Zamiast jednak skopiować rozwiązania z II linii organizator komunikacji postanowił
przeprowadzić oddzielne testy, co tłumaczono ograniczeniami przetargowymi. W lipcu zeszłego roku
zamontowano szerszą bramkę, która jednak nie otwiera się na bilet – wystarczy wcisnąć przycisk. Testy miały trwać pół roku.
Po montażu bramki okazało się, że nagle z tej strony stacji bramki biletowe rejestrują dwa razy tyle pasażerów. ZTM jest z wyników zadowolony. – Bramka automatyczna na południowej głowicy stacji Politechnika w naszej ocenie dobrze sprawdziła się jako urządzenie porządkujące ruch pasażerów. Stacja jest dostępna dla osób z dużym bagażem czy rowerem, wzrosła liczba osób korzystających z kołowrotów – mówi Dawid Białowąs z biura prasowego ZTM.
Wyniki testów dają podstawę do wzmocnienia systemu bramkowego na innych stacjach. – Planujemy podobne, aczkolwiek zmodyfikowane rozwiązania zastosować na pozostałych stacjach I linii metra – zapowiada Białowąs. Na efekty przyjdzie jednak poczekać (równie długo jak na razie ZTM-owi zajmuje poprawianie błędnych oznaczeń informacji pasażerskiej w metrze). – Jeśli sprawy potoczą się po naszej myśli – nastąpi to pod koniec 2016 r. – dodaje Dawid Białowąs.
Próby uszczelniania systemu bramkowego nie zmieniają faktu, że jest on w swojej istocie – w warszawskim wydaniu – wadliwy. Nie pełni on założonej funkcji w postaci powstrzymywania osób nieposiadających biletu przed wejściem do metra. Funkcjonuje bowiem co najmniej kilka sposobów na ominięcie bramek – na peron można zjechać windą lub skorzystać z bezpłatnej wejściówki. Poza tym niemal bezkarnego otwierania wyjść awaryjnych łatwo można kołowrotki ominąć bądź przeskoczyć. Nikt tego nie kontroluje. Tę samą rolę spełniałyby, tak jak dawniej, znacznie tańsze kasowniki montowane na ścianie bądź słupkach.