Na początku przyszłego roku łódzki przewoźnik miejski wzbogaci się łącznie o 70 autobusów. W jego flocie zwiększy się udział najmniejszych pojazdów 8,5-metrowych. To największy od wielu lat tego typu zakup łódzkiego przewoźnika. Przez najbliższe lata, z powodu zwiększonych potrzeb przewozowych w okresie inwestycji w centrum Łodzi, nowe pojazdy mogą jeździć równocześnie z najstarszymi, które docelowo mają zastąpić.
– Dostaliśmy zgodę na zakup łącznie 70 nowych autobusów – informuje prezes MPK Zbigniew Papierski. 24 z nich będą pojazdami segmentu mini o długości do 8,5 metra, 26 będzie miało długość 12 m, a pozostałych 20 – 18 m. MPK wymaga, by najkrótsze autobusy mogły przewieźć od 50 do 60 pasażerów. Cały nowo kupiony tabor ma być niskopodłogowy i wyposażony w klimatyzację, monitoring oraz automaty biletowe. Silniki mają spełniać normę Euro 6. MPK na razie nie zrealizowało zapowiedzi dotyczącej zamówienia w najbliższych latach ok. 10 autobusów elektrycznych.
Środki przeznaczone na ten cel przez Urząd Miasta wynoszą blisko 70 mln zł. Przetargi zostaną ogłoszone w lutym, a ich rozstrzygnięcie powinno według Papierskiego nastąpić w kwietniu lub maju. – Chcemy, by część dostawy – 24 najmniejsze pojazdy – została zrealizowana jeszcze w tym roku – deklaruje prezes. Autobusy 12-metrowe oraz przegubowe dotrą do Łodzi dopiero na początku 2019 r. – Rekonesans wśród producentów wykazał, że na bieżący rok wszyscy mają już zamknięty portfel dostaw – tłumaczy.
Dotychczas linie o mniejszych potokach pasażerskich były obsługiwane przez MPK Jelczami Vero. Pierwsza i zarazem ostatnia partia takich pojazdów (17 sztuk) została dostarczona w roku 2006. Po docelowym pozbyciu się dwunastoletnich dziś Vero minibusów będzie zatem w Łodzi o 7 więcej, niż dotychczas. Przewoźnik uzasadnia to obowiązującą od 2 kwietnia ubiegłego roku nową siatką połączeń, w której przybyło obsługiwanych odcinków w głębi osiedli. Krótsze autobusy są tam potrzebne nie tylko z uwagi na niższą frekwencję, ale także na większą łatwość manewrowania.
Od jesieni 2015 r. w MPK trwały testy różnych minibusów tego segmentu. Kierowcy i pasażerowie na liniach peryferyjnych mieli okazję zapoznać się z trzyosiowym Mercedesem Sprinterem City 77, ze Stratosem LF38 na podwoziu Iveco Daily, a ostatnio z tureckim Karsanem Atakiem. – Zależy nam na stworzeniu dobrego przetargu, byśmy mogli kupić najlepszy dostępny obecnie na rynku pojazd tego rozmiaru – podkreśla prezes MPK. Jednym z wyznaczników będzie jak największy procent powierzchni niskiej podłogi we wnętrzu (w Vero był to tylko wąski obszar tuż przy tylnych drzwiach).
Większe autobusy wzorem ubiegłych lat nie będą przez MPK kupione, lecz wynajęte. Pojazdy będą własnością konsorcjum leasingowego, złożonego z dostawcy autobusów i jednego z podmiotów na rynku finansowym, któremu MPK będzie płaciło za gotowość taboru. Podobnie jak przy poprzednich przetargach, okres wynajmu będzie wynosił 10 lat z opcją wykupu.
Dlaczego w takim razie nie zastosowano tej samej formy finansowania w przypadku pojazdów 8,5-metrowych? – Powód jest prosty. Od czasu, gdy kilka lat temu rozpoczęliśmy leasingowanie większych autobusów, minęło kilka lat. Ich dostawcy są więc już na to przygotowani, mają wiedzę o takim finansowaniu, pozwalającą na optymalne wyliczenie kosztów serwisu. W grupie producentów mniejszych pojazdów nie mamy niestety gwarancji, że w ramach przetargu znajdziemy chętnych na taką formułę – wyjaśnia prezes MPK. Środki na zakup minibusów MPK uzyska z emisji obligacji.
Polityka MPK zakłada wymianę ok. 10% taboru (35 sztuk autobusów) rocznie. W roku 2015 i 2016 nowych pojazdów jednak nie zamówiono. Wielkość tegorocznego przetargu ma doprowadzić do częściowego nadrobienia opóźnień. – Być może przejściowo, w okresie rewitalizacji, zwiększy się ilość naszego taboru. Docelowo jednak nie chcemy rozbudowywać floty, lecz odtworzyć majątek. Pozbędziemy się autobusów najstarszych i najbardziej uciążliwych zarówno dla naszych pracowników, jak i dla pasażerów, którzy cierpią z powodu ich awaryjności – mówi prezes. W grę wchodzą przede wszystkim wyprodukowane w latach 2001-2003 najstarsze Volvo z zajezdni nr 1 przy Limanowskiego, ale także – być może – Jelcze M121 i Vero z lat 2005-2006 czy wysokopodłogowe przegubowe Mercedesy O345G Conecto z zakładu nr 2 przy ul. Nowe Sady. MPK wytypowało łącznie ok. 120 autobusów, które – z powodu rosnących z wiekiem kosztów obsługi – w miarę kolejnych zakupów powinny zostać wyłączone z eksploatacji. Nowo kupione autobusy mają zasilić obie zajezdnie mniej więcej w równej liczbie.