Metro Warszawskie ogłosiło w imieniu ZTM-u przetarg na zaprojektowanie i wykonanie systemu zliczania pasażerów przesiadających się pomiędzy I a II linią na stacji Świętokrzyska. Na razie organizator komunikacji nie przewiduje żadnych zmian na I linii, na której – po rozszczelnieniu systemu bramkowego – nie wiadomo tak naprawdę ile osób korzysta z metra.
Wybrana firma będzie musiała zaprojektować i wykonać system zliczania pasażerów na stacji Świętokrzyska (A-14 / C-11) w
strefie łącznika pomiędzy I a II linią. Pasażerów, zgodnie ze specyfikacją, zliczać będą kamery zlokalizowane w strefie schodów ruchomych. – Dzięki systemowi liczenia pasażerów będzie można pozyskać dane dotyczące liczby osób, które będą się przesiadały pomiędzy liniami M1 i M2 w obrębie stacji A14/C11 „Świętokrzyska”. Wspólna strefa biletowa, czyli brak bramek limitujących dostęp, umożliwi swobodny przepływ pasażerów pomiędzy liniami, co było jednym z założeń, ale jednocześnie pozbawiłoby nas danych statystycznych dotyczących liczby pasażerów poruszających się w jedną czy w drugą stronę. System liczenia umożliwi zebranie tych danych – mówi Igor Krajnow, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.
Metro, które ogłosiło przetarg w imieniu ZTM-u, nie zamawia zupełnie wirtualnego systemu. – System, który ma powstać w obrębie przejścia pomiędzy stacjami Świętokrzyska, czyli inny niż liczenie za pomocą „otwarć” bramki, był testowany na stacji Centrum. Wyniki testów były obiecujące – mówi Krajnow. Na innych stacjach II linii pasażerów będą zliczać bramki biletowe – zdaniem urzędników dane będą wiarygodniejsze, niż w przypadku I linii. Po pierwsze będą bramki płytowe, których nie da się przeskoczyć jak kołowrotków. Po drugie przewidziano szersze bramki dla osób z wózkami czy większym bagażem. Po trzecie przejścia awaryjnie, które są nagminnie otwierane na I linii, nie będą usytuowane w linii bramek wejściowych (choć w myśl aktualnie obowiązującego regulaminu pasażerowie i tak będą mogli niemal do woli z nich korzystać).
Teraz liczą na około Przez regulacje zezwalające określonym grupom pasażerów korzystanie z wejść awaryjnych cały system bramkowy na I linii stał się mocno niewiarygodny pod kątem zbierania danych – na niektórych stacjach nawet 50-60% pasażerów omija bramki, przez co nie wiadomo ilu pasażerów korzysta z metra. ZTM stosuje bardzo ogólne i z natury niedokładne metody szacowania podróżnych metra, opierające się na:
- liczbie i strukturze biletów ZTM sprzedanych w danym roku kalendarzowym,
- wynikach Warszawskiego Badania Ruchu z 2005 roku w zakresie liczby podróży odbywających się w trakcie doby,
- wynikach badania statystycznego „Badanie taryf przewozowych” w zakresie zależności liczby przesiadek od czasu podróży oraz liczby przesiadek podczas podróży,
- pracy przewozowej, wykonanej przez przewoźników świadczących na rzecz ZTM usługi przewozu pasażerów wyrażonej w wozokm lub pockm,
- wynikach wspólnych badań ZTM, Kolei Mazowieckich i WKD dotyczących faktycznego zainteresowania pasażerów ofertą „Wspólny Bilet” w zakresie udziału pasażerów KM i WKD w przejazdach na podstawie biletu ZTM,
- współczynniku pojemności poszczególnych typów taboru.
– Na podstawie wielkości sprzedaży biletów, liczby podróży odbywających się w trakcie doby dla danego rodzaju biletów oraz odpowiednich współczynników przesiadkowości dla każdego rodzaju biletów, wyliczana jest szacunkowa liczba przejazdów. Następnie otrzymane wyniki zostają zsumowane, co pozwala na uzyskanie szacunkowej liczby dokonanych przejazdów na podstawie wszystkich rodzajach biletów w danym roku. Wartość ta jest powiększana o osoby uprawnione do bezpłatnych przejazdów oraz gapowiczów (razem o ok. 10 proc.). Kolejnym krokiem jest przeliczenie otrzymanej wartości na przejazdy poszczególnymi trakcjami. Wielkość przejazdów w podziale na rodzaje transportu opiera się na udziale pracy przewozowej wykonanej przez poszczególne rodzaje transportu, skorygowanej o współczynnik liczby miejsc w pojeździe – wyjaśnia Magdalena Potocka z Działu Funduszy Europejskich i Mediów w ZTM-ie.
Kiedyś precyzyjnie można było określić mniej lub bardziej popularne dni czy pory dnia, pozwalające na odpowiednie dostosowanie oferty metra. W tej chwili nie wiadomo ilu pasażerów korzysta w konkretne dni z kolei podziemnej – ZTM stosuje dane uśrednione, otrzymywane poprzez podzielenie udziału rocznego przez liczbę dni (365). – W przypadku metra 180 mln dzielone przez 365 daje następującą wartość uśrednioną – ok. 493 tys. pasażerów w trakcie doby – mówi Potocka. Dane uśrednione nie dają jednak pełnego obrazu sytuacji – dla przykładu w 2012 r., gdy system bramkowy był szczelniejszy, maksymalną szacunkowa liczbę przewiezionych pasażerów w ciągu dnia określano na 568 tys. osób.
Kiedy zmiana na I linii?ZTM zdaje sobie sprawę z problemów związanych z niewiarygodnością danych zbieranych na I linii. Czy jest szansa na zmianę tego stanu rzeczy? – Nie jest obecnie rozważane poprawianie (zmienianie) systemu zliczania pasażerów na stacjach I linii metra. Problem nieuprawnionego korzystania z wyjść awaryjnych przez niektórych pasażerów jest odrębnym tematem, chociaż na zliczanie pasażerów przez kołowroty ma znaczny wpływ – mówi Igor Krajnow.
Jak pisaliśmy, bramki biletowe na I linii, odkąd zezwolono pewnym grupom pasażerów na ich omijanie, w ogóle nie spełniają swojego zadania. Na niektórych stacjach większość podróżnych omija bramki, więc nie spełniają funkcji, jakie się stawia przed tego typu systemami.
ZTM myśli teraz, jak rozwiązać ten problem.