Galeria Metropolia, mieszcząca się przy stacji Gdańsk Wrzeszcz, chwali się, że została dworcem. Dzięki temu sklepy w zeszłą niedzielę mogły zostać otwarte. Okazuje się jednak, że Galeria uruchomiła sprzedaż biletów kolejowych – i to jeszcze niepełnej gamy – bez umowy agencyjnej z przewoźnikiem.
Jak pisaliśmy, Galeria Metropolia, mieszcząca się przy stacji Gdańsk Wrzeszcz, uruchomiła sprzedaż biletów kolejowych, pojawiła się też poczekalnia dla podróżnych. To pozwoliło Galerii samowolnie uznać się za dworzec, dzięki czemu nie jest ona już objęta ustawą o zakazie handlu w wybrane niedziele w miesiącu. – Od samego początku zakładaliśmy wprowadzenie funkcji dworcowych tak, aby wachlarz usług dla pasażerów był kompletny: obejmował poczekalnie, kasy biletowe, informację pasażerską oraz rozbudowaną gastronomię – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Klein, dyrektor galerii. Na nasze pytania – wysłane trzy tygodnie temu – władze galerii nie odpowiedziały.
PKP SKM: Bez naszej zgodyZ naszą redakcją skontaktowały się za to władze PKP SKM w Trójmieście sp. z o.o. , której bilety są sprzedawane w nowo uruchomionej kasie. – Galeria to typowe przedsięwzięcie komercyjne, nie była budowana jako dworzec, zwłaszcza że obok funkcjonuje przecież budynek dworca Gdańsk Wrzeszcz – mówi Bartłomiej Buczek, dyrektor ds. przewozów w SKM Trójmiasto.
Okazuje się, że PKP SKM nie wyrażało zgody na uruchomienie sprzedaży, a bilety są sprzedawane bez jakiejkolwiek umowy. – Otrzymaliśmy propozycję uruchomienia punktu sprzedaży biletów, ale nie wydaliśmy takiej zgody. Odmówiliśmy, bo mamy podpisaną umowę z agentem na sprzedaż biletów na dworcu. Zgoda na uruchomienie kas w GM skutkowałaby pogorszeniem warunków działalności dla tego agenta. Była to zatem decyzja podyktowana lokalną sytuacją na stacji Gdańsk Wrzeszcz, a w szczególności bliskością kas i biletomatów – mówi Buczek. To jednak nie powstrzymało właścicieli przed odsprzedażą biletów SKM. – Jeden z pracowników PKP SKM kupił bilety w tej kasie. Okazało się, że bloczki z biletami, które są dostępne normalnie w kasach, zostały bez naszej wiedzy hurtowo kupione – i to w dodatku wyłącznie te najbardziej dochodowe nominały. Oczywiście każdy może kupić sobie hurtowo, ile chce naszych biletów, ale to nie oznacza, że może potem swobodnie je odsprzedawać – podkreśla Buczek, dodając, że prowadzenie sprzedaży biletów pociąga za sobą szereg obowiązków, jak choćby te wynikające z unijnych przepisów w zakresie ochrony praw pasażerów. Aby móc je wypełniać, trzeba mieć umowę z przewoźnikiem, w imieniu którego sprzedaje się bilety, a także posiadać stosowne przeszkolenie.
Jak mówi, przedstawiciel SKM sprzedaje sporo biletów przez punkty agencyjne. Każdorazowo jednak podpisywana jest umowa, a kasjerzy raz na kwartał przechodzą stosowne szkolenia, dzięki czemu mają pełną wiedzę o taryfie i ofercie SKM. Kasjerzy sprzedający bilety muszą też przejść egzamin kontrolny. Osoby sprzedające bilety w Galerii Metropolia tych warunków nie spełniają. – Kasa to także możliwość złożenia skargi, uzyskania informacji. Mamy pierwsze sygnały od pasażerów, że zostały im sprzedane bilety z niewłaściwą ulgą czy nie według najkorzystniejszej taryfy. W razie kontroli podróżni mogą narazić się na nieprzyjemności. Wezwaliśmy Galerię Metropolia do złożenia wyjaśnień i zaprzestania bezumownej sprzedaży naszych biletów – mówi Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy SKM. – To punkt sprzedaży, który został uruchomiony bez naszej zgody – dodaje Bartłomiej Buczek.
PKP IC: Sprzedaż prowadzona w sposób nieuprawnionyKasa mieszcząca się w Galerii Metropolia zaczęła też sprzedawać bilety innych przewoźników, np. PKP Intercity. Podróżnym są oferowane bilety sprzedawane za pomocą aplikacji internetowej. „Sprzedaż biletów dokonywana przez Galerię Metropolia w kasach funkcjonujących na terenie tego obiektu odbywa się w sposób nieuprawniony. Powoływanie się przez dyrekcję obiektu w cytowanym przez media piśmie skierowanym do najmujących powierzchnię handlową w Galerii Metropolia, na umowę rzekomo zawartą z PKP Intercity wprowadza najemców oraz klientów sklepów w błąd. Ponadto takie działania nie zapewniają klientom, a więc pasażerom pociągów PKP Intercity, rzetelnej i prawdziwej informacji, a tym samym naruszają zbiorowe interesy konsumentów. Są one równocześnie czynem nieuczciwej konkurencji” – podało w oświadczeniu PKP Intercity. Spółka zapowiada podjęcie odpowiednich kroków prawnych.