Dzisiaj (28 września) władze miasta, na czele z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz oraz dziennikarze przejechali pociągiem po centralnym odcinku II linii metra. Za dwa dni mija kontraktowy termin zakończenia budowy. Na większości stacji pozostają do wykonania tylko kosmetyczne prace, za wyjątkiem Powiśla, które odstaje wyraźnie od innych przystanków. Według deklaracji stacja nie będzie jednak opóźniać inwestycji i odbiorów.
Pociąg Inspiro nr 57 wyruszył ze stacji C-9 Rondo Daszyńskiego o godz. 15:22 i przejechał całą linię do końca, do stacji C-15 Dworzec Wileński, jedynie zwalniając na stacjach pośrednich. Przejazd odbył się płynnie, bez żadnych problemów.
Centralny odcinek składa się z siedmiu stacji. - Wszystkie prace zostały wykonane, teraz trzeba czekać na otwarcie. Mam nadzieję, że uda nam się centralnym odcinkiem II linii metra pojechać w tym roku - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta. Kolejne stacje wyróżniały się swoimi indywidualnymi, charakterystycznymi kolorami - czerwony na Rondzie Daszyńskiego, szary i biały na Rondzie ONZ, żółty na Świętokrzyskiej, fioletowy na Nowym Świecie, zielony na Stadionie i granatowy na Dworcu Wileńskim. Tylko morski na Powiślu jeszcze nie był widoczny w pełnej krasie. - Wszystkie stacje to jest dzieło sztuki. To takie podziemne miasto o dużej estetyce. Co najważniejsze, pojechaliśmy szczęśliwie w jedną i drugą stronę - mówi Gronkiewicz-Waltz.
Świętokrzyska, fot. WUUwaga wszystkich skupiona była rzecz jasna na Powiślu - stacja ta, z uwagi na
wcześniejsze problemy, odstaje poziomem zaawansowania prac. Brakuje części oświetlenia, nie są też zamontowane panele podwieszonego sufitu i dekoracji zatorowych. - My zamówiliśmy funkcjonujące metro. Jeśli to nie będzie spełnione, to będą naliczane kary - mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego. Wykonawca może jednak zyskać trochę czasu na ustaleniu harmonogramu odbiorów (służby mogą wejść na Powiśle w ostatnim etapie).
Rondo ONZ, fot. WU30 września wykonawca zgłosi zakończenie prac. W ciągu siedmiu dni Metro ustali harmonogram wewnętrznych odbiorów, na które spółka będzie miała 30 dni. - Wtedy, jeśli nie ma wad istotnych, zgłaszamy poszczególne stacje i elementy, na które były wydane pozwolenia na budowę, do stosownych organów: Straży Pożarnej, SANEPID-u i Inspekcji Pracy, a na koniec do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w celu wydania pozwolenia na użytkowanie - mówi Lejk. Jak dodaje, z doświadczeń z I linii wynika, że cały proces może zająć od 30 do 60 dni. - Choć jeszcze nikt nie odbierał siedmiu kilometrów nowej linii na raz, wybudowanej wg nowej technologii, z nowymi systemami łączności i sterowania, z nowym taborem itd. To ogromna infrastruktura - zaznacza Jerzy Lejk.
Jak wynika z naszych informacji, otwarcie przed końcem listopada br. jest mało prawdopodobne.
Fotogaleria tutaj Rondo Daszyńskiego, fot. WU
Czytaj też:Metro: Wiele do zrobienia na Powiślu. Odbiory stacji trochę później?