Nextbike Polska zajmie się rowerami w Norwegii, Islandii i Finlandii?

Umowa licencyjna została zawarta na czas określony, od dnia jej zawarcia do dnia 31 grudnia 2027 r. z opcją jej przedłużenia o kolejne 10 lat. W największym skrócie oznacza, że jako Nextbike, w przetargach w trzech wymienionych krajach, będzie startował Nextbike Polska, a nie niemiecka centrala, czy lokalna spółka.

– To dla nas strategicznie wydarzenie o ogromnej wadze – tłumaczy Wojtkiewicz. – Jesteśmy zdecydowanym liderem rynku miejskich systemów rowerowych w Polsce, z udziałem przekraczającym 80 proc. pod względem liczby rowerów. Rynek w Polsce ma wciąż ogromny potencjał wzrostu wynikający z możliwości rozbudowy obecnie istniejących systemów rowerowych jak również z szansy na uruchamianie systemów w kolejnych dużych aglomeracjach, takich jak Trójmiasto czy Śląsk czy też coraz większej liczbie mniejszych miejscowości. Do atrakcyjnych perspektyw rozwoju na rynku krajowym chcemy w horyzoncie średnio- i długoterminowym dodać kolejny fundament wzrostu: rynek skandynawski – wyjaśnia.

Wojtkiewicz tłumaczy, że we wspomnianych krajach tez jest potencjał do rozwoju. Po pierwsze bardzo dba się tam o środowisko. Po drugie, do tej pory bike–sharing pomijał tam mniejsze miejscowości. Prezes polskiego Nextbike’a deklaruje, że jego firma jest gotowa wystartować już w tegorocznych przetargach, jeśli takie się pojawią.

– Jestem przekonany, że doświadczenie spółki zdobyte w kraju pozwoli jej z sukcesem działać także na rynkach zagranicznych – mówi Mikołaj Chruszczewski, członek Rady Nadzorczej Nextbike Polska S.A. i Członek Zarządu LARQ SA, czyli spółki będącej pośrednio głównym akcjonariuszem Nextbike Polska. – Oprócz wzrostu wynikającego z rosnącej liczby rowerów, spółka sukcesywnie pracuje nad zwiększaniem przychodów ze źródeł prywatnych takich jak umowy z partnerami np. z Benefit Systems, czy też kontrakty reklamowe np. z Citi Handlowym.