Po pełnym oburzenia liście Solarisa, krytykującym decyzję Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie o wyborze chińskich elektrobusów i zgryźliwej odpowiedzi BYD-a na te zarzuty, głos w sprawie postanowił zabrać zamawiający. Przewoźnik zarzuca polskiemu producentowi zbyt emocjonalną reakcję i nieetyczne postępowanie, niezgodne z zasadami uczciwej konkurencji.
Przypomnijmy: w zeszły piątek (25 kwietnia) Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie
rozstrzygnęły przetarg na dostawę dziesięciu autobusów elektrycznych, w którym wpłynęły tylko dwie oferty. Korzystniejszą złożyła firma BYD, oferując dostawę pojazdów za nieco ponad 15,5 mln zł, czyli o kilka milionów zł mniej niż polska firma. MZA na inwestycję planowało przeznaczyć 23 mln 370 tys. zł.
Solaris wydał
pełne oburzenia oświadczenie, zarzucając Chińczykom rażąco niską cenę. Krytykował też kryteria przetargu, w którym o wyborze oferty decydowała przede wszystkim cena (90% oceny oferty). „Takie warunki przetargu preferują produkty tanie o niskiej jakości. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do cen dumpingowych” – twierdził Solaris, zapowiadając skargę do Krajowej Izby Odwoławczej. Producent podkreślał, że jego produkt pod względem technicznym był w wielu aspektach lepszy od chińskiej oferty (m.in. lżejsze baterie, mniejsze zużycie energii, lepiej rozwiązana kwestia poszycia). Solaris przywołał złe doświadczenia z budowy autostrad przez Chińczyków i przekonywał, że wybór oferty firmy BYD jest zagrożeniem dla polskiej gospodarki.
Na reakcję konkurenta nie trzeba było długo czekać. Prezes zarządu Automotive Corporation Polska, przedstawiciela chińskiego producenta,
zauważył w oświadczeniu, że Solaris dostarczył do tej pory pojedyncze sztuki elektrobusów, podczas gdy BYD wyprodukował ich tysiące. „Cieszymy się również, że wyprodukowaliście jedenaście tysięcy autobusów. My wyprodukowaliśmy różnych pojazdów… miliony” – pisał Arkadiusz Miętkiewicz, zarzucając Solarisowi brak konsekwencji w działaniu, wysokie koszty i ogromne marże.
Do sprawy odniosły się teraz Miejskie Zakłady Autobusowe. Spółka podkreśla, że postępowanie było prowadzone w oparciu o Prawo Zamówień Publicznych i zgodnie z prawem unijnym nie może zawierać preferencji dla dostawców z jednego kraju. Ponadto żaden z oferentów nie zgłaszał zastrzeżeń co do specyfikacji postępowania. „Waga ceny w granicach 80-90 proc. była stosowana we wszystkich przetargach dotyczących zakupu autobusów i firma Solaris (która wielokrotnie je wygrywała) nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń do takich kryteriów oceny” – zauważa MZA.
Zamawiający przekonuje też, że nie można mówić o tym, żeby którykolwiek z oferowanych produktów był zdecydowanie lepszy. Pod względem technicznym w trzech aspektach firmy otrzymały taką samą liczbę punktów, w trzech lepszy był Solaris, a w dwóch – BYD. „Podczas dwutygodniowych testów autobusów Solarisa i BYD oceny były zbliżone. Nasze racje w tej sprawie zostały potwierdzone przez ekspertyzę Przemysłowego Instytutu Motoryzacji” – przypomina MZA.
Warszawski przewoźnik krytykuje też reakcję Solarisa, zarzucając polskiemu producentowi nieuczciwe działanie. „Reakcję firmy Solaris na rozstrzygnięcia przetargowe można więc uznać za zbyt emocjonalną, a próbę wpływania na opinię publiczną za pomocą argumentów pozbawionych merytoryki można uznać za głęboko nieetyczną i niezgodną z zasadami uczciwej konkurencji” - czytamy w oświadczeniu.