Kolejny raz pasażerowie łódzkich tramwajów podmiejskich muszą przygotować się na uniedogodnienia. W związku z awaryjnym obniżeniem prędkości ponownie wydłużono czas przejazdu ze stolicy aglomeracji do Zgierza i Ozorkowa. MPK twierdzi, że stan techniczny trasy grozi katastrofą, więc niedługo może ona zostać całkowicie zamknięta.
Łódzkie MPK wprowadziło ostatnio kolejne ograniczenia prędkości na tramwajowych liniach podmiejskich. Skutkuje to dalszym wydłużaniem się czasu przejazdu – tym razem przez Zgierz. Jak twierdzi przewoźnik, zmiany okazały się konieczne w związku z katastrofalnym stanem technicznym torowiska na odcinku, z którego korzystają zarówno tramwaje linii 16 (na pl. Kilińskiego w Zgierzu), jak i 46 (do Ozorkowa).
Tramwaj niewiele szybszy od pieszego i wolniejszy od rowerzystyOd 14 listopada przejechanie jednego przystanku Adelmówek – Kurak zajmuje aż sześć minut (dotychczas cztery). Proporcjonalnie jeszcze większe zwolnienie nastąpiło pomiędzy Helenówkiem (na granicy Łodzi i Zgierza) a przystankiem Chełmy – zamiast dwóch minut rozkład zakłada obecnie cztery minuty jazdy. O minutę więcej zajmuje natomiast pokonanie fragmentu Chełmy – Adelmówek.
W efekcie cały zaledwie dwukilometrowy odcinek, na którym wprowadzono zwolnienia, tramwaj przejeżdża w aż 13 minut. – Decyzję o awaryjnym ograniczeniu prędkości podjęto niezwłocznie po szczegółowym przeglądzie stanu technicznego torów tramwajowych. W jego wyniku stwierdzono znacząco postępującą degradację torowiska – tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK-Łódź. – Skrajne zużycie podkładów skutkuje brakiem możliwości przymocowania do nich szyn, a w związku z tym luźne szyny utrzymywane są praktycznie przez poprzeczki torowe i murawę. Ponadto stwierdzono liczne wybrzuszenia boczne i pionowe oraz ponadnormatywne zużycie główki szyn – wylicza.
Bieżące utrzymanie staje się niemożliweŁódzka spółka twierdzi, że choć stara się na bieżąco utrzymywać infrastrukturę, nie jest w stanie osiągnąć zadowalających efektów, bo jej stan jest tak zły, że wymaga ona pilnej modernizacji. – Roboty remontowe o szerszym zakresie nie były realizowane na linii do Zgierza i Ozorkowa od kilkudziesięciu lat – przypomina przedstawiciel MPK. Dodaje przy tym, że łódzka spółka informowała o problemach zarówno organizatora połączeń, łódzki Zarząd Dróg i Transportu, jak i gminy, przez które przebiegają trasy linii 16 i 46.
– Należy wyraźnie zaznaczyć, że stan techniczny torowiska tramwajowego grozi katastrofą w ruchu lądowym – stwierdza wręcz Sebastian Grochala. – W przypadku dalszego braku działań ze strony właścicieli infrastruktury tramwajowej konieczne może być za jakiś czas wstrzymanie ruchu – zapowiada. Byłoby to drugie w ostatnim czasie zawieszenie kursowania tramwajów w ostatnim czasie. Lipcowa rezygnacja z obsługi końcowego odcinka linii 46 była jednak wielokrotnie mniej uciążliwa dla podróżnych, bo skrócenie tras 16 i 46 do Helenówka oznaczałoby wstrzymanie komunikacji na całym podmiejskim odcinku tych linii.
Wkrótce ograniczenia na dwóch innych liniach?Jak ocenia Sebastian Grochala, stan infrastruktury na liniach 41 do Pabianic i 43 do Lutomierska jest nieco lepszy niż w przypadku tras do Zgierza i Ozorkowa. – Nie oznacza to jednak, że nie mamy do niego zastrzeżeń. Brak podjęcia prac remontowych skutkować będzie takim samym działaniem jak w przypadku linii 46, czyli stopniowymi ograniczeniami prędkości i zmianami w rozkładach jazdy, które wydłużają czas przejazdu – mówi.
Tymczasem podmiejskie gminy wciąż szukają źródła finansowania dużej inwestycji w system komunikacji tramwajowej. Szansy upatrują w powołaniu związku metropolitalnego, co jednak może być bardzo odsunięte w czasie ze względu na brak rozporządzeń wykonawczych do tzw. ustawy metropolitalnej. Niedawno zgierskie Miejskie Usługi Komunikacyjne
informowały także, że z podejmowaniem wiążących decyzji ws. przyszłości tramwaju wstrzymują się do czasu opracowania koreferatu do studium wykonalności projektu Łódzki Tramwaj Metropolitalny.