Obowiązujący od wczorajszej korekty kolejowy rozkład jazdy jest pierwszym, który PKP PLK upubliczniła nie tylko w formie plakatów, ale i tabel relacyjnych. Pliki pdf mają zastąpić papierowe wydanie sieciowego rozkładu, ale na razie trudno uznać je za dobre źródło informacji.
Tabelaryczna forma prezentacji rozkładu jazdy jest w Polsce wciąż niedoceniona. Tablice z umieszczonym poziomo spisem przystanków i wpisywanymi pionowo w kolejne kolumny kursami pozwalają łatwo odczytać godziny odjazdów z dowolnych stacji, znaleźć przesiadki, wreszcie – wyszukać połączenie pozornie niedogodne, ale praktycznie użyteczne, np. zatrzymujące się w sąsiedniej miejscowości.
Cieszące się dużą popularnością np. w Czechach czy na Słowacji książkowe wydania rozkładu jazdy zawierające komplet tabel w skali kraju lub regionu zniknęły z polskich domów u schyłku epoki PRL. Nazywane przez kolejarzy „orbisem”, a przez środowisko hobbystów – „cegłą” wydawnictwo było co prawda publikowane do 2011 roku, ale wysoka cena egzemplarza i częste zmiany w rozkładzie, które nie pozwalały ufać wydrukowanym danym, sprawiały, że w ostatnich latach Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów miał charakter wydawnictwa wewnętrznego z niewielkim nakładem dodatkowym wykupywanym przez garstkę hobbystów.
„Cegła” w internecie
Kiedy obowiązek publikacji rozkładów jazdy przeniesiono z przewoźników na zarządcę infrastruktury, PKP PLK nie przejęła od Przewozów Regionalnych tradycji wydawania SRJP. Wczoraj otworzyła jednak serwis http://rozklad.plk-sa.pl/tablice, w którym pasażer może wygenerować, a następnie wydrukować dowolną tabelę rozkładu. To świetne rozwiązanie, które pozwala z jednej strony uniknąć dużych kosztów druku papierowych egzemplarzy i ograniczyć objętość własnej „cegły” do używanych przez siebie kilku linii, z drugiej zaś – dostosować cykl aktualizacji do dzisiejszej częstotliwości znacznie odbiegającej od rokrocznych zmian z czasów poprzedniego ustroju.
Zaistniała więc szansa, że tabele z godzinami odjazdów, które można włożyć do portfela i traktować jako podręczne źródło danych, wrócą pod strzechy. Jestem jednak przekonany, że tak się, przynajmniej na razie, nie stanie – nie tylko z uwagi na słabą promocję strony, ale też na jakość generowanych przez system tabel. Ich autorzy nie ustrzegli się błędów, a układ kursów sprawia, że nawet doświadczony w używaniu rozkładów tego typu czytelnik może mieć problem ze znalezieniem swojego pociągu. Jedenasta po szesnastej
Na pierwszy rzut oka tabele wyglądają estetycznie i czytelnie. Ich wzór jest bardzo zbliżony do znanego z papierowych edycji. Wybrano niemal taki sam układ edytorski, podobne fonty i zestawy barw. Jednak największą wadą nowego wydania jest... brak chronologii. Zwłaszcza tam, gdzie pociągi rozpoczynają bieg na różnych stacjach, kursy uszeregowane są według zaskakującej i trudno definiowalnej kolejności. Pociąg do Legionowa Piasków odjeżdżający z Warszawy Zachodniej o 11:35 znalazł się w tabeli 608 zdecydowanie dalej, niż kurs SKM-ki z Lotniska Chopina do Legionowa wyjeżdżający ze stolicy o 19:00.
Brakuje też niezbędnych do posługiwania się rozkładem odnośników pomiędzy tablicami. Przy węzłowych stacjach nie zanotowano numerów tabel, w których ujęto połączenia przesiadkowe. Co więcej, zabrakło też tzw. kursywy – paska, na którym zapisywano skrótowo dalszy bieg pociągu, co pozwalało ustalić jego stację docelową, jeśli pociąg wyjeżdżał „poza tabelę”. Nie naniesiono też uwag o stacji przeznaczenia, więc trzeba się jej wyłącznie domyślać. Dalekobieżne składy z Warszawy do Gdańska w tabeli 608 opisane są bowiem... wyłącznie godzinami odjazdów na odcinku Legionowo – Działdowo bez żadnych wskazówek dotyczących całej relacji. Pociąg w dwóch kierunkach
Niewydzielenie ruchu dalekobieżnego od podmiejskiego sprawiło też, że niektóre tablice nie mieszczą się na jednym arkuszu A4, bo za dużo jest przystanków pośrednich. Są takie (np. tabela 200), które rozciągnięto na trzy strony A4 (!), więc korzystanie z nich wymaga ciągłej zmiany kartek.
Niedogodności korzystania z „orbisu” w pdf-ach nie kończą się jednak na trudnym odczycie danych, wprowadzony rozkład jest bowiem czasami zwyczajnie błędny. Zastosowanie złego układu wierszy w tabeli 505 sprawia, że rozkład zawiera pociągi relacji Malbork – Malbork przez Elbląg i kursy z Bogaczewa do Olsztyna przez Elbląg. Pociągów relacji Łódź Kaliska – Łowicz Główny natomiast po prostu w ogóle nie wpisano do żadnego z arkuszy.
Do poprawy przed grudniem
Podobne nieścisłości można by wymieniać długo. W pełni poprawnie nie zapisano nawet rozkładu na najważniejszych liniach, jak choćby CMK. Choć zarządca infrastruktury zastrzega na stronie z rozkładami, że to jedynie wersja testowa serwisu, nietrudno odkryć, że testowany moduł jest bardzo niedopracowany, a generowane przezeń tablice – bezużyteczne.
Wraz z tabelami aktualnego rozkładu pojawiły się te dotyczące rocznego planu wchodzącego w życie w grudniu. Jeśli decyzja o nowej formie prezentacji ma rzeczywiście służyć podróżnym, a nie tylko być formą wypełnienia ustawowego nakazu publikacji grafiku kursów, przed kolejną zmianą rozkładu tabele muszą zostać podmienione na przydatniejsze w planowaniu przejazdu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.