We wtorek 16 stycznia MPK w Krakowie podpisało umowę z konsorcjum firm Solaris Bus & Coach i Stadler Polska na dostawy do 50 tramwajów. Umowa realizacyjna pierwszej części zamówienia obejmuje 35 pojazdów. Kontrakt definitywnie kończy już długą sagę przetargową i braku porozumienia Krakowa z Pesą.
Pierwsza część umowy realizacyjnej o wartości ponad 314 mln zł zakłada
dostawy do Krakowa 35 tramwajów. Pierwsze nowe tramwaje powinny trafić do Krakowa na początku 2020 roku. Cały kontrakt zgodnie z umową ma zostać zrealizowany w trzecim kwartale 2020 roku. Przewoźnik może też skorzystać z opcji na dostawy kolejnych 15 pojazdów.
– To wyjątkowa chwila. Podpisujemy umowę na dostawę kolejnych tramwajów, które będą przychodziły systematycznie będą przychodziły do Krakowa. To szósta umowa, którą podpisujemy w ramach środków unijnych. MPK realizuje teraz projekty o wartości 1,7 mld zł przy dofinansowaniu 1 mld zł. Tramwaje będą nieco inne niż te, które jeżdżą po Krakowie – będą znajdować się na wysokim stopniu nowoczesności – powiedział Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. – Czujemy się bezpiecznie przy tego typu partnerów. Po realizacji tego kontraktu, uwzględniając opcję, ponad 80% naszego taboru tramwajowego będzie miała niską podłogę – mówił Rafał Świerczyński, prezes zarządu MPK SA w Krakowie.
Wspólne dzieło Solarisa i Stadlera
– Bardzo poważnie podchodzimy do każdego przetargu. Już przy poprzednim przetargu mieliśmy też szansę wziąć udział, ale postanowiliśmy się wycofać. Wygrać to jedno, a wypełnić warunki to drugie. Termin był zbyt krótki i mogliśmy w tym zakresie nie spełnić warunków. Nie chcielibyśmy nigdy w żadnym wypadku zawieść klienta – wskazała Solange Olszewska, prezes zarządu Solaris Bus & Coach SA. – Stadler jest obecny na rynku polskim od ok. 10 lat. Posiadamy zakład w Siedlcach, gdzie zatrudniamy 700 osób, a teraz także w Środzie Wlkp., gdzie pracuje 200 osób. Ta umowa to pierwsze zlecenie na produkcję tramwajów, jakie otrzymujemy w Polsce. Dzięki temu będziemy mogli zwiększyć zatrudnienie o ok. 200 osób. Tramwaje w całości powstaną w Polsce. Razem z Solarisem zainwestujemy 15,7 mln euro. Będziemy mogli sfinansować budowę nowego zakładu, produkującego pudła wagonów nie tylko na rynek polski – powiedział Peter Spuhler, właściciel i przewodniczący rady nadzorczej Stadlera.
Niskopodłogowy pojazd, z obrotowymi wózkami, zostanie zaprojektowany wspólnie przez inżynierów Solarisa i Stadler Polska i powstanie w całości w Polsce. – Zabieramy się 19 stycznia do pracy. Terminy są sportowe – zapowiedziała Olszewska. Pudła i wózki wyprodukuje spółka Solaris Tram – joint venture Solaris Bus & Coach i Stadlera – w swoim zakładzie w Środzie Wielkopolskiej, w którym pracuje 250 osób, w tym 52 inżynierów. Aktualnie prowadzone są inwestycje w modernizację zakładu zmierzające do powiększenia wydajności produkcyjnej. Natomiast dalsza produkcja (montaż) i uruchomienie pojazdów będą prowadzone w siedleckiej fabryce Stadlera.
Tramwaje z szerszymi drzwiami i z możliwością jazdy bez zasilania
Nowe niskopodłogowe trójczłonowe tramwaje o długości 33,4 m i szerokości 2,4 m będą mogły przewieźć 227 podróżnych (przy normie pięć osób na metr kwadratowy), w tym 80 na miejscach siedzących. Pojazdy zostaną wyposażone m.in. w klimatyzację, monitoring, elektroniczny system informacji pasażerskiej, biletomaty oraz porty USB do ładowania urządzeń mobilnych, zamontowane na poręczach. Nowością będą szersze niż dotychczas drzwi o szerokości 1,4 m, które ułatwią wsiadanie i wysiadanie. W drzwiach wagonów będzie funkcjonował system liczenia pasażerów.
Jak informuje producent, specjalna konstrukcja jezdna ram wózków zapewni zmniejszenie zużycia kół oraz torowiska, a także wpłynie na zmniejszenie drgań emitowanych podczas jazdy. Ponadto w wagonach znajdą się absorbery energii, których zadaniem będzie minimalizowanie skutków kolizji. Tramwaje będą również wyposażone w system rekuperacji energii wytwarzanej m.in. podczas hamowania.
Warto także przypomnieć, że dwa tramwaje z tego zamówienia będą wyposażone w innowacyjne rozwiązanie, które umożliwi jazdę bez zasilania z sieci trakcyjnej na odległości ok. 3 km. Będzie istniała możliwość instalacji tego systemu także w innych wozach. Więcej o założeniach jazdy bez zasilania z sieci trakcyjnej pisaliśmy
tutaj. – Idziemy powoli w kierunku, by za kilka lat w całym centrum będzie można zdjąć sieć trakcyjną i tramwaje będą jeździły na baterie – dodał prezydent Majchrowski. – System będzie funkcjonować na razie w dwóch tramwajach, bo traktujemy to w kategoriach testowych. Nie jesteśmy przygotowani z pozostałymi tramwajami na zorganizowanie jazdy bez zasilania w obrębie pierwszej obwodnicy. Stwierdziliśmy, że postęp jest tak duży, że gdy będzie taka możliwość zorganizowania przejazdów autonomicznych, to dostępne rozwiązania będą i tańsze, i bardziej efektywne energetycznie – mówił Rafał Świerczyński. Przedstawiciele Solarisa wskazali, że podpisując umowę na tak nietypowe pojazdy, nie porywają się z motyką na słońce, powołując się na swoje doświadczenie w zakresie trolejbusów i autobusów bateryjnych.
Bardzo długi przetarg
Podpisanie umowy kończy długotrwałą krakowską sagę przetargową, pełną zwrotów akcji. Oferty w postępowaniu otwarto w październiku 2016 roku. Jeszcze przed rozstrzygnięciem MPK Kraków chciało wykluczyć ofertę Pesy, ale
producent skutecznie odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej, a następnie Sądu Okręgowego. W sierpniu MPK po raz pierwszy rozstrzygnęło postępowanie,
wybierając ofertę Pesy.
We wrześniu 2017 r. jednak minął termin ważności wadium do oferty, a następnie także ważność samej oferty. Zamawiający, w obawie o losy zamówienia oraz dofinansowania unijnego i mając na względzie terminy związania innych oferentów,
wezwał Pesę do podpisania umowy w dniu 10 listopada. Producent miał do 8 listopada przysłać niezbędne dokumenty, które do MPK
wpłynęły następnego dnia.
W wyznaczonym terminie nie doszło jednak do podpisania umowy –
przewoźnik poinformował, że Pesa nie wniosła gwarancji finansowej i wybrał drugą z kolei ofertę, złożoną przez Solarisa i Stadlera.
Pesa odpowiadała, że MPK wykorzystuje kolejne preteksty do wykluczenia jej z przetargu. Producent zapewnił tez, że trwa procedura pozyskania gwarancji zabezpieczających realizację kontraktu, a podpisanie umowy byłoby możliwe po 20 grudnia. Pesa, choć pierwotnie odwołała się do Sądu, ostatecznie
wycofała swoje odwołanie w sprawie ponownego rozstrzygnięcia przetargu na dostawy do 50 tramwajów dla Krakowa