Metro Warszawskie nie postanowiło jeszcze, czy przy okazji ogłaszania kolejnego przetargu na tabor sprzeda pociągi rosyjskie. Jednak bez względu na decyzję składy te muszą zostać skierowane do naprawy piątego poziomu utrzymania w związku z przejechaniem przez składy określonej liczby kilometrów.
Metro Warszawskie prowadzi teraz
przetarg na wykonanie w latach 2017-2019 naprawy piątego poziomu utrzymania (P5) 64 wagonów rosyjskich. Objąć ma ona 28 wagonów czołowych (typu 81-717.3, 81-572) i 36 wagonów pośrednich (typu 81-714.3 i 81-573). Przy okazji składy mają
zmienić barwy. Zgodnie z założeniami naprawa P5 wykonywana jest co 600 tys. km lub co 16 lat.
Jednocześnie spółka przygotowuje się do
przetargu na nowy tabor. Wielkość zamówienia może sięgnąć nawet 59 sześciowagonowych składów. Miałyby one nie tylko obsługiwać wydłużaną II linię, ale też – jak zakłada jeden z wariantów –
zastąpić obecnie jeżdżące pociągi rosyjskie na I linii, których eksploatacja, zdaniem Metra, jest zbyt kosztowna.
Wobec tych zamierzeń pojawiają się pytania o sensowność wysyłania składów rosyjskich do naprawy. Metro podkreśla jednak, że jeszcze nie wiadomo, czy pociągi rosyjskie będą sprzedawane. – Ostateczne decyzje dotyczące ilości pociągów, na które wkrótce ogłosimy przetarg, jeszcze nie zapadły. W związku z tym, nadal jako jedną z opcji, które bierzemy pod uwagę, to wymiana najstarszych składów – informuje Anna Bartoń, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego.
Nawet, gdy decyzja o pozbyciu się najstarszych pojazdów zapadnie, składy te i tak muszą przejść naprawę P5. – W przypadku niewykonania naprawy w oznaczonym terminie lub przejechaniu zakładanej liczby kilometrów, składy musiałyby być wycofane z eksploatacji. Jeżeli natomiast pociągi miałyby zostać odsprzedane, to muszą być one sprawne technicznie. A w związku z faktem, że część składów zbliża się do terminu, gdzie koniecznym jest wykonanie naprawy P5, ogłosiliśmy przetarg na jej wykonanie. Tylko wówczas pociągi te będą spełniać warunek składów sprawnych technicznie – wyjaśnia Bartoń.
Do naprawy P5 kierowana jest nierówna liczba wagonów czołowych i środkowych – tzn. naprawę P5 przejdzie mniejsza liczba wagonów środkowych niż wynika to z liczby wagonów czołowych. Na przestrzeni lat składy rosyjskie były jednak wydłużane z trzech do sześciu wagonów, więc w poszczególnych pociągach znajdują się wagony różnych roczników i o różnej liczbie przejechanych kilometrów. – W przypadku naprawy nie przewidujemy zmian w konfiguracji składów. W związku z planami modernizacyjnymi taboru nie przewidujemy sytuacji, gdzie w jednym składzie będą zestawione wagony z niebieskim i żółtym paskiem – zapewnia Anna Bartoń.