Wytyczona po wojnie nowa granica polsko-niemiecka przecięła ważną kolejową linię wschodnioniemieckiego ruchu regionalnego – z Goerlitz do Żytawy. Na krótkim fragmencie po polskiej stronie wyznaczono postój handlowy. Podróżni wysiadali w Krzewinie Zgorzeleckiej i pod eskortą przechodzili do Ostritz. Choć granicy nie strzeże już wartownik, taki porządek utrzymał się do dziś.
Liczące nieco ponad dwa i pół tysiąca mieszkańców łużyckie Ostritz to miasteczko leżące po lewej, niemieckiej części Nysy Łużyckiej. Przed wojną miało bezpośredni dostęp do linii kolejowej łączącej Zgorzelec z Żytawą. Po 1945 roku na kilka lat odcięto je od drogi żelaznej, choć z dość nietypowego powodu. Nie chodziło bowiem o zniszczenia wojenne, odbudowę torów w innym miejscu itp., a o korektę granic.
Do Niemiec tylko pod eskortąNiewielka stacja leżała bowiem na prawym brzegu rzeki, który przyłączono do Polski. Razem z nim po polskiej stronie znalazł się krótki, kilkukilometrowy odcinek pomiędzy Hirschfelde a Hagenwerder. Przystanek Ostritz, przemianowany na Krzewina Zgorzelecka, znalazł się... zaledwie kilkadziesiąt metrów za granicą. Nowa nazwa związana jest z pobliską wsią Krzewina, przedwojennym niemieckim Gruner, zamieszkałą dziś przez około dwieście osób.
fot. Hoover5555, lic. CC BY-SA 3.0 Wikimedia commonsWładze będących świeżo po krwawej wojnie krajów porozumiały się jednak w sprawie przywrócenia połączeń do Ostritz zaskakująco szybko. Jeszcze w latach 50. Niemcy uzyskali możliwość wysiadania na leżącym tuż przy rzece przystanku i przechodzenia pod eskortą pograniczników po przerzuconym przez Nysę moście.
Osiemnaście par kursów dzienniePo przemianach roku 1989 rygor został znacznie zmniejszony. W 1993 roku weszła w życie polsko-niemiecka umowa o tzw. małym ruchu granicznym, dla którego w pełni otwarte zostało przejście Krzewina Zgorzelecka – Ostritz (warto zwrócić uwagę, że rozszerzona o człon nienależący do nazwy wsi została nie tylko nazwa stacji kolejowej, ale i przejścia). Od 2007 roku, a więc od momentu włączenia Polski do strefy Schengen, posterunek nie funkcjonuje i można swobodnie przemieszczać się pomiędzy miasteczkiem a stacją.
Nowego sensu nabrała więc pozostałość z czasów przedwojennych – nazwa jednej z głównych ulic Ostritz – Bahnhofstrasse (ul. Dworcowa). A przy okazji – malutka Krzewina stała się miejscowością z jedną z największych na Dolnym Śląsku liczbą połączeń kolejowych. Obsługiwana jest bowiem osiemnastoma parami pociągów lokalnej spółki Ostdeutsche Eisenbahn GmbH (Koleje Wschodnioniemieckie). Wszystkie zapewniają połączenia z Goerlitz i Żytawą, znakomita większość także z Chociebużem przez Białą Wodę.
Tranzyt także w GłuchołazachPrzejazd zagranicznego pociągu przez Polskę nie jest realizowany jedynie w Krzewinie. Podobnym przypadkiem jest tranzyt przez Głuchołazy. Dojeżdżają tam pociągi Kolei Czeskich z Opawy do Jesenika. Podobnie jak w Krzewinie, odprawa podróżnych odbywa się na podstawie taryfy zagranicznej. Od grudnia miejscowość otrzyma także śladowy ruch ze strony polskiej. Do rozkładu wpisano bowiem dwa weekendowe pociągi z Nysy.
rys. Marcinekk2, lic. CC BY-SA 3.0 Wikimedia commons